W dobie uchwał antysmogowych oraz europejskiej walki o ograniczenie zmian klimatycznych a szczególnie ograniczenia emisji CO2 w Polsce dostępne są różne programy dofinansowań dla osób, które chcą lub „muszą” wymienić aktualne źródło ciepła oraz odpowiednio przygotować budynek, który będzie charakteryzował się bardzo małym zapotrzebowaniem cieplnym – zmniejszenie ilości budynków z łątką tzw. „wampirów energetycznych”. Regulacja EPBD w najbliższych latach będzie wprowadzać obowiązkowe klasy energetyczne dla budynków jednorodzinnych i budynków wielorodzinnych/budynków użyteczności publicznej z maksymalnym zapotrzebowaniem na energię pierwotną Ep przy klasie E (do 2027) lub E (do 2030) w konsekwencji wiele istniejących budynków będzie podlegać kompleksowej termomodernizacji oraz znacznego wykorzystania źródeł ciepła wykorzystujących odnawialne źródła energii (OZE).
Aktualnie osoby decydujące się na wymianę źródła ciepła i/lub poprawę termomodernizacji budynku mogą skorzystać z poniższych ogólnopolskich programów dofinansowań (łączna suma dotacji nie może przekroczyć kosztów wykonanych inwestycji):
Program priorytetowy Czyste Powietrze
Smog Stop
Ciepłe mieszkanie
Mój prąd
Moje ciepło
Moja elektrownia wiatrowa
oraz podatkowej ulgi termomodernizacyjnej rozliczanej w PIT.
Najbardziej rozpowszechniony jest Program priorytetowy Czyste Powietrze oraz podatkowa ulga termomodernizacyjna dlatego w tym artykule przedstawione zostaną najważniejsze wymagania oraz najbardziej istotne kwestie na które musi zwrócić uwagę Beneficjent obu tych form wsparcia.
Pozostałe programy np. Moje ciepła, Mój Prąd, Moje mieszkanie itd. są programami uzupełniającymi dla dwóch wyżej wymienionych. Jedynie program Moje ciepło jest dla budynków nowobudowanych, gdzie koszt zakupu pompy ciepła może być dofinansowany. W przypadku pozostałych programów dofinansowanie do danego działania jest dla budynków istniejących.
Program Czyste Powietrze ogólnie jest przewidziany dla osób o niskich dochodach – wartość dotacji uzależniona od dochodów (im niższe dochody tym wyższa dotacja) a ulga termomodernizacyjna jest głównie przewidziana dla osób, które odprowadzają znaczne podatki przy rozliczeniu rocznego PIT-u (zwrot do 53 000 zł na małżonka/współmałżonka).
Program Czyste Powietrze – czystepowietrze.gov.pl
– wartość dofinansowania uzależniona od dochodów właściciela lub współwłaściciela (1 próg dofinansowania) lub od dochodu na mieszkańca domu jednorodzinnego (2 i 3 próg dofinansowania)
Program przewiduje, że są trzy główne grupy Beneficjentów, których dochód jest różnorodny. Im mniejszy dochód tym większa wartość dofinansowania.
– dofinansowanie do wymiany źródła ciepła jako koszt kwalifikowany jest dla budynków, które aktualnie mają podstawowe źródło ciepła jako kocioł na paliwo stałe pozaklasowe (poniżej 5 klasy według normy PN EN 303-5; uproszczenie ogólne). Wymienione źródło ciepła na paliwo stałe musi być trwale wyłączone z użytku. Potwierdzeniem trwałego wyłączenia z użytku źródła ciepła na paliwo stałe jest imienny dokument zezłomowania/karta przekazania odpadu/formularz przyjęcia odpadów metali. Dopuszcza się pozostawienie w budynku/lokalu mieszkalnym pieców kaflowych lub kominków niespełniających wymagań ekoprojektu oraz docelowych wymagań aktów prawa miejscowego (w tym uchwał antysmogowych), jednak muszą być one trwale odłączone od przewodu kominowego, co oznacza trwałe wyłączenie z użytku i musi być to potwierdzone odpowiednim protokołem kominiarskim wydanym przez mistrza kominiarskiego.
Wymóg ten oznacza, że osoby które chcą uzyskać dofinansowanie do wymiany źródła ciepła muszą aktualnie jako główne źródło ciepła wykorzystywać kocioł na paliwo stałe pozaklasowe, potocznie „śmieciucha” (w dużej mierze, kotły wyprodukowane przed 2014 rokiem). Dodatkowo obowiązkowe właściciele budynków musieli zgłosić swoje źródła ciepła do CEEB (Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków) a np. mistrzowi kominiarscy przy przeglądzie systemu spalinowego mają obowiązek weryfikować zgłoszone źródło ciepła przez właściciela do CEEB. W przypadku, gdy jest zgłoszone inne źródło ciepła niż kocioł na paliwo stałe, Beneficjent nie może wnioskować o dofinansowanie na przedsięwzięcie w formie zakupu/montażu nowego źródła ciepła, które spełnia wymagania lokalnych uchwał antysmogowych.
– w przypadku programu obowiązującego od 14.06.2024 źródła ciepłą muszą być wpisane na listę ZUM (lista Zielonych Urządzeń i Materiałów).
– w przypadku programu Czyste Powietrze (obowiązuje od 14.06.2024) w przypadku wymiany nieefektywnego źródła ciepła na pompę ciepła musi być przygotowany audyt energetyczny budynku oraz tzw. wariant wybranego procesu termomodernizacji budynku ma wskazywać, że pompa ciepła będzie wariantem optymalnym. Dla beneficjenta audyt energetyczny ma zobrazować potencjalne koszty ogrzewania budynku różnymi źródłami energii względem aktualnego źródła ciepła.
Beneficjenci, którzy decydują sią na uzyskanie maksymalnego dofinansowania muszą wykonać zakres działalności w ramach kompleksowej termomodernizacji. Kompleksowa termomodernizacja budynku musi być wykonana w oparciu o audyt energetyczny, którego zadaniem jest wskazanie jakie czynności muszą być wykonane na budynku aby dany budynek spełnił przynajmniej jeden wskaźnik termomodernizacji. Nie zrealizowanie wszystkich zaleceń zgodnie z audytem energetycznym powoduje nie uzyskanie dofinansowania w ramach programu Czyste Powietrze. Należy pamiętać, że audyt energetyczny musi być wykonany przez audytora wpisanego na ministerialną listę oraz, że dane w oparciu o które audytor wykonał audyt muszą być dostępne dla urzędu w procesie weryfikacji audytu.
Typy przedsięwzięć:
Przedsięwzięcie obejmujące demontaż nieefektywnego źródła ciepła na paliwo stałe oraz zakup i montaż pompy ciepła typu powietrze-woda albo gruntowej pompy ciepła do celów ogrzewania lub ogrzewania i cwu, audyt energetyczny.. Możliwe dofinansowanie: 1 próg – 67 200tys zł; 2 próg – 102 000tys zł; 3 próg – 136 200zł
Przedsięwzięcie obejmuje demontaż nieefektywnego źródła ciepła na paliwo stałe oraz zakup i montaż pompy ciepła powietrze/powietrze, audyt energetyczny albo zakup i montaż innego źródła ciepła niż wymienione w pkt 1 (pompa ciepła powietrze-woda albo gruntowa pompa ciepła) do celów ogrzewania lub ogrzewania i cwu albo zakup i montaż kotłowni gazowej. Możliwe dofinansowanie: 1 próg – 57 200tys zł; 2 próg – 82 200tys zł; 3 próg – 116 200zł
Przedsięwzięcie nie obejmuje wymiany źródła ciepła na paliwo stałe na nowe źródło ciepła, a obejmuje zakup i montaż wentylacji mechanicznej z odzyskiem ciepła; zakup i montaż ocieplenia przegród budowlanych, okien, drzwi zewnętrznych, bram garażowych; dokumentacja dotycząca powyższego zakresu tzn. dokumentacja projektowa, ekspertyzy. Możliwe dofinansowanie: 1 próg – 34 200tys zł; 2 próg – 49 200tys zł; 3 próg – 71 200zł
Budynki w których Beneficjent chce skorzystać z dofinansowania lub skorzystał z dofinansowania w ramach programu Czyste Powietrze może podlegać kontroli. Powoduje, to że przez okres 5 lat w danych budynku może być weryfikacja czy wszystkie czynności z wniosku o dofinansowanie zostały wykonane oraz nie nastąpiła zmiana stanu budynku. Głównie Beneficjent nie może zamontować dodatkowego źródła ciepła nie spełniającego wymagań lokalnej uchwały antysmogowej.
Przewody kominowe/spalinowe muszą być dostosowane do pracy z zamontowanych kotłem, co będzie potwierdzone w protokole z odbioru kominiarskiego podpisany przez mistrza kominiarskiego.
Przy przedsięwzięciu polegającym na montażu kotła na paliwo stałe na ostatnim etapie jest sprawdzenie systemu kominowego i poprawności montażu kotła do systemu kominowego musi być potwierdzone przez mistrza kominiarskiego, brak protokołu kominiarskiego jest podstawą do odrzucenia wniosku o dofinansowanie.
Ulga termomodernizacyjna
Ulga termomodernizacyjna do wartości 53 000zł na osobę. Podstawowym dowodem poniesionych wydatków są faktury VAT. Ulga przysługuje podatnikowi, który jest właścicielem lub współwłaścicielem jednorodzinnego budynku mieszkalnego (status budynku odebranego). Dla budynków nowopowstających ulga termomodernizacyjna nie przysługuje. Ulgę termomodernizacyjną można łączyć z programem Czyste Powietrze. Suma dofinansowania nie może przekroczyć kosztów inwestycji w termomodernizację budynku/budynków.
Ulga termomodernizacyjna pozwala na odliczenie od dochodu wydatków zrealizowanych na przedsięwzięcia związane z termomodernizacją budynku jednorodzinnego. Należy pamiętać, że przedsięwzięcia wykonywane pod kątem ulgi termomodernizacyjnej muszą być potwierdzone w przeprowadzonym audycie energetycznym budynku/budynków.
Przedsięwzięcia realizowane w ramach ulgi termomodernizacyjnej:
– ulepszeniu, gdzie zmniejsza się zapotrzebowanie na energię dostarczaną na ogrzewanie i podgrzewanie wody użytkowej cwu oraz ogrzewanie do budynków mieszkalnych;
– ulepszeniu, gdzie zmniejszają się straty energii pierwotnej w lokalnych sieciach ciepłowniczych oraz zasilających je lokalnych źródłach ciepła, jeżeli budynki mieszkalne, do których dostarczana jest z tych sieci energia, spełniają wymagania w zakresie oszczędności energii, określone w przepisach prawa budowlanego, lub zostały podjęte działania mające na celu zmniejszania zużycia energii dostarczonej do tych budynków;
– wykonaniu przyłącza technicznego do scentralizowanego źródła ciepła, w związku z likwidacją lokalnego źródła ciepła, w wyniku czego następuje zmniejszenia kosztów pozyskania ciepła dostarczanego do budynków mieszkalnych;
– całkowitej lub częściowej zamianie źródeł energii na źródła odnawialne lub zastosowanie wysokosprawnej kogeneracji.
