Strefa Ognia na wydarzeniach targowych

Strefa Ognia to autorski projekt magazynu Świat Kominków organizowany na wielu imprezach targowych w Polsce. Głównym celem tego projektu jest promocja branży kominkowej i różnych form ognia w domu i w ogrodzie, jak również ogrzewania domów biomasą. Dzięki partnerom projektu możemy w Strefie Ognia zaprezentować odwiedzającym targi wiele różnorodnych rozwiązań zarówno do domu, jak i do ogrodu.

Strefa Ognia to więcej niż kominki i piece, ponieważ można zobaczyć firmy oferujące asortyment stosowany przy wykańczaniu urządzeń grzewczych, kaflarnie z ofertą kafli, dzięki którym kominki i piece mają swój wyjątkowy i niepowtarzalny charakter. Prezentowane są też kotły na pellet i drewno, kuchnie kaflowe, różnego rodzaju grille oraz piece chlebowe. Nie brakuje materiałów zduńskich, kominów systemowych i kominkowego osprzętu. Ogień wiążę się nie tylko z domem, ale i z ogrodem, w którym można spędzić czas przy cieple ognia oraz w towarzystwie urządzeń dających nam chwile relaksu. Dlatego w Strefie Ognia można zobaczyć również takie urządzenia, jak paleniska ogrodowe, ogrzewcze czy balie.

Strefa Ognia integruje branżę grzewczą i ich przedstawicieli, prezentuje klientom indywidualnym różnorodne rozwiązania i sposoby na posiadanie ognia. Podczas wydarzeń, na których prezentujemy projekt Strefa Ognia, pojawiają się przedstawiciele Cechu Zdunów, którzy budując w targowej hali piece czy kuchnie w praktyce udowadniają, że branża zduńska nie jest mała, a zawód zduna nie jest wcale wymierającym zawodem, lecz nadal potrzebnym fachem. W trakcie wydarzenia oprócz podziwiania budowy urządzeń grzewczy można także uczestniczyć w konferencjach tematycznych związanych z branżą. Strefa Ognia udowadnia, że współczesne kominki dostosowane są zarówno do wymogów ekologicznych, jak i wymagań estetycznych i dominujących trendów we wnętrzarstwie.

Targi KOMINKI, które odbywały się od 30 stycznia do 2 lutego, tradycyjnie były częścią targów BUDMA. Wydarzenie to od ponad 30 lat jest największym i najważniejszym spotkaniem branży budowlanej w Polsce i Europie Centralnej. Tematem tegorocznych targów BUDMA była „Zielona Przyszłość Budownictwa”, promującym wprowadzanie proekologicznych zmian i innowacyjnych rozwiązań w branży budowlanej.

Strefa Ognia na targach KOMINKI była okazją, aby zgłębić tajniki najnowszych trendów w dziedzinie kominków. W tematykę zielonej przyszłości doskonale wpisuje się Zielona Strefa, czyli wydzielona część Strefy Ognia, na której prezentowane były nowoczesne systemy grzewcze wykorzystujące urządzenia kominkowe: hybrydowy zestaw grzewczy – pompa ciepła plus piecyk na pellet (Wentor); hybrydowy zestaw grzewczy – pompa ciepła plus kominek na drewno z płaszczem wodnym (Defro); akumulacyjny piec kaflowy jako magazyn energii elektrycznej dzięki połączeniu z panelami fotowoltaicznymi.

W Poznaniu Strefa Ognia miała powierzchnię 630 m², a prezentowane na niej były wkłady kominkowe na drewno, piecyki wolno stojące na drewno lub pellet, kominki gazowe, piece kaflowe, kotły na pellet, a także urządzenia ogrodowe – ogrzewacze ogrodowe, piece do pizzy, grille, a nawet sauny. Obecni byli też producenci brykietu i pelletu oraz materiałów akumulacyjnych wykorzystywanych do budowy pieców i tak zwanych ciepłych kominków. Wśród wystawców Strefy Ognia znaleźli się: Eco-Pal, Żar-Wik, My-Spa, Beoutside, Piece Polska, Spartherm, Wentor, Vulkan by Kominflex, Hajduk, Poujoulat, Koperfam, Pekabet, Tatarek, Parkanex, Glen Dimplex Polska, Kominox, Infire, Luxury Hottubs, Napoleon, Eco-Palnik, Defro Home, Charnwood, Cebud s.c., Schiedel, Węgier Glass, Jeremias, Styrobud Górno, HF Inverter, KuBu Welness, PPH Kostrzewa. Obecne były także organizacje branżowe: Cech Zdunów Polskich, Ogólnopolskie Stowarzyszenie „Kominki i Piece”, Małopolski Cech Zdunów i Zawodów Pokrewnych oraz przedstawiciele akcji Drewno Pozytywna Energia. Na wydarzeniu swoje produkty zaprezentowało 650 producentów i dystrybutorów z 25 krajów.