Różnego rodzaju dotacji na modernizację i instalację ekologicznych rozwiązań grzewczych jest dość dużo. Preferowane są dopłaty do termomodernizacji obiektów i wymiany urządzeń w istniejących budynkach. Inne zauważalne preferencje to pieniądze na nowe i wymieniane pompy ciepła. Korzystając z dotacji, można nawet wymienić okna i drzwi. Niestety, mimo zarejestrowanej w oficjalnych ewidencjach liczby ponad 1,5 miliona domowych piecyków i kominków, o dopłatach do ich wymiany czy zakupu nowych urządzeń nie ma mowy. Może to dziwić, bo te tzw. miejscowe ogrzewacze pomieszczeń opalane lokalnymi i odnawialnymi paliwami – drewnem i pelletami – w doskonały sposób wpisują się w transformację energetyczną, zapewniając przy tym i bezpieczeństwo energetyczne, i wiele przyjemności. Mają też istotny udział w wykorzystaniu OZE, co potwierdzają korzystne dla Polski statystyki.
W wielu krajach zakup nowych i wymiana (ze złomowaniem) starych urządzeń są dofinansowywane i nikt nie traktuje tego jako straconych pieniędzy. W Niemczech dodanie piecyka pelletowego z wymiennikiem wodnym do pompy ciepła „grozi” premią w wysokości 2.500 Euro. Natomiast w Polsce kominki i piecyki nie cieszą się wielkim poparciem władz, bez względu na partyjną przynależność decydentów. Priorytetowy rządowy program Czyste Powietrze wręcz zmusza do likwidacji istniejącego piecyka czy kominka, bo niby co innego oznacza zapis: „wyłączenie z eksploatacji potwierdzone przez kominiarza”? A jeśli już dotację otrzymamy, to przez 5 lat nie wolno nam, pod rygorem cofnięcia dotacji, piecyka czy kominka do domu „wprowadzić”. To istotna informacja i ostrzeżenie dla wszystkich, którzy przyszłość swojego ogrzewania opierają na dotacji z Czystego Powietrza, ale myślą też o kominku w nieodległej przyszłości.
Dodajmy do tego bezmyślne czy świadome (?) połączenie palenisk na odnawialne drewno z tymi, które spalają kopalny węgiel, oraz najwyższy podatek VAT (23%) na lokalne i ekologiczne drewno i pellety. Propozycja „komina bezpieczeństwa”, poważnie zwiększająca bezpieczeństwo energetyczne polskich domów i dająca szansę na instalację urządzeń na drewno, wciąż pozostaje bez odpowiedzi.
Tak więc producenci oraz sprzedawcy ekologicznych kominków i ich instalatorzy nie mają łatwego życia w konkurencji z innymi dotowanymi ogrzewaczami, tylko w papierach „ekologicznymi”, jak gazowe kotły kondensacyjne czy kotły na olej opalowy! Największymi przegranymi są jednak wszyscy Polacy, a nie tylko potencjalni inwestorzy. Posiadaczom domów „z pompą” grozi co najwyżej chłód, gdy zabraknie prądu. Natomiast nam wszystkim zagrażają kolejne lata z niskiej jakości powietrzem.
Jak rozwiązać problem skorzystania z dotacji na zakup czy wymianę urządzeń OZE, przy równoczesnym posiadaniu piecyka czy kominka, który zapewnia bezpieczeństwo i komfort? Co stoi na przeszkodzie, aby twórcy programu Czyste Powietrze zauważyli ten problem i „coś” zmienili, tym bardziej że program od roku 2018 modernizowano wiele razy?
Póki co, jeśli nie liczyć ulg na montaż fotowoltaiki, które nie wiążą dopłat z innymi urządzeniami, chyba tylko skorzystanie z podatkowej ulgi termomodernizacyjnej pozwala na posiadanie równocześnie nowoczesnego systemu grzewczego, np. pompy ciepła, i kominka lub piecyka. Czy to nie za mało?
Firmy kominkowe i zduńskie mają nie mają w tych niesprzyjających warunkach łatwego życia. Na szczęście są ludzie nadal zainteresowani nowymi piecykami, kominkami, a nawet renowacją starych pieców kaflowych. Bo przecież wiara w dotowane rozwiązania grzewcze już nie raz została podważona, a kominek czy piec i drewno nie są może całkowicie bezobsługowe, ale w 100% niezawodne.
Witold Hawajski
Adam Nocoń, Prezes IGU OZE
W kontekście rosnącego zapotrzebowania na rozwiązania zapewniające bezpieczeństwo energetyczne nowoczesne ogrzewacze pomieszczeń odgrywają kluczową rolę. Dzięki zaawansowanej technologii te urządzenia nie tylko spełniają, ale często przewyższają wymagania dotyczące efektywności energetycznej i emisji spalin. W efekcie, ich użytkowanie przyczynia się do zmniejszenia zużycia energii oraz emisji CO2, co jest zgodne z celami Unii Europejskiej w zakresie zrównoważonego rozwoju i ochrony środowiska. Dlatego dziwi fakt, iż nie wprowadza się dotowania dla miejscowych ogrzewaczy pomieszczeń, które spełniają wszystkie rygorystyczne wytyczne norm europejskich oraz rozporządzeń dotyczących Ecodesignu. Urządzenia te reprezentują najwyższe standardy technologiczne, co czyni je nie tylko ekologicznymi, ale również wyjątkowo efektywnymi energetycznie. W związku z powyższym, wprowadzenie dotacji na zakup i instalację miejscowych ogrzewaczy pomieszczeń jest nie tylko krokiem w kierunku zrównoważonej przyszłości, ale również inwestycją w bezpieczeństwo energetyczne i komfort obywateli.
Zabezpieczenie instalacji grzewczych w przypadku zaniku napięcia
W obliczu rosnących kosztów energii oraz poszukiwania bardziej ekonomicznych rozwiązań, nowoczesne systemy grzewcze coraz szerzej wykorzystują urządzenia elektryczne wspomagające ich działanie, takie jak pompy obiegowe, dmuchawy, wentylatory czy elektrozawory. Aby te urządzenia działały sprawnie, niezbędna jest elektronika, taka jak regulatory, sterowniki i termostaty, które pozwalają na efektywne zarządzanie energią cieplną oraz minimalizują potrzebę ręcznej ingerencji w system grzewczy. Ponieważ gama zabezpieczeń stosowanych w systemach grzewczych jest spora, dlatego skupimy się na kluczowym problemie, jakim jest zanik napięcia w sieci energetycznej. Wielu użytkowników w związku z możliwością wystąpienia tego problemu zastanawia się, jak zapewnić ciągłość działania urządzeń w przypadku braku prądu.
Tutaj z pomocą rusza również elektronika, a konkretnie zasilacze awaryjne, które łączą funkcje przetwornicy, ładowarki oraz stabilizatora napięcia, zapewniając ciągłość pracy urządzeń grzewczych przy zaniku napięcia. W przypadku braku napięcia zasilacze automatycznie przełączają się na tryb awaryjny pracy z akumulatora, zamieniając prąd o napięciu 12V na 230V, co pozwala na dalsze działanie podłączonych urządzeń. Gdy napięcie wraca, zasilacze przechodzą w tryb ładowania akumulatora, utrzymując go w gotowości na kolejny zanik prądu. Czas podtrzymania zasilania uzależniony jest od rodzaju i pojemności akumulatora oraz mocy zasilanych urządzeń. Najpopularniejszymi na rynku są zasilacze o mocy 300 lub 500 Wat. Jeżeli zdecydujemy się na tego typu zabezpieczenie, należy zwrócić uwagę na dobór akumulatora. Ze względu na specyfikę pracy, często w pomieszczeniach zamkniętych, oraz prąd ładowania, zalecane są akumulatory żelowe lub typu AGM. Należy przy tym pamiętać, że są to urządzenia awaryjne i ich praca jest ograniczona w czasie, a głównym zadaniem jest doprowadzenie do bezpiecznego zakończenia pracy systemu grzewczego. Największym atutem tego typu urządzeń jest ich pełna automatyzacja, co oznacza, że po pierwszym podłączeniu nie wymagają one dalszej ingerencji użytkownika, ciągle czuwając nad bezpieczeństwem i funkcjonowaniem systemu grzewczego. Podsumowując, czy to kominek, piec na pellet lub drewno, czy piec gazowy, zasilacz awaryjny jest świetnym rozwiązaniem w zakresie bezpieczeństwa. Jednak przed decyzją o zakupie, warto poradzić się instalatora w zakresie doboru odpowiedniego rozwiązania.
Od młodych lat najpierw rodzice, a później nauczyciele i pedagodzy dbali, by wszyscy razem i każdy z osobna nie tylko rozumiał znaczenie słowa „uczciwy”, ale też by pewne przyjęte w naszym kręgu kulturowym zasady moralne i obyczaje umiał stosować. W dorosłym życiu wymagamy uczciwości od polityków i urzędników, choć w tej dziedzinie daleko nam do doskonałości, od osób najbliższych – rodziny, przyjaciół – a także od osób, z którymi mamy do czynienia czy to w sklepie, zakładzie fryzjerskim, dentystycznym, czy w warsztacie samochodowym.
Zarówno w dużym biznesie, jak i tym małym jest to bardzo ważne, gdyż procentuje później powrotem klienta do miłej i nie borującej zdrowych zębów dentystki, do rzetelnego hydraulika i dbającego o nasze interesy bankowca. Wracamy do ludzi i zakładów, które uważamy za uczciwie prowadzone, bo chyba nikt świadomie nie wróciłby do jakiegokolwiek sklepu czy zakładu usługowego, w którym go oszukano. Taka sama jest sytuacja, gdy mamy do czynienia z firmą kominkową czy zdunem. Nie tylko miło, ale też i opłacalnie – z punktu widzenia firmy – jest sprawić, aby z naszej usługi czy pracy był zadowolony klient. W codziennych sytuacjach często się o tym nie myśli, ale nie można przecenić tego typu sytuacji. Równie istotne jest to w stosunkach między firmami. Jednak tam, gdzie wchodzą w grę naprawdę duże pieniądze bywa, że o taką zwykłą ludzką uczciwość jakoś trudniej. W tego typu aspektach działalności komercyjnej z pomocą przyszedł ustawodawca. Pakiet ustaw, które mają na celu ochronę interesów przedsiębiorców, często konkurujących ze sobą, ma pomóc w sytuacjach, w których brakuje zwykłej ludzkiej przyzwoitości. Ustawy te chronią nie tylko przedsiębiorców, ale też i konsumentów. Ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji oraz ustawa o ochronie konkurencji i konsumentów to dwa najważniejsze akty prawne chroniące prawa przedsiębiorców działających na tym samym rynku oraz ich klientów. Ten pakiet ustaw ma pomóc niezdecydowanym wybrać „właściwą ścieżkę”.
Nie mam zamiaru cytować poszczególnych przepisów konkretnych ustaw. Chcę jedynie zwrócić uwagę na to, jak ważna jest rzetelność i sumienność w biznesie. Mam nadzieję, że szczególnie w naszym kominkowym świecie tego typu problemów będzie jak najmniej. Branża kominkowa sprzedaje specyficzny produkt, nie tylko urządzenie, ale tak zwane – „serce domu”. Kominek powinien przynosić radość, więc cała „operacja” zamówienia wymarzonego kominka i jego instalacji nie powinna „rodzić się w bólach”. Sprawa uczciwości w kominkowej branży ma jeszcze jeden aspekt. Kominek jest urządzeniem, które nieprawidłowo zamontowane może zagrażać zdrowiu i życiu domowników, dlatego też warto dołożyć wszelkich starań, aby zamówione „serce domu” biło prawidłowym rytmem. Czasami warto poświęcić godzinę czy nawet dzień więcej, jeśli wymaga tego sytuacja. Te parę groszy, które „stracimy” w tym czasie, i tak do nas wróci dzięki zadowolonemu klientowi, a i osobista satysfakcja będzie większa. Pozostając w tematyce serca, można w tym miejscu zacytować Maksyma Gorkiego: „Rozum uczciwego człowieka mieści się w sercu”, i miejmy nadzieję, że u większości kominkarzy tak jest.
Mówiłam już, że ustaw cytować nie będę, chcę tylko zasygnalizować parę zagadnień i skłonić do refleksji. W tym celu powołam się na kilka przykładów, które jedynie pozwolą pokazać kilka aspektów rzetelności w interesach. Zgodnie z ustawą o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji „czynem nieuczciwej konkurencji jest działanie sprzeczne z prawem lub dobrymi obyczajami, jeżeli zagraża lub narusza interes innego przedsiębiorcy lub klienta” (Art. 3. 1). Definicja ta jest dość ogólna, dlatego w ustawie podano przykłady czynów uznanych przez ustawodawcę za niedozwolone. Są nimi m.in. oznaczenia wprowadzające w błąd co do tożsamości przedsiębiorcy, towaru czy też jego pochodzenia geograficznego. Ustawodawca wymienia również pomawianie lub nieuczciwe zachwalanie, dlatego też ciekawym zjawiskiem są powstające coraz liczniej portale konsumenckie, na których oceniane są zarówno restauracje, producenci, usługodawcy, a nawet lekarze. To kwestia czasu, zanim ktoś stworzy dostępne dla każdego forum, na którym klienci będą oceniać firmy kominkowe. Ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji zabrania pomawiania firm, produktów i usług przez innego przedsiębiorcę. Prawo do wypowiadania własnego zdania ma konsument. Nie oznacza to jednak, że dyskredytowanie w ramach krytyki konsumenckiej jakiegoś przedsiębiorcy nie będzie sprzeczne z prawem, gdy będzie naruszało dobra osobiste przedsiębiorcy. Dozwolona jest tak zwana rzetelna krytyka konsumencka. Wirtualna rzeczywistość daje możliwość wielu nadużyć, chociażby anonimowość, która daje poczucie bezkarności. Ciekawe, jak prawo w przyszłości ustosunkuje się do tego typu zjawisk, które w miarę rozwoju nowych mediów stwarzają coraz więcej możliwości nieuczciwych zachowań.
Coraz więcej aspektów naszego życia, nie tylko prywatnego, ale też i gospodarczego, jest obecnych w wirtualnej rzeczywistości. Już coraz trudniej jest znaleźć firmę, która nie posiada własnej strony internetowej czy profilu na Facebooku. Istnienie określonej, dobrze rozpoznawalnej domeny internetowej jest często warunkiem sukcesu. Dlatego też za sprzeczne z prawem uznane zostało zarówno blokowanie, jak i dyskredytowanie domen rynkowych konkurentów. Szczególną sytuacją jest użycie zarejestrowanego znaku towarowego innej firmy w celu ściągnięcia klientów na własną stronę WWW. Takie działanie wprowadza klienta w błąd co do tożsamości przedsiębiorcy, a dodatkowo może być uznane za wprowadzającą w błąd konsumenta reklamę. Interpretując to zachowanie, można je uznać także za utrudnianie dostępu do rynku. Działanie to jest nie tylko sprzeczne z dobrymi obyczajami, na które powołuje się ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, ale też narusza przepisy Prawa własności przemysłowej.
Reklama jest dźwignią handlu i chyba wszyscy już docenili jej rolę. Coraz chętniej wykorzystywanym w celach reklamowych medium stał się Internet, dający więcej możliwości niż inne media. Zagadnienie nieuczciwej reklamy dotyczy zatem nie tylko telewizji, ale też i Internetu. Nieuczciwa reklama, zgodnie z przepisami, to przekaz, który zmierza do wywołania wśród konsumentów wrażenia, że jest informacją neutralną, a nie reklamą. Taki przekaz jest nie tylko czynem nieuczciwej konkurencji, ale też dodatkowo narusza zbiorowe interesy konsumentów chronione w ustawie o ochronie konkurencji i konsumentów.
W jednym z orzeczeń sąd ochrony konkurencji i konsumentów stwierdził, że „istotą pojęcia dobrego obyczaju jest szeroko rozumiany szacunek dla drugiego człowieka. W stosunkach z konsumentami powinien on wyrażać się właściwym informowaniem o przysługujących uprawnieniach, niewykorzystywaniu uprzywilejowanej pozycji profesjonalisty i rzetelnym traktowaniu partnerów umów. Za sprzeczne z dobrymi obyczajami można uznać działania zmierzające do niedoinformowania, dezorientacji, wywołaniu błędnego przekonania u konsumenta, a także wykorzystania jego niewiedzy lub naiwności”. Stwierdzenie to w wyraźny i prosty sposób określa, jak powinniśmy działać i czego tak naprawdę konsument oczekuje od sprzedawcy czy też usługodawcy. Konsumenci często czują się bezradni w sytuacjach konfliktowych. Aby takowych uniknąć, powinni zwracać uwagę nie tylko na polecenie danej firmy przez znajomego, ale też w miarę swoich możliwości zapoznać się ze stylem prowadzenia działalności. To, czy firma jest uczciwa w stosunkach ze swoimi partnerami i kontrahentami, wbrew pozorom może mieć duże znaczenie. Często właśnie od takich rzeczy zależeć może później jakość serwisu gwarancyjnego czy wręcz jego istnienie.
Co ważne, również firmy powinny uważać na nieuczciwych kontrahentów i w przypadku nowych, nieznanych podmiotów przeprowadzać zwykły research. W końcu, gdy nieuczciwy kontrahent zamówi u nas kilka palenisk na niemałą kwotę, a zapłaci tylko zaliczkę, to straty dla firmy mogą być całkiem spore. Z drugiej strony podobnie firmy wykonawcze powinny zamawiać towar tylko u sprawdzonych kontrahentów, w przeciwnym razie nie tylko narażą swoją firmę na stratę zaliczki, ale też narażą się klientowi, któremu w przypadku braku zamówionego urządzenia zaliczkę trzeba będzie zwrócić i jeszcze tłumaczyć się z całej sytuacji, braku urządzenia i przesunięć terminów w sytuacji kiedy sama firma wykonawcza została oszukana.
Etyka jest „cnotą kardynalną”, jak mówią w pewnej reklamie. Trudno nie zauważyć, że w świecie, w którym coraz większą rolę odgrywają pieniądze, czasami o tym zapominamy. Potrzeba dopiero takiej katastrofy, jak wojna na Ukrainie, by cały świat zatrzymał się na chwilę i pomyślał o rzeczach ważniejszych. Mam nadzieję, że w miarę wzrastania naszej świadomości jako stosunkowo „młodych kapitalistów” nasza kultura, etyka pracy i zwykła codzienna uczciwość zarówno do sąsiada, jak i kontrahenta będą coraz bardziej powszechne. A przede wszystkim, że żaden klient firmy kominkowej nie wyjdzie z niej niezadowolony. Bo przecież kominki mają nie tylko ogrzewać dom, być bezpiecznikiem w razie awarii, ale przede wszystkim mają tworzyć DOBRY klimat. Klimat, który będzie sprzyjał kolejnym kominkowym inwestycjom w kolejnych domach!
Magazyn Kominki PRO 55 możesz wygodnie przeglądać w Internecie. Przejdź tutaj do wersji online magazynu:
Klikając na strony w magazynie w wersji do przeglądania na platformie issuu przejdziesz do artykułów umieszczonych na stronie KominkiPRO lub portalu kominki.org. Wszystko by wygodnie czytać w Internecie i mieć dostęp do artykułów poszerzonych o dodatkowe treści.
Wiele opinii wskazywało, że doświadczenia z popularnymi w czasie pandemii COVID-19 rozwiązaniami typu zdalna praca, spotkania na zoomie czy nawet wirtualne eventy spowodują zanik tradycyjnych dotąd form kontaktu firm z firmami i firm z potencjalnymi klientami, w tym imprez targowych. Wszechobecny Internet i pojawiające się jak grzyby po deszczu różne aplikacje informatyczne czyniły wirtualny świat coraz bliższym, coraz bardziej realnym… W końcu mieć cały świat, wszystkie firmy i produkty o każdej porze dnia i nocy, wszędzie tam, gdzie jest zasięg sieci lub wi-fi, w smartfonie, w kieszeni to bardzo kusząca propozycja…
Pandemia minęła i część z tych prognoz się sprawdziła, bo kontakty B2C i B2B wykorzystujące Internet dominują, a najlepszym na to przykładem jest to, że w tym roku otrzymałem od listonosza JEDNĄ papierową kartę z życzeniami świątecznymi, ale setki smsów i e-maili!
Każdy chyba dostaje smsowe lub mailowe propozycje marketingowe, niekiedy liczne i natrętne, niekiedy nawet tą drogą docierają próby wyłudzenia danych wrażliwych lub środków finansowych. Internet rządzi, ale czy produkty, które setkami można przeglądać na firmowych stronach www czy na FB, w realu nie wyglądają „inaczej”? Weźmy klasyczny model piecyka żeliwnego, który na firmowej stronie sprawia wrażenie dominatora, a w realu okazuje się być niewiele większy niż… pudełko butów, albo wkład kominkowy, który według internetowych obietnic pasował „jak ulał”, natomiast w rzeczywistości jest wielki niczym słoń i zbyt duży, aby trafić do naszego saloniku.