Targi Warsaw Home Build to branżowe specjalistyczne wydarzenie, które odbyło się w dniach 14-16 lutego w największym Centrum Targowo-Kongresowym w Europie Środkowej – Ptak Warsaw Expo. Targi te skupiają wszystkie gałęzie branży wykończeniowej i budowlanej, tworząc dogodne warunki do profesjonalnych kontaktów biznesowych.

Podczas tego wydarzenia projekt magazynu Świat Kominków i Partnerów – Strefa Ognia, prezentował się na powierzchni około 200 m². Zobaczyć na niej można było przedstawicieli firmy Dorako z produktami Focus, Kominki Bielawski z produktami Romotop, Kominkarnie z produktami firm Hajduk, Tulikivi, Schiedel. Obecne były również: Kaflarnia Kafel-Kar, Parkanex z produktami Artiss, Kominki Toma z produktami Glen Dimplex, Żar-Wik z produktami Westbo, Ceramika Kornak, Hanoo z produktami Planika, Komin-Flex z produktami Vulkano, Poujoulat, Eco-Pal, Kominox z produktami Voltaport. Wydarzenie odwiedziło 17 502 osób z 7 krajów Europy.

W dniach 27-29 lutego w Ptak Warsaw Expo w Nadarzynie odbyły się targi Techniki Grzewczej, Wentylacji i Klimatyzacji (HVAC). Oprócz projektu Strefa Ognia, pojawił się nowy projekt – Strefa Urządzeń OZE, zorganizowany dzięki współpracy magazynu Świat Kominków z Izbą Gospodarczą Urządzeń OZE oraz Partnerów.

Na łącznej powierzchni 300 m² prezentowane były w pierwszej części rozwiązania kominkowe, a w części grzewczej kotły na biomasę i pompy ciepła polskich producentów. W Strefie Ognia obecne były firmy: Jeremias, Poujoulat, Defro Home, Kominki Bielawski, Pekabet. Z kolei w Strefie Urządzeń OZEswoje produkty zaprezentowały firmy: Tech Sterowniki, Drewmet, Polenergia, Mączka Group, Metal-Fach, Kostrzewa, HKS Lazar, Zamech, MCE Kotły, Kamen, HF Inwerter, Bufory Noel. Wydarzenie to zainteresowało 18 791 odwiedzających z 35 krajów.

Warto podkreślić, że pomysł Stref Ognia został doceniony i zarówno na targach HVAC jak i na targach EuroGastro w Nadarzynie otrzymał medal targowy za pomysł i realizację Stref Ognia na targach organizowanych przez Ptak Warsaw Expo. Jak podkreśla wydawca magazynu „Świat Kominków” Dariusz Marciniak: To wspólny sukces Świata Kominków i wszystkich Partnerów uczestniczących w tych działaniach. Dziękujemy i się nie zatrzymujemy.” 

Strefa Ognia na EuroGastro prezentowała różnego rodzaju urządzenia kominkowe i ogrodowe, które z powodzeniem można wykorzystać w gastronomii czy hotelarstwie – targom EuroGastro towarzyszyły bowiem targi WorldHotel. Na powierzchni 170 m2 Strefy Ognia można było zobaczyć produkty firm:

  • Viato Sp. z o.o.,
  • Kominki Bielawski / Romotop,
  • Komin-Flex/Vulkan, Luxury Hottubs,
  • HEAT STORE / Jøtul,
  • Infire, Jeremias,
  • Glen Dimplex Polska

W 27 edycji EuroGastro & WorldHotel wzięło udział ponad 400 wystawców, a z ich ofertą podczas targów zapoznało się ponad 18 917 osób. O wysokiej jakości EuroGastro & WorldHotel świadczy to, że już podczas targów blisko 356 wystawców potwierdziło swój udział w kolejnej edycji, która odbędzie się w dniach 11-13 marca 2025 roku.