Okazuje się, że mimo znacznego przesunięcia kontaktów w sferę cyfrową, potrzeba fizycznych spotkań i rozmów wciąż odgrywa ważną rolę. Podobnie jak istnieje potrzeba zobaczenia, dotknięcia produktów. Szczególnie dotyczy to kominków, gdzie wszystko jest podobne i na ekranie obiecuje „premium”, a dopiero jakość spawu, otwarcie drzwiczek, sposób ułożenia uszczelki lub przesuwania dźwigni regulacji pokazują faktyczną klasę wkładu czy piecyka. Tak więc targi w realu są wciąż potrzebne!
Oczywiście, innym regułom podlegają wielkie imprezy o zasięgu europejskim czy nawet światowym, takie jak PROGETTO FUOCO w Weronie. Trudno bowiem, nie widząc produktów, nie rozmawiając z szefem firmy lub jej dyrektorem handlowym, dokonywać dużych zamówień na setki tysięcy euro. Więc jedzie lub leci się tam, gdzie swoje produkty pokazują najwięksi i najważniejsi w branży i potwierdza się dotychczasowe kontakty handlowe lub poszukuje nowych. Jednak i w mniejszej skali, nawet w skali mikro, gdy chodzi o jeden kominek do domu, warto nie polegać wyłącznie na obrazkach i informacjach z Internetu.
O korzyściach realnej targowej obecności mogły się przekonać firmy – partnerzy Stref Ognia Świata Kominków. Obojętne, czy był to Poznań, czy Warszawa, czy były to wiosenne targi budowlane, czy impreza o profilu grzewczym (bo H w skrócie HVAC jest dla ogrzewania) albo targi o profilu gastronomiczno-hotelarskim czy ogrodowym, tysiące osób, które chciały z bliska zobaczyć kominkowe produkty, dotknąć, porozmawiać o nich z kompetentnymi przedstawicielami, a często „coś” zamówić lub zakupić.
Projekt STREFA OGNIA stał się niejako przedłużeniem, „specjalną edycją” Świata Kominków, bo przecież wszędzie tam, gdzie był, na wszystkich imprezach targowych promowany był udomowiony ogień, ogrzewanie biomasą, gastronomiczne urządzania na drewno i wszelkiego rodzaju ogień w ogrodzie. Jednym słowem, w „realu” było wszystko to, co od ponad 20 lat pokazujemy „na papierze” w Świecie Kominków.
Sukces Stref Ognia to sygnał dla firm, że warto na targach pokazywać swoje produkty i oferowane usługi. Można oczywiście być obecnym na targach nie tylko w „Strefie”, ale również indywidualnie. Jednak powodzenie projektu Świata Kominków to wyraźny sygnał, że „w grupie” jest się łatwiej zauważalnym.
Wiosenna fala targowa zbliża się do końca, ale są przecież również imprezy jesienne, niekiedy nawet bardziej wyczekiwane przez projektantów i inwestorów. Zatem warto zastanowić się nad kolejnymi termiami targowymi. Ludzie chodzą na targi, na dobre targi, więc warto tam być.
Czasem dopiero kiedy coś się kończy, zdajemy sobie, sprawę jaką to miało wartość. Podobnie jest z ludźmi, których Bóg, Los czy inna siła postawiła na naszej drodze. Dopiero wtedy, kiedy odchodzą, zdajemy sobie sprawę, jakie miały znaczenie, jak wpłynęły na otaczającą społeczność i jaki wpływ miały na historię tę własną i tę szerszą.
Niedawno pożegnaliśmy osobę, która bardzo dużo znaczyła dla raczkującej branży kominkowej. Wiesław Bartnik – założyciel, twórca firmy Parkanex, niewątpliwie był osobą, z którą spotkało się wiele osób działających w branży kominkowej na początku naszego wieku. Do dziś jego idee zostały w tej czy innej formie. Parknex, Galeria Kominków, funkcjonują do dziś i są rozwijane.
Osobiście miałem przyjemność ostatni raz rozmawiać z Wiesławem Bartnikiem podczas targów kominkowych w Lipsku. Pomimo choroby miał plany nie tylko na rozwój firmy, ale i na dalsze życie. Widać było w nim tę siłę, z jaką budował swoją firmę i dzięki której odcisnął ślad na całej polskiej branży kominkowej. Bo to, że zostawił swój ślad i swój wkład, jest niewątpliwe, choć nie zawsze od razu zdajemy sobie z tego sprawę. Podczas rozmowy z Oliverem Bartnikiem – synem i sukcesorem Wiesława, w moich wspomnieniach powróciły obrazy, chwile spędzone z Wiesławem. Pamiętam, jak na pierwszych targach kominkowych w Poznaniu mieliśmy stoiska obok siebie. Parkanex pokazywał się na bardzo ciekawym, dużym stoisku i Wiesław Bartnik był tam bardzo aktywny. Podczas jednej z rozmów, gdy siedzieliśmy u niego, zaproponował mi, że kupi ode mnie magazyn Świat Kominków. Obaj wiedzieliśmy, że jest to nierealne, ale wtedy zrozumiałem, że idziemy dobrą drogą, że to, co robię, ma wymierną wartość i sens. To dało mi dużo energii, z której czerpałem przez wiele lat. Nawet powiem więcej, ta energia trwa we mnie do dziś i pozwala aktywnie działać dla dobra naszej branży. Dziś, z perspektywy czasu, myślę, że to była ta jedna z ważniejszych rozmów. Inne wspomnienia kojarzą mi się z osobami, którymi otaczał się Wiesław. Kto nie pamięta kultowego właściciela firmy Invicta – Jean-Pierra Dupire. Jego dredy i wizerunek łatwo mi przywołać we wspomnieniach.
Nie mam złych wspomnień o śp. Wiesławie Bartniku, mimo różnych sytuacji, nawet kryzysowych, potrafił zawsze odnosić się z szacunkiem do innych. Zostanie w mojej pamięci z tym pełnym uśmiechem, poczuciem misji. Mówi się, że o zmarłych mówi się dobrze albo wcale. Ja mogę mówić tylko dobrze, bo spotkania z Wiesławem są żywe w mojej pamięci i wywołują uśmiech na twarzy.
Wszystkich zapraszam na rozmowę z Oliverem Bartnikiem, razem powspominamy śp. Wiesława Bartnika. Mówi się, że osoba żyje tak długo, jak trwa o niej pamięć. Niech żyje w naszych wspomnieniach i rozmowach. Podzielmy się swoimi wspomnieniami o ludziach, którzy odeszli, a przewinęli się na łamach historii kominkarstwa i zduństwa.
Miało być o corocznym Walnym Zjeździe jednej z naszych organizacji rzemieślniczych – Cechu Zdunów Polskich. O tym, że się ktoś gdzieś spotkał, zjadł kolację. O typowej sytuacji, jaką co roku mają obowiązek organizować tysiące stowarzyszeń czy organizacji. Nie powiem, było w Kaliszu bardzo miło, ale dla mnie najważniejszą wartością tego spotkania byli LUDZIE, a przede wszystkim widoczne ich ZAANGAŻOWANIE, czego mi od dawna brakuje w masie kominkarzy. Jak kogoś uraziłem, to przepraszam, ale dziś nie zamierzam być szczególnie miły. Dlaczego na to zaangażowanie zwracam uwagę? Dlaczego jest to tak ważne? Bo mam wrażenie, że wśród osób żyjących z kominków jest przekonanie, że jakoś to będzie, panuje „tumiwisizm” i atmosfera oczekiwania na tzw. dożycie. Nie będzie firm pokoleniowych, nie będzie rozwoju, szkoleń. Brakuje zaangażowania, brak jest chęci do wspólnych działań, a nawet często krytykowane są osoby, które dbają nie tylko o swoje własne interesy, o przyszłość branży… Będę może niesprawiedliwy, ale nie widzę – poza wąską grupą osób myślących realnie o potrzebach branży – ludzi, którzy chcą zawalczyć o wspólne interesy. Widzę za to powszechny „niedasizm”, widzę oczekiwanie, że zadba o to NIEWIDZIALNA RĘKA RYNKU. Widzę firmy kominkowe, które bez stawiania wymagań wobec samych siebie oczekują, że ich interesami zajmą się producenci, importerzy, a nawet ALARMY SMOGOWE. Tak się nie da, bo albo będziemy wymierającym zawodem, jak to próbują nam wmówić, albo musimy się zmienić! Jeżeli nasza branża nie uwierzy w siebie i nie zacznie być aktywna, to faktycznie czeka nas ten los.
Ten tekst jest o potrzebie znalezienia w sobie nowego ducha, takiego, który pozwoli wykreować nową branżę: nowoczesną, innowacyjną, aktywną. Właśnie teraz otworzyło się tzw. OKNO MOŻLIWOŚCI. Właśnie teraz jest ten czas, aby odnaleźć w sobie i w branży ducha sprzed 20 lat z Sopotu (zainteresowanym chętnie o tym opowiem przy jakimś piwie). Takiego ducha widziałem w Kaliszu, w środowisku zdunów, którzy chcą napisać swoją historię na nowo. Tam jest dobra energia. Czy im to się uda? Mam taką nadzieję. Taką energię widzę też w grupie DPE i firm wspomagających ich działania. Wśród ludzi, którzy uwierzyli w momencie, gdy nikt nie dawał szans, w chwili, gdy ZDUN i KOMINKARZ stawali się martwym zawodem.
Każdy z Was musi sobie odpowiedzieć na pytanie, gdzie chce być. Czy tylko chce wegetować, czy też pracować dla siebie i rodziny w branży przyszłościowej i nowoczesnej? Nie dajcie sobie wmówić, że jest inaczej.
Darek Marciniak
Dziękuję CECHOWI ZDUNÓW POLSKICH za pokazanie tej energii, dziękuję przyjaciołom z DPE i OSKP za czteroletnią przygodę, za udział w niewątpliwym zwycięstwie. Apeluję do kominkarzy o określenie się i znalezienie organizacji dla siebie i wlania tam swojej energii. Obecnie mamy struktury organizacyjne, które trzeba wypełnić nową treścią i energią – Ogólnopolskie Stowarzyszenie „Kominki i Piece”, Cech Zdunów Polskich, Małopolski Cech Zdunów i Zawodów Pokrewnych. Każde o innym charakterze, wybór należy do Was. Najgorszy scenariusz – trwać w „niedasizmie”.