Aleksandra Jurkowska, Wiceprezes Zarządu Izby Gospodarczej OZE:

Strefa Ognia projekt zorganizowany przez Świat Kominków i Partnerów, w tym Izbę Gospodarczą Urządzeń OZE, którą bezpośrednio reprezentuję – była wspaniałym miejscem dla odwiedzających, ale przede wszystkim dla samych wystawców. Nie było wystawcy, który nie byłby zachwycony realizacją i działaniem Strefy Ognia.

Mogę powiedzieć, że członkowie Izby Gospodarczej Urządzeń OZE, a także inni partnerzy redakcji Świata Kominków czekają już z niecierpliwością na kolejne Strefy Ognia. Każdy z nas mógł w jednym miejscu obejrzeć najnowsze rozwiązania w branży grzewczej, były to zarówno kominki, miejscowe ogrzewacze pomieszczeń, kotły pelletowe, kotły zgazowujące drewno, modne w ostatnim czasie pompy ciepła, jak i kominy, palniki pelletowe czy sterowniki do tych urządzeń. Mogliśmy uczestniczyć w poznaniu najnowszych trendów, które rodzą się w naszym kraju. Większość z obecnych firm to Polscy producenci, których innowacyjność wybija nas na tle międzynarodowym. Strefa Ognia cieszyła się ogromnym zainteresowaniem odwiedzających, były to 3 bardzo intensywne dni, które niejednemu współwystacy już przyniosły pewne sukcesy zawodowe, a z tego co wiem, to dopiero początek. Jako wiceprezes Izby Gospodarczej i jeden z współwystawców jestem niezmiernie dumna, że takie inicjatywy pogłębiają relacje w branży, uczą oraz dają możliwość spotkań i wspólnego spędzania czasu.


Grzegorz Bańcer, Kierownik ds. Rozwoju Rynku Detalicznego:

Strefa Ognia na targach Warsaw Build była nie tylko miejscem prezentacji dla naszych stalowych systemów kominowych, ale także centralnym punktem spotkań dla całej branży. Mogliśmy tam zaobserwować ogromne zainteresowanie naszymi produktami oraz zapoznać się z najnowszymi trendami i technologiami prezentowanymi przez inne firmy. Odwiedzający byli zainteresowani nie tylko naszymi produktami Poujoulat, ale także zadawali wiele pytań dotyczących instalacji, bezpieczeństwa oraz efektywności naszych systemów kominowych. To dowód na rosnące zrozumienie i świadomość klientów na temat znaczenia prawidłowego doboru i montażu komina w budynkach. Strefa Ognia była również doskonałą okazją do nawiązania nowych kontaktów biznesowych i wymiany doświadczeń z innymi specjalistami z branży. To miejsce, gdzie spotykają się ludzie z pasją do kominków i systemów grzewczych, co tworzy niepowtarzalną atmosferę sprzyjającą budowaniu relacji biznesowych. Podsumowując, udział w Strefie Ognia podczas targów Warsaw Build był dla nas nie tylko okazją do prezentacji naszych produktów, ale także inspirującym doświadczeniem, które potwierdziło pozycję Poujoulat jako jednego z liderów branży. Dziękujemy redakcji Świata Kominków za organizację tego wydarzenia i już z niecierpliwością czekamy na kolejne edycje.


Marta Lizoń, przedstawiciel firmy Glen Dimplex Polska:

W tym roku przedstawiciele firmy Glen Dimplex Polska Sp. z o.o., producenta kominków elektrycznych Dimpelx i Faber, po raz pierwszy mieli okazję wziąć udział w Międzynarodowych Targach Rozwiązań dla Branży HoReC EuroGastro, które odbyły się w Ptak Warsaw Expo. Strefa Ognia – przestrzeń wystawowa zrzeszająca parterów magazynu Świat Kominków, oferowała doskonałe warunki do zaprezentowania szerszej publiczności flagowych produktów każdej z marek.