Walne Zgromadzenie Cechu Zdunów Polskich
13 kwietnia 2024 roku w siedzibie Cechu Zdunów Polskich, mieszczącej się w budynku Izby Rzemieślniczej w Kaliszu, odbyło się Walne Zgromadzenie Cechu otwarte przez Starszego Cechu – Jana Zaporę. W wydarzeniu uczestniczyli zarówno członkowie Cechu, jak i Izby Rzemieślniczej oraz przedstawiciele firm rekomendowanych przez CZP, wspierających i współpracujących.
W trakcie Zjazdu wręczono wyróżnienia dla angażujących się w działania statutowe członków Cechu: Tadeusza Moczyńskiego – dyrektora Izby Rzemieślniczej, Ryszarda Buczka, Tomasza Kiszki, Leszka Szykulskiego, Adama Pustaja, Krzysztofa Czerniawskiego, Patryka Czerniawskiego, Mirosława Gniota, Remigiusza Pakuły i Konrada Tondery. Zasłużeni otrzymali dyplomy w formie ozdobnego kafla. W trakcie Walnego rozmawiano o przyszłości zduństwa. Swoje spostrzeżenia przedstawił Adam Warzyboka z Izby Rzemieślniczej w Kaliszu: Jestem pod wielkim wrażeniem waszego Walnego Zgromadzenia – rzeczowe, konkretne, merytoryczne. W imieniu nieobecnego tutaj przewodniczącego Rady Nadzorczej, jak i Prezesa Zarządu, naprawdę gratuluję. Urzekło mnie, gdy wszedłem na tę salę i zobaczyłem, że wy wszyscy jesteście równi… Jesteśmy bardzo dumni, że mamy was u siebie.
Zjazd zakończyła uroczysta kolacja i integracja połączona z rozlosowaniem wśród członków Cechu atrakcyjnych nagród ufundowanych przez firmy rekomendowane i współpracujące.
Zakłócenia spowodowane najpierw pandemią COVID-19, a później rosyjską agresją na Ukrainę spowodowały, że dopiero tegoroczną edycję targów KOK Austria można uznać za „normalną”, czyli taką, która pokazuje optymalną ilość produktów, jak też pozwala na zadowalającą frekwencję ludzi z branży. Wspomniane wyżej problemy wprowadziły zmiany. Targi, tradycyjnie przygotowywane przez KOV (stowarzyszenie austriackich zdunów), prawdopodobnie będą odbywały się co 2 lata i połączone zostały z imprezą KERAMIKO, organizowaną przez OEFV (stowarzyszenie austriackich glazurników). Nie jest tajemnicą, że w Austrii obie te branże są bardzo blisko siebie, więc zarówno dla zarządzającego KOV, Thomasa Schifferta, jak i dla dyrektor OEFV, Anity Wolf, nie była to pierwsza okazja do współpracy. Efektem była wypełniona około setką ekspozycji duża (10.000 m2) hala Wels Messe oraz wspólny program, tradycyjnej, już 63. konferencji technicznej.
W hali nr 20 zduni i kominkarze mogli znaleźć informacje, obejrzeć praktyczne pokazy i produkty, jednym słowem wszystko, co potrzebne jest, aby zbudować nowoczesny i bezpieczny kominek czy piec.
CERAMIKA NIE TYLKO PIECOWA
Jeśli piece, to oczywiście ceramika, kafle. SOMMERHUBER to austriacka kaflarnia, która chociaż powstała w roku 1491, wcale nie jest obiektem muzealnym. Aktualnie manufaktura wytwarza nie tylko ceramikę piecową, ale też ceramikę do SPA, a wysoka jakość, nowoczesne wzornictwo i atrakcyjna kolorystyka sprawiają, że ekspozycja tej kaflarni przyciągała wzrok. Zgodnie z aktualnymi tendencjami Sommerhuber proponuje coraz szerszy asortyment niewielkich, głównie cylindrycznych pieców akumulacyjnych. Szybkie w montażu, dostępne w różnych stylach i kolorach glazury, a do tego niezbyt drogie, doskonale nadają się zarówno do nowych, jak i modernizowanych domów.
Kaflarnia KAUFMANN KERAMIK to manufaktura z Niemiec, a Gabriele i Mathias Kaufmann to młodzi i otwarci na wyzwania kontynuatorzy rodzinnej tradycji. W Wels zaprezentowali efekty dłuższej współpracy z firmą projektanta Sebastiana Herknera – nowy wzór ławy YUMA oraz interesujący wzór ceramiki PAS MINI. Bogaty asortyment ceramiki z tej manufaktury jest bardzo atrakcyjnym materiałem nie tylko do budowy akumulacyjnych pieców czy kominków, ale też do różnych realizacji we wnętrzach. Wohnkeramik – to stale rosnący segment manufaktury, a obecnie proponowane kolory glazur to pastelowa kolorystyka, alternatywa dla szarości i czerni, bardzo popularnych swego czasu.
GUTBROD KERAMIK to manufaktura ceramiczna z tradycjami sięgającymi 1869 roku i bardzo bogatą, chociaż w Polsce mniej znaną, ofertą. Nowością jest gama pastelowej ceramiki TERRA VITRA. Od pewnego czasu można też w GUTBROD znaleźć serię pieców e-KONZEPT, zestawów akumulacyjnych pieców opalanych… prądem elektrycznym. Takie czasy!
W Wels można było też zobaczyć aktualną ofertę kaflarni ANGERMAYER, specjalizującej się w ceramice odtworzeniowej (ale nie tylko), oraz manufaktury RUKA, która od jakiegoś czasu należy do firmy OFEN INNOVATIV, oferującej kompleksowe rozwiązania ogrzewania domu drewnem, na stoisku której wzrok przyciągał mały piec akumulacyjny z piękną ceramiką o nazwie HUGO. Austriacka firma CARLO LOYSCH z Melk pokazała m.in. propozycje „elektryfikacji” kaflowych pieców, czyli wyposażenie w elementy grzejne, które albo uzupełniają możliwości grzewcze pieca opalanego drewnem, albo całkowicie przestawiają na prąd akumulacyjny piec.
MATERIAŁY ZDUŃSKIE
O ile kafle są wizualnie ważnym dla klienta elementem pieca, to dla zduna, jako fachowca, niezwykle istotne jest to, „co jest w środku”. Dokładnie takim zwrotem („Ortner Inside”) promuje się od dawna ORTNER, austriacka firma z Loosdorfu, z której pochodzi idea nowoczesnego zduństwa. Ekspozycja pokazywała bogatą ofertę klejów, zapraw, płyt, kształtek i całe zestawy do budowy zduńskich palenisk. Ale nie tylko, bo zgodnie z aktualną na ekspozycji znalazły się również zestawy do budowy kulinarnych palenisk do domów i ogrodów. Jednak najbardziej pasującym do obecnych wyzwań jest proponowane przez Ortner, pod marką VESTA TERM, kompleksowe rozwiązanie hybrydowe, które łączy własnej konstrukcji pompę ciepła oraz piec akumulacyjny, oczywiście również zbudowany z materiałów made in Loosdorf. Pionier nowoczesnego zduństwa pokazuje rzemieślnikom kolejny etap rozwoju.
Nie zabrakło w Wels również innych materiałów zduńskich, pokazywanych przez firmy RATH, BRULA, SCHAMOTEWERK RADEBURG, WOLFSHOEHER TONWERKE czy czeskiego producenta LAC.
PALENISKA DO PIECÓW, KOMINKÓW I… KUCHNI
Bez „serca”, czyli paleniska, żadne z urządzeń grzewczych czy kulinarnych na drewno nie będzie funkcjonowało. Oprócz materiałów i zestawów do budowy od podstaw czy składanych palenisk zduńskich, fachowcy mają też bogaty wybór gotowych, fabrycznych palenisk. Ekspozycje znanych producentów stalowych i żeliwnych wkładów kominkowych, piecowych i palenisk do kuchni tradycyjnie zajmowały w Wels dużą powierzchnię.
BRUNNER po kilku latach nieobecności w Wels znowu pojawił się na KOK z bogatą ofertą kominkowych wkładów najnowszej generacji. GREEN to paleniska zaprojektowane pod kątem wyjątkowo niskiej emisji i sprawności, znacznie lepszych parametrów, niż aktualnie wymagane, odbierają argumenty przeciwnikom palenia drewnem. Wciąż też udoskonalane są paleniska wodne, jedno z silnych ogniw firmy. Teraz oferta obejmuje również sprawdzone palenisko wodne w modularnej zabudowie do szybkiego montażu i późniejszego łatwego serwisowania. Taki zestaw, według Hubertusa Brunnera, ze względu na niższe koszty i deficyt fachowców będzie coraz popularniejszy, podobnie jak małe palenisko do głównego ogrzewania drewnem niskoenergetycznych domów.
Modularne kominki to jedna z tendencji w branży, o czym można było się również przekonać w rozmowie z Petrem Banasinskim i Michalem Geislerem z firmy HOXTER, która takie rozwiązania również wkrótce będzie oferowała. W Wels HOXTER pokazał dwa niewielkie piece akumulacyjne BLOX, kilka wkładów z płaszczem wodnym i akumulacyjnymi nasadami ceramicznymi oraz spektakularny 3-stronny wkład o szerokości 125 cm. Czeski producent to od samego początku działalności stały bywalec targów w Wels.
Wiele interesujących palenisk można było zobaczyć również na stoiskach innych firm:
KASCHUTZ (również paleniska z akumulacją),
CAMINA & SCHMID (jak wyżej),
EM OFENTECHNIK (głównie wkłady M Design i kilka palenisk polskiej firmy DEFRO),
LEDA (oprócz solidnych wkładów żeliwnych, również wolno stojące piece akumulacyjne),
WESTBO OF SWEDEN (tradycyjne żeliwne piecyki, w tym model zasilany elektrycznością i ciekawe palenisko ogrodowe).
WAERMEPOL zaprezentowała bogatą gamę piecyków HETA, LOTUS, PIAZZETTA, a także spektakularne palenisko wyspowe PIAZZETTA, modularne kominki NORDPEJS oraz kuchenki TYROLA.
GAST ze Steyr, producent wysokiej klasy rozwiązań kuchennych, pokazał w Wels kilka kuchenek gotowych do instalacji, jak też moduły do zabudowy we własnym zakresie. Uwagę zwracał model kuchni „przenośnej”, którą można wykorzystywać również na tarasie czy w ogrodzie.
Wiele pokazywanych w Wels modeli piecyków miało dodatkowe możliwości kulinarne, tak jak gama małych, ale bardzo industrialnych piecyków FIRETUBE. Można było też zobaczyć kilka innych, niż tradycyjna „beczka”, piecyków firmy BULLERJAN. Natomiast kompleksowe rozwiązania dla zdunów tradycyjnie pokazywał HAFNER TEC, jak również kominki z „ich” kaflami RUKA.