Uczestnictwo we wspomnianym wydarzeniu dało wiele możliwości do nawiązania relacji biznesowych z przedstawicielami sektora biznesu, który stanowi stosunkowo nowy segment rynku zbytu dla producentów kominków. Dzięki Strefie Ognia restauratorzy oraz hotelarze mieli sposobność bliższego zapoznania się z bogatą ofertą produktów, która otworzyła nowe perspektywy rozwoju dzięki uatrakcyjnieniu wnętrz ich obiektów.

Targi EuroGastro cieszyły się dużym zainteresowaniem zarówno wśród odwiedzających, jak i wystawców. Czas spędzony na rozmowach z przedstawicielami sektora HoReC szybko zaowocował licznymi zapytaniami ofertowymi oraz zacieśnieniem współpracy nowymi klientami.

Przegląd mediów krajowych

Zebrała i opracowała Aldona Mazurkiewicz

Firma Polar Night Energy buduje gigantyczną „baterię piaskową”. Na jednym ładowaniu będzie ona w stanie ogrzać 5-tysięczne miasto. I to przez miesiąc. Finowie pracują nad nowatorskim projektem, który ma szansę zrewolucjonizować energetykę cieplną. Tamtejszy start-up ogłosił, że uruchomi tzw. baterię piaskową, która ma zasilać miasto Pornainen w południowej części kraju – podaje serwis TheNextWeb. Innowacyjny system – wedle założeń – ma umożliwić zmniejszenie całkowitego zużycia ropy naftowej w sieci ciepłowniczej tej miejscowości, redukując jednocześnie emisję gazów cieplarnianych o 70%.

Jak ona działa? Ładuje się ją za pomocą odnawialnych źródeł energii – w wietrzny lub słoneczny dzień. Wówczas energia elektryczna zasila grzejnik, który przesyła gorące powietrze rurociągiem do gigantycznej, izolowanej kadzi wypełnionej piaskiem. Ten następnie jest podgrzewany do temperatury 600 stopni Celsjusza. Inżynierowie z Polar Night Energy twierdzą, że w ten sposób energię można magazynować tygodniami, a nawet miesiącami, a w razie potrzeby specjalny akumulator „rozładowuje” gorące powietrze na żądanie. W ten sposób można podgrzewać wodę i dostarczać ogrzewanie gospodarstwom domowym.

Budowa takiej instalacji w Pornainen ma potrwać nieco ponad rok – będzie miała 13 m wysokości i 15 m szerokości. Fiński start-up zaznacza, że „bateria” dostarczy latem miastu ciepła na cały miesiąc, zaś zimą – na tydzień. Warto zaznaczyć, że wypełnienie baterii to nie typowy piasek, a kruszony steatyt, produkt uboczny przemysłu budowlanego.

Michał Duszczyk


Czysta energia generowana w przestrzeni kosmicznej i przesyłana na powierzchnię Ziemi to od lat marzenie wielu naukowców. Do niedawna takie projekty wydawały się jedynie wytworem twórców literatury science-fiction. Jednak w ostatnich latach – ze względu na postępujące zmiany klimatu – przyspieszono prace technologiczne nad tym projektem energetycznym i stoimy u progu stworzenia swoistych elektrowni słonecznych na orbicie okołoziemskiej. Brytyjski start-up właśnie ogłosił osiągnięcie kolejnego ważnego etapu rozwoju tej futurystycznej technologii. Pomysł polega na tym, aby w przestrzeni kosmicznej umieścić gigantyczne panele słoneczne, które w sposób ciągły i stabilny będą odbierać strumień promieniowania elektromagnetycznego z powierzchni naszej gwiazdy, a następnie zebraną energię bezprzewodowo przesyłać na powierzchnię naszej planety, gdzie będzie ona przekształcana na prąd elektryczny.

Jeszcze dziesięć lat temu stworzenie takiej instalacji w przestrzeni kosmicznej było nie tylko trudne, ale przede wszystkim niezwykle kosztowne. Rewolucja, jaką zapoczątkowała firma SpaceX, tworząc rakiety wielokrotnego użytku, sprawiła, że koszty wynoszenia ładunków na orbitę okołoziemską znacząco spadły. To z kolei oznacza, że teraz wyniesienie paneli słonecznych na orbitę stało się znacznie tańsze, a tym samym budowa elektrowni słonecznej w przestrzeni kosmicznej stała się opłacalna. Planowane jest umieszczenie na orbicie okołoziemskiej satelity o średnicy jednego kilometra, która będzie wyposażona w potężny zestaw paneli fotowoltaicznych oraz zwierciadeł. Urządzenie to będzie generowało prąd elektryczny, który następnie będzie zamieniany w fale radiowe wysokiej częstotliwości i w tej postaci za pomocą specjalnego nadajnika przesyłany do odbiornika znajdującego się na powierzchni Ziemi. Szacuje się, że taki satelita może generować absolutnie czystą energię w skali gigawatów.