Nie zabrakło w Wels również miejsca na konkurs praktyczny. Tym razem był to finał konkursu dla młodych zdunów z Austrii, którzy mieli za zadanie budowę akumulacyjnego pieca kaflowego.
63 KONFERENCJA TECHNICZNA
Na konferencji tradycyjnie poruszone zostały najbardziej istotne obecnie dla branży tematy. Dr Thomas Schiffert, dyrektor zarządzający KOV, podał aktualne statystyki, z których wynika, że aż 55% energii w Austrii pochodzi ze źrodeł odnawialnych. Mimo coraz większej popularności pomp ciepła, to drewno i jego pochodne dają aż 30% energii. Są w tej liczbie i średniej wielkości ciepłownie opalane zrębkami, i pelletowe kotły, a także indywidualne piece kaflowe, kominki i piecyki. Drewno jako całość, gdzie bazą są w sposób zrównoważony zarządzane lasy, to bez wątpliwości paliwo odnawialne. Szkodliwość drewna jako paliwa może ujawniać się przy spalaniu, ale tak wcale być nie musi. Jeśli ktoś był w Austrii i oddychał trochę czystym powietrzem, chyba nie ma wątpliwości, że dobre paleniska, dobrze zbudowane piece i sezonowane drewno nie są sprawcami smogu. Po prostu węglem w Austrii już od wielu lat domów się nie ogrzewa i to jest jedna z tajemnic dobrej jakości powietrza nie tylko wysoko w Alpach, ale nawet w stołecznym Wiedniu.
W ramach udoskonalania znanego programu obliczeniowego przygotowanego dla zdunów przez KOV, pojawiła się możliwość obliczenia parametrów pieców kaflowych z funkcją gotowania i pieczenia.
Poruszone zostały też tematy dopływu powietrza do palenisk oraz współpracy zdunów, ceramików i glazurników. Część tematów konferencji dotyczyła głównie zagadnień związanych z glazurnictwem.
WARTO BYĆ W WELS
Wiedza teoretyczna z konferencji technicznej, pokaz aktualnie proponowanych materiałów, palenisk, kafli oraz konkurs praktyczny to, oczywiście, trzy bardzo ważne powody, aby odwiedzić KOK Austria. Jednak nawet w czasach popularności Internetu organizatorzy z KOV nie zapominają, że Wels to przede wszystkim miejsce spotkań, osobistych kontaktów i pogłębiania biznesowych oraz towarzyskich relacji. Stąd program rozłożony na 3 dni i tradycyjnie przewidziany czas na integracyjne spotkanie, tym razem była to czwartkowa NOC WŁOSKA. Wielu zdunów przyjeżdża do Wels nie na jeden, ale na kilka, najlepiej na trzy dni, aby spokojnie naładować się fachowymi informacjami i wiedzą przydatną na najbliższy i kolejne sezony. Nieprzypadkowo najbardziej znane w Europie targi zduńskie odbywają się w Wels. Austria to kraj, skąd pochodzi wiele zduńskich starszych i tych najnowszych rozwiązań, jak i kraj, w którym zdunów i ich pracę docenia się nawet na najwyższych szczeblach władzy.
Świat Kominków od lat odwiedza targi KOK Austria, a w tym roku pojechaliśmy tam nie tylko zobaczyć i przekazać czytelnikom informacje, co nowego w „królestwie zduństwa”, ale też promować polskie produkty i polski rynek z pomocą anglojęzycznego wydawnictwa MADE IN POLAND 2024, FIREPLACES, STOVES, BIOMASS BOILERS, WOOD AND PELLETS, które w tym roku będzie obecne również na innych znaczących imprezach krajowych i zagranicznych.
Jeśli ktoś mówi o szkodliwości palenia drewnem, eliminacji kominków i pieców na to paliwo oraz o zduństwie jako „ginącym zawodzie”, powinien odwiedzić targi KOK w Wels. Szkoda, że decydenci jakiś czas temu wybrali egzotyczne delegacje „za węglem” na inne kontynenty. Przecież mogli pojechać bliżej i taniej na narty w Alpy, a po drodze wpaść do Wels i przekonać się „u źródeł”, czy raczej „u palenisk”, jak można ekologicznie ogrzewać domy lokalnym drewnem. Taką wycieczkę wciąż polecam też paniom i panom odpowiedzialnym za programy poprawy jakości powietrza w Polsce, bo składy drewna przy niemal każdym austriackim domu plus odwiedzenie KOK Wels mogłyby wpłynąć na bardziej obiektywne podejmowanie decyzji.
wh
Michal Geisler, Dyrektor sprzedaży Hoxter:
Hoxter jest regularnym wystawcą na targach KOK już od roku 2010. Przez lata zbudował silną pozycję na wymagającym austriackim rynku, jak również dobre osobiste relacje i kontakty. Z tego powodu nasze stoisko było zawsze zapełnione, a atmosfera była bardzo dobra. Hoxter zawsze koncentrował się na akumulacji, która ma silną tradycję w Austrii – wszystkie nasze wkłady kominkowe mogą być stosowane do akumulacji z krążkami akumulacyjnymi lub kanałami akumulacyjnymi. Zdecydowana większość budynków w Austrii to budynki zamknięte, akumulacyjne. W tym kontekście tegoroczna prezentacja koncentrowała się na istotnych elementach akumulacyjnych: szczegółach technicznych, solidnej konstrukcji i krążkach akumulacyjnych. Zaprezentowana na KOK nowa gama produktów piecyków akumulacyjnych BLOX stanowi istotny dalszy rozwój firmy, a na targach otrzymaliśmy bardzo pozytywne opinie od naszych klientów oraz zdunów. W szczególności rozmiar, szybka instalacja, dobra wydajność godzinowa i rozsądna cena są – naszym zdaniem – dostosowane do potrzeb naszych klientów. Ogólnie rzecz biorąc targi KOK oceniamy bardzo pozytywnie i nie możemy się doczekać następnych w 2026 roku.
Sven Witte, Kierunek Eksportu Brunner:
Jesteśmy bardzo zadowoleni z targów KOK 2024 w Wels. Nasze stoisko cieszyło się niemal zawsze dużą frekwencją, a niektórzy z naszych klientów eksportowych przejechali nawet około 1000 km, aby nas odwiedzić na targach. Nasi klienci byli głównie zainteresowani nowymi produktami z naszej zielonej serii BRUNNER BKH, którą stale rozwijamy. Nasi goście zwracali szczególną uwagę na opatentowany system spalania rynnowego i możliwość modernizacji katalizatora, jeśli zajdzie taka potrzeba, nawet za wiele lat.
Każda branża ma miejsce, gdzie warto być! Gdzie pokazywane są nie tylko nowości, ale też prototypy, gdzie widać nadchodzące trendy, zmiany podejścia, a także produkty topowe w danym momencie. W końcu gdzie branża wymienia się poglądami i rozmawia na ważne tematy. Raz na dwa lata takim miejscem dla kominków i ogrzewania drewnem i pelletem są targi Progetto Fuoco w Weronie.
Mimo, że tegoroczna edycja przyciągnęła nieco mniej wystawców i odwiedzających co poprzednia to jednak w dniach 28 luty-2 marca w Weronie nadal „czuć” było ogień i jak zawsze było gorąco, choć nastroje były zgoła odmienne od tych, które obserwowaliśmy dwa lata temu, kiedy największym zmartwieniem producentów był fakt, że zapotrzebowanie na kominki i piecyki na drewno jest tak wysokie, że nie są w stanie w dotychczas przyjętych terminach zrealizować zamówień, terminy się wydłużały, a producenci szukali możliwości na zwiększenie mocy produkcyjnych. Przez dwa lata wiele się zmieniło. Po wielkim boomie wywołanym między innymi wojną na Ukrainie zainteresowanie kominkami i piecykami się ustabilizowało a wręcz spadło, szczególnie w przypadku urządzeń na pellet. Powód – drastyczny wzrost ceny granulowanego paliwa, który zahamował rynek sprzedaży nie tylko piecyków, ale też kotłów na pellet. Zwrot ku drewnu można było obserwować na tegorocznym Progetto Fuoco. Dominujący w piecykach pelletowych włoscy producenci coraz więcej pokazywali w tym roku urządzeń na drewno. Ba nawet MCZ, który piecyków na drewno nie miał w swojej ofercie już od lat – taki piecyk właśnie pokazał.
Targi w Weronie w liczbach
W tym roku Progetto Fuoco oferowało odwiedzającym profesjonalistom powierzchnię siedmiu hal plus na terenach zewnętrznych prezentowany był sprzęt do obróbki drewna. Swoje produkty przedstawiło 550 wystawców, w tym 200 zagranicznych z 35 krajów, a targi odwiedziło 45 tysięcy profesjonalistów z branży kominkowej z 66 krajów. Dla porównania poprzednią edycję odwiedziło 60 tysięcy osób i było 800 wystawców.
Dlaczego Włochy i Werona?
Biomasa jest głównym źródłem odnawialnej energii w ponad 1/4 włoskich domów. Ponad 3,1 mln piecyków na pellety jest zainstalowanych we Włoszech, i jest to rekord świata. Włoski sektor pozyskania i przerobu biomasy oraz produkcji urządzeń grzewczych na biomasę obejmuje 14.000 firm zatrudniających 72.000 pracowników i generuje ponad 4 miliardy Euro obrotu. Z Włoch pochodzi ponad 70% europejskich urządzeń na biomasę. Potrzeba promocji produktów made in Italy i współpraca organizacji branżowych doprowadziły do pierwszej edycji Progetto Fuoco w roku 1999, a w bieżącym roku była to już 14-ta edycja. To w znacznym stopniu wyjaśnia, dlaczego największe targi urządzeń grzewczych na drewno i pellet odbywają się akurat w Weronie.
Włoskie królestwo
Odbywające się we Włoszech targi zawsze sprzyjają pokazaniu rodzimych producentów. Ci w Weronie czują się jak u siebie i prezentują się wspaniale. Ci najwięksi na kilkusetmetrowych stoiskach, gdzie w estetyczny sposób prezentują różnorodne rozwiązania – głównie piecyki na drewno lub pellet, w mniejszej ilości kominki. Nie brakuje też kuchni na biomasę i propozycji do ogrodu: grilli czy ognisk. Włoskie stoiska zachwycają nie tylko ciekawymi produktami, ale też atrakcyjną formą ich prezentacji. Nie tylko wiele urządzeń jest podłączonych do systemów kominowych i działa, ale też często urządzenia są wstawione w kompletne, dopracowane (nawet w kwestii bibelotów) aranżacje, albo wyeksponowane niczym w oknach wystawowych.
Kto z włoskich liderów był obecny? La Nordica, MCZ oraz będący w tej samej grupie Cadel. Obecni byli też Klover, Nobis, Edilkamin, Eva Calor czy Thermorossi, Jolly-Mec, Unical, Ungaro i Girolami. Nie zabrakło też na liście wystawców Caminetti Montegrappa, który od kilku lat jest częścią Invicta Group a nietypowe stoisko kierujące do salonu kominkowego w Weronie miało Ravelli razem z grupą Jøtul, której od kilku lat jest częścią.
W większości włoscy producenci oferują wolno stojące piecyki na pellet oraz na drewno w tym popularne rozwiązania dwupaliwowe. Przyznawane na Progetto Fuoco 2024 nagrody „Prize X”, gdzie głosowali czytelnicy Fire Observer – Daniello Premori, również trafiły do włoskich firm. Nagrodę główną zdobył – zauważony też przez nas w nominacjach do Płomienia Roku, dzięki ciekawemu dizajnowi nawiązującemu do klasycznych wzorców – piecyk pelletowy Hublot marki Cadel (dostępny w Polsce w ofercie firmy Wentor). Natomiast wyróżnienie trafiło do Edilkamin za piecyk na drewno Bench 54, moduł A z ławką 70. Serię Bench, czyli piecyków-kostek w różnej konfiguracji, również znajdziecie wśród nominowanych do nagrody Płomień Roku 2024.
U wielu włoskich producentów, jak choćby Nobis, Klover czy Edilkamin, znajdziemy rozwiązania dwupaliwowe, czyli pozwalające wybrać, czy palimy w urządzeniu drewnem, czy pelletem – zresztą w tym roku widać było znacznie więcej tego typu propozycji na targach. Prawdopodobnie jest to wynik niestabilnego rynku paliw, a przede wszystkim pelletu, a mając piecyk hybrydowy użytkownik sam może zdecydować, czym w danym momencie chce palić. Takie rozwiązania można było też zobaczyć na stoiskach innych włoskich producentów, jak choćby Jolly-Mec, Unical, Ungaro czy Paterno, a w dwóch ostatnich przypadkach w wersji dwóch oddzielnych palenisk ustawionych jedno na drugim. To kolejna propozycja komponująca w jednym urządzeniu dwa oddzielne paleniska: jedno na drewno, drugie na pellet. Pierwsze takie rozwiązanie, tylko że z dwoma niezależnymi paleniskami obok siebie, pokazała marka Klover. Z kolei najmniejszy na świecie piecyk dwupaliwowy – Twin Mini – pokazała włoska firma Girolami. Co więcej, skandynawski Tulikivi też pokazał dwupaliwowy kominek steatytowy i to przeszklony dwustronnie, co pokazuje dobitnie, że rynek ten, a razem z nim asortyment stale rośnie.
Włoscy producenci to jednak nie jedynie piecyki, choć tych było rzeczywiście najwięcej, ale też kuchnie na biomasę i urządzenia ogrodowe, a także kotły na biomasę. Dlatego na wielu stoiskach włoskich można było zobaczyć ciekawe propozycje z tego sektora. Mało w tym roku było włoskiej ceramiki – właściwie poza marką Cerampiu, włoska majolika obecna była głównie na wolno stojących piecykach włoskich producentów.
Nie tylko Włosi
Progetto Fuoco w Weronie to nie targi lokalne. To targi międzynarodowe i mimo dużej obecności włoskich firm, ekspozycje wystawców zagranicznych były bardzo dobrze widoczne. Obecni byli głównie producenci z Europy. Na tegorocznej edycji targów niezwykle widoczna była dość liczna reprezentacja producentów kominków, piecyków, kuchni a nawet kotłów z Turcji. Wśród nich znalazł się między innymi znany w Polsce za sprawą oferty marki Wentor Kozlusan.
Nie zabrakło też prawdziwych egzotyków – wystawców choćby z Japonii czy Australii. Na liście obecności nie zabrakło też obecnych na polskim rynku marek, takich jak: Hoxter, który pokazał w Weronie więcej akumulacyjnych zestawów kominkowych z serii Blox, Camina & Schmid, która zaprezentowała serię nowych wkładów kominkowych oraz kaset przeznaczonych do modernizacji. Obecny był też – jak zwykle w gościnnym bawarskim stylu – Brunner, który eksponował nagrodzone przez nas nagrodą Płomień Roku paleniska z serii Green, które znacznie wyprzedzają ekologiczne wymagania stawiane obecnie kominkom. Nie zabrakło też francuskiej marki Invicta z bogatą ofertą piecyków. Ciekawe produkty, w tym nominowaną do tegorocznej nagrody Płomień Roku kuchnię Haven i piecyk z elektronicznym systemem sterowania pracą urządzenia, zaprezentował Charnwood.
Polska reprezentacja
Tegoroczna polska reprezentacja była bardzo silna i pokazała wiele w nowości. Dużo ciekawych produktów zaprezentowała firma Defro Home. Moją szczególną uwagę przykuł piecyk na drewnianej podstawie i odwołujący się do powracającego trendu na łuki piecyk z zaokrąglonym wycięciem na szybę. Warto też zauważyć wejście tego producenta w nowy segment rynku, czyli paleniska piecowe. Pierwszy raz też zobaczyłam w polskich produktach szybę NightFlame firmy Schott (szyba, która jest cała zaciemniona, gdy się w palenisku nie pali)– zaprezentowało ją Defro Home we wkładzie kominkowym oraz Kratki w wolno stojącym piecyku. Z kolei polski producent biokominków – Infire pokazał bogaty wybór biokominków, w tym w wersji light z delikatniejszymi ramkami czy ażurową wersję podwieszanego owalu, który jest bardzo charakterystycznym i atrakcyjnym produktem firmy.
Swoją premierę na targach miał też akumulacyjny piecyk z paleniskiem Blucomb marki Cebud, który został zaprezentowany na stoisku Ofenhaus, a kanały akumulacyjne tej krakowskiej marki można też było spotkać na stoisku firmy Leda. Polskie firmy reprezentował też Kawmet na stoisku razem z marką stalowych palenisk Saven, które właśnie weszły na polski rynek dzięki kooperacji obu firm. Zarówno piecyki, jak i paleniska prezentowała firma Hitze. W hali „kotłowej” obecny był Metal-Fach, w „paliwowej” Tartak Olczyk z pelletem, a na poświęconej osprzętowi i systemom kominowym firma Darco, ze stoiskiem w nowej, czarnej i bardzo eleganckiej odsłonie. Powiedziałabym nawet, że nie myślałam, że „rury” da się pokazać w dizajnerskiej formie. To się marce Darco udało, brawo!
Polskim akcentem było też przygotowane przez nasz magazyn wydawnictwo o rynku polskim. Tytuł Made in Poland 2024: fireplaces, stoves, biomass boilers, wood and pellets dostępny był w punktach informacyjnych między halami dla wszystkich odwiedzających.
Widoczne trendy
Takie targi zawsze są okazją do zobaczenia, w jakim kierunku podąża rynek. Jest to też miejsce, gdzie kreowane są trendy. „Give Me Fire” – to konkurs dla start-upów organizowany przez Progetto Fuoco, Blum we współpracy z włoską organizacją Aiel. Na targach najlepsze rozwiązania technologiczne w branży ogrzewania biomasą prezentowane były w Wiosce Innowacji, a grono ekspertów zdecydowało, że konkurs ten wygrał Rcoffee, który zaprezentował niezwykły pellet, bo wykonany z fusów po kawie. Ekologiczny, zmniejszający ilość odpadów z kawiarni i dodatkowo niesamowicie pachnący, o czekoladowym kolorze. Ciekawa jestem, jak i czy ten doskonały pomysł zaadaptują producenci urządzeń. O tym będzie można się przekonać na kolejnej edycji Progetto Fuoco 2026, bo nagrodą jest wyposażone stoisko do prezentacji pelletu z kawy, aby ten wyjątkowy produkt pokazać szerszej grupie odwiedzających.
Jednak wracając do targów jako całości i najbardziej zauważalnych trendów, to warto zauważyć nieco większą równowagę między piecykami na drewno i na pellet. Jeszcze kilka lat temu, szczególnie u włoskich producentów, główny nacisk był położony na urządzenia pelletowe. Obecnie zainteresowanie prostymi piecykami na drewno, nie wymagającymi prądu do funkcjonowania i doskonale odnajdującymi się w roli urządzenia gwarantującego na wszelki wypadek ciepło w domu, jest dużo większe. Na tegorocznej edycji dużo było też rozwiązań dwupaliwowych, o których już wspomniałam, a także prawdziwy wysyp zestawów: piecyk plus piekarnik.
Po zachwycie rynku kominkowego kominkami na gaz od wybuchu wojny na Ukrainie zainteresowanie kominkami na błękitne paliwo drastycznie spadło – widać to było też w Weronie, gdzie mało kto wstawiał coś „na gaz” na swoim stoisku. Co z kolei mnie zaskoczyło w Weronie, to duża oferta kominków elektrycznych. Widać, że segment tych urządzeń cieszy się zainteresowaniem klientów, stąd wiele firm albo poszerza swoją ofertę o urządzenia z tego sektora, pojawiło się też wielu nowych producentów z ofertą kominkowych elektryków.
Mówiąc o nowościach, warto zauważyć nową markę – Bålstil, która będzie dostępna w Polsce w ofercie firmy Kratki. Co oferuje Bålstil? Zdecydowanie łatwiej powiedzieć czego nie oferuje, bo w portfolio są zarówno urządzenia na drewno: kominki i ciekawe propozycje piecyków, jak i kominki gazowe, elektryczne oraz automatyczne biokominki. Co ciekawe marka plasuje się jako marka premium.
Profesjonaliści na Progetto Fuoco zgodnie podkreślają potrzebę posiadania w dzisiejszych niepewnych czasach urządzeń na biomasę. Oczywiście, muszą one spełniać ekologiczne wymagania. Na targach wiele produktów oznaczonych było znakiem „5 gwiazdek” – to najwyższa włoska kategoria emisyjności urządzeń kominkowych na biomasę, nawet bardziej rygorystyczna w niektórych punktach niż Ekoprojekt. Ogień cały czas płonie w Weronie, producentom nie brakuje pomysłów a wybór atrakcyjnych i dopracowanych technicznie rozwiązań jest coraz większy. A co mnie osobiście cieszy to z edycji na edycję widać też coraz wyższy poziom jaki oferują produkty made in Poland😊
Aldona Mazurkiewicz, Zdjęcia: autorka, Patrycja Szymbor
Łukasz Mika, Defro Home:
W naszej działalności niezmiennie istotne jest słuchanie opinii naszych Klientów i Partnerów, dlatego targi w Weronie były dla nas bardzo ważnym wydarzeniem. Nasza ekspozycja imponowała szeroką gamą asortymentu oraz ofertą hybrydowych rozwiązań grzewczych w oparciu o nasze urządzenia. Stoisko przyciągało uwagę zwiedzających, gdzie każdy mógł zapoznać się z nowatorskimi rozwiązaniami i licznymi nowościami. Uwaga i przychylność naszych Partnerów utwierdziły nas w przekonaniu, że warto było po raz kolejny wziąć udział w tym wydarzeniu, aczkolwiek zaskoczyła nas mniejsza liczba wystawców, bo w końcu zwykło się mówić, że największym świętem kominkowym jest Progetto Fuoco.
Łukasz Darłak, Darco:
Na Progetto Fuoco w Weronie wystawialiśmy się po raz kolejny. Jest to de facto stały element naszych targowych planów, oczywiście pokazujemy tam asortyment stricte związany z branżą kominkową, jednak tym razem nie ograniczaliśmy się tylko do akcesoriów grzewczych. Zaprezentowaliśmy między innymi szereg nowości – pełną rodzinę nowych, nagrodzonych międzynarodową nagrodą za design nasad kominowych, system pionowego odprowadzania spalin z kominka, a także domowe automaty paczkowe. Stoisko odwiedziło sporo osób, oczywiście duże grono to nasi stali klienci, ale też znaczna była grupa nowych kontaktów, czasem z bardzo odległych zakątków naszego globu. Ogólne wrażenia były bardzo pozytywne, nasza oferta i nowości na pewno się spodobały. Co najważniejsze, wśród osób, z którymi rozmawialiśmy, panował optymizm co do rozwoju branży w Europie. Naturalnie cały czas widać strach przed regulacjami, które mogą zostać narzucone z góry, choćby przez urzędników Unii Europejskiej, jednak optymizm i wiara w zdrowy rozsądek decydentów przeważa. Progetto Fuoco to targi, na których trzeba być, a przynajmniej je odwiedzić. W kontekście tego ostatniego smuci i niepokoi stosunkowo niewielka liczba odwiedzających z Polski, nie wiem, czy spowodowała to niezbyt sprzyjająca pogoda, czy ogólnie zainteresowanie branżą w naszym kraju osłabło. Na pewno szkoda, bo warto było zaglądnąć i sprawdzić, co nowego w kominkowym świecie mają Włosi (ale nie tylko) do zaprezentowania – a było co oglądać.
Marek Malinowski, Infire:
Progetto Fuoco to widowisko o światowej randze. Co dwa lata na nowo zachwyca nowościami, trendami oraz atrakcjami. Również i w tym roku Progetto Fuoco cieszyło się ogromnym zainteresowaniem klientów z wielu krajów. W przypadku stoiska biokominków INFIRE, ogromne wrażenie zrobiła cała gama produktów z linii SLIMFIRE, a także zupełnie nowy, prezentowany po raz pierwszy zawieszany INCYRCLE w wersji SLIM. Jest to nowa dwustronna odsłona modelu INCYRCLE. Dodatkową atrakcją był model E-tronic, który posiada automatyczny system dozowania biopaliwa. Zaprezentowaliśmy wiele naszych produktów i dzięki Progetto Fuoco mieliśmy okazję spotkać się z naszymi klientami z całego świata, jak również nawiązać wiele nowych relacji, które – mamy nadzieję – wkrótce zaowocują wzrostem świadomości marki i zwiększeniem naszej obecności na rynku.
Tomasz Bernacki, Charnwood:
Już od wielu lat regularnie pojawiamy się na targach Progetto Fuoco w Weronie z naszym włoskim partnerem – firmą Zetalinea. Dla mnie za każdym razem wielką przyjemnością – poza aspektami zawodowymi – jest sam pobyt we Włoszech. W tym roku targi były dla nas bardzo pracowite i owocne. Na naszym stoisku oprócz pieców prezentowaliśmy akcesoria kominkowe Bodj, emaliowane panele Vlaze oraz zupełnie nowe, innowacyjne rozwiązanie, czyli piec Skye E700. Była to jego premiera na rynki europejskie. Skye E700 to nowy, inteligentny piec sterowany za pomocą mikroprocesora. Zastosowanie najnowszych technologii to rewolucja w dotychczasowym sposobie spalania drewna. Urządzenie wykorzystuje naszą autorską technologię I-Blu, która na bieżąco monitoruje i koryguje proces palenia tak, aby zapewnić urządzeniu optymalną sprawność i minimalną emisję. Piec przyciągał uwagę i cieszył się dużym zainteresowaniem. Drugą atrakcją na naszym stoisku był piec/kuchenka Haven wyposażony w piekarnik z termometrem, stosunkowo dużą szybę, a na górze płytę do gotowania. Piec był na miejscu regularnie testowany, a przygotowywane dania i przekąski trafiały w gusta odwiedzających. W trakcje targów mieliśmy przyjemność gościć partnerów i klientów z różnych części Europy, a nawet świata. Osobiście serdecznie dziękuję naszym polskim kontrahentom, którzy nas nie zawiedli. Oczywiście bardzo bym chciał, aby grupa rodaków na targach była zdecydowanie większa.
Przemysław Kubiak, Ekoflam:
Targi Progetto Fuoco po raz kolejny pokazały, że są najważniejszym wydarzeniem branży kominkowej w Europie. Kilka olbrzymich hal wypełnionych piecykami, kominkami, systemami kominowymi i akcesoriami za każdym razem robi na mnie olbrzymie wrażenie. Targi są też swoistym miernikiem kondycji branży kominkowej. Brak obecności jakiegoś producenta jest od razu zauważany, tak jak i pojawienie się innego z większą ekspozycją i ofertą. W tym roku również dało się zauważyć, którego z topowych producentów zabrakło. I chociaż całość targów wydaje się nieco mniejsza, to straty wyrównali włoscy producenci, zwiększając swoje stoiska. Jest to również spowodowane rozwinięciem oferty produktowej, w szczególności urządzeń na drewno. Przez lata producenci z Włoch przyzwyczaili nas do nieustannego rozwoju kominków na pellet. Tym razem widoczna była nowa oferta, oparta na produktach opalanych drewnem. I tak pojawiły się nowe piecyki na drewno, kuchnie wolno stojące z piekarnikami oraz wkłady kominkowe. Czas pokaże, czy jest to słuszny krok w kierunku drewna, czy tylko chwilowa zmiana, spowodowana sytuacją geopolityczną. Jednak zdecydowanie najbardziej na uwagę zasługuje rozwój piecyków hybrydowych przystosowanych do spalania zarówno pelletu, jak i drewna. Tego typu piecyki rozwinęły się już w dość dużym stopniu, oferując zróżnicowane warianty grzewcze. Uważam, że jest to następny krok w ewolucji piecyków kominkowych. Możliwość zakupu uniwersalnego piecyka pozwoli na pełną niezależność wyboru sposobu ogrzewania pod względem jego opłacalności i potrzeb użytkownika.
Serhii Golubyak, KAWMET/SAVEN:
Po raz pierwszy wystawialiśmy się jako KAWMET/SAVEN. Dla SAVEN było to nowe doświadczenie i dzięki rozmowom z klientami wiemy, jakie są oczekiwania rynku i jakich palenisk, np. o mniejszych gabarytach i mocy, choćby dla klientów z południa Europy brakuje w naszej ofercie. To dla nas cenna informacja pokazująca jakie kierunki rozwijać, aby być atrakcyjnym na rynku. Natomiast jeśli chodzi o KAWMET, prezentowaliśmy nie tylko urządzenia kominkowe, ale też odlewnię, by pokazać innym producentom, że produkujemy wysokiej jakości odlewy i podzespoły dla innych. Spotkało się to z dużym zainteresowaniem. Targi to cenny czas, pokazujący czego potrzebują klienci, na co zwracają uwagę, co można zmienić, aby lepiej spełnić ich oczekiwania. Jeśli chodzi o porównanie zainteresowania produktami z żeliwa w stosunku do stali, to 60% do 40% dla żeliwa. Podsumowując, Progetto Fuoco to kosztowne targi, ale warto!
Przemysław Wdowiak, Metal-Fach:
Zaczynając ocenę całych targów, to od wejścia widać było, że idzie ku lepszemu. Po latach braku aktywności w tym roku pojawiła się ogromna ekspozycja zewnętrzna maszyn do obróbki drewna. Kolejna rzecz – dawno w Weronie nie było tylu wystawców z branży kotłów na biomasę. Byli wszyscy liczący się producenci, a nawet obecni byli tacy, których dawno na Progetto Fuoco nie widziałem. To pokazuje, że branża kotłów na biomasę się odbudowuje, co widać było także po entuzjazmie wśród wystawców. Jeśli chodzi o odwiedzających, to targi były bardzo owocne. Nasze stoisko odwiedzili wszyscy nasi europejscy odbiorcy. Dla porównania, dwa tygodnie później wystawialiśmy się na targach grzewczych MCE w Mediolanie i tam odwiedzający szukali kotłów na biomasę, ale wystawców z tego sektora było bardzo mało. To jeszcze wyraźniej pokazuje siłę tegorocznego Progetto Fuoco w sektorze ogrzewania biomasą.
Zbigniew Gołembiecki, Kratki:
Targi Progetto Fuoco to była dla nas świetna okazja, by zaprezentować nasze najnowsze osiągnięcia Klientom i Partnerom Biznesowym z całego świata. Przedstawiliśmy nową odsłonę produktów Kratki Pro – urządzeń najwyższej jakości i trwałości. Linię tę wzbogaciliśmy o piece wolnostojące, które w Weronie cieszyły się ogromnym zainteresowaniem. Wśród prezentowanych nowości znalazły się m.in. piece PRO: TOFA, AB ENYO, RUNA, BJORN, SVEN, KARI, REN oraz TORA – dostępne w różnych wariantach wysokości, wykończenia zabudowy, a także z możliwością akumulacji ciepła – zdecydowany hit ostatnich tygodni. Na stoisku przedstawiliśmy także kilkanaście modeli kominków linii PRO, np. trójstronny wkład NBC z efektownym dużym przeszkleniem oraz modele FLOKI z innowacyjnym systemem dopowietrzenia paleniska. Wszystkie te urządzenia projektowaliśmy z myślą o ekologii, a także maksymalnym komforcie użytkowania i instalacji. Targi są dla nas nie tylko miejscem prezentacji, ale przede wszystkim przestrzenią do dialogu z Klientami i Partnerami. To właśnie te interakcje pozwalają nam zrozumieć potrzeby rynku i kształtować nasze produkty, by jak najlepiej odpowiadały oczekiwaniom rynku.