Radek Kosarzycki


Sądziłem, że osoby przygotowujące program funkcjonowania energetyki mają taki model przygotowany. Okazało się jednak, że myślenie o stołkach przysłoniło potrzeby.

Model funkcjonowania energetyki musi być – skorelowany z modelem ekonomicznym państwa. Dochodzenie do niego musi być etapowe, ale nie może przekroczyć aktualnej kadencji władzy. Musimy z całą otwartością i uczciwością przekazać odbiorcom energii informacje o sytuacji energetycznej i związanymi z tym zmianami cen za energie. Mogą być preferencje cenowe dla wąskiej grupy odbiorców przez wprowadzenie taryfy socjalnej, ale jej koszty musi pokrywać budżet a nie energetyka. Pozyskane duże środki europejskie na finansowanie transformacji energetyki pozwolą na realizacje programu rekonstrukcji i złagodzenie oporu zwolenników obecnego modelu.

Opowiadanie o rozwoju OZE i energetyki jądrowej przysłoniło temat zbilansowanie potrzeb energetycznych w ciągu najbliższych 3-6 lat. Grozi nam deficyt energii. Chcemy rozwijać indywidualne ciepłownictwo w oparciu o energie elektryczna (pompy ciepła, grzejniki elektryczne) nie uwzględniając barier energetycznych w postaci braku energii w systemie i braku zdolności przesyłowych.


Bruksela chce wyeliminować piece i kotły, które wykorzystują paliwa kopalne. Europarlament i Rada Unii Europejskiej zawarły już nieformalne porozumienie w tej sprawie, które wkrótce powinno zostać ostatecznie potwierdzone. Zgodnie z tym porozumieniem czeka nas ostatnie kilkanaście lat z piecami na gaz.

Wycofanie kotłów na gaz (i inne paliwa kopalne) w krajach Wspólnoty ma nastąpić ostatecznie do 2040 roku, ale pierwsze obostrzenia pojawią się wcześniej. Tak zakłada porozumienie Parlamentu Europejskiego i Rady UE z 7 grudnia 2023 roku w sprawie nowelizacji dyrektywy dotyczącej charakterystyki energetycznej budynków (EPBD). Jak czytamy, najszybciej zmiany dotkną budynków publicznych. Obiekty te mają stać się zeroemisyjne już w 2028 roku. Z kolei w 2030 roku ten sam obowiązek będzie dotyczył wszystkich nowo wznoszonych budynków mieszkalnych.

„W przypadku budynków mieszkalnych państwa członkowskie będą musiały wprowadzić rozwiązania prowadzące do redukcji średniego zużycia energii pierwotnej o co najmniej 16% do 2030 roku i o co najmniej 20-22% do roku 2035” – podaje Europarlament.

Już w 2025 roku państwa członkowskie nie będą mogły oferować dopłat do zakupu samodzielnych kotłów na paliwa kopalne. Wsparcie finansowe będzie możliwe tylko w przypadku hybrydowych systemów grzewczych, czyli łączących kocioł z instalacją solarną lub pompą ciepła. Grudniowe porozumienie między Europarlamentem a Radą UE ma charakter nieformalny i musi jeszcze zostać oficjalnie zatwierdzone przez obie te instytucje.


Z Bogdanem Warchołem, ekspertem rynku biomasy, o czynnikach determinujących wahania na tym rynku w ostatnich latach, rozmawia Beata Klimczak. 

Doskonale pamiętamy czas tych kilku miesięcy, kiedy „w kosmos” wystrzeliły ceny pelletu drzewnego, a potem spadły. Ten rynek sporo wówczas stracił w kontekście zaufania społecznego. 

To prawda, ale wówczas wiele działo się na całym rynku drzewnym. Niestety, początek roku 2024 to praktycznie kontynuacja scenariusza z końca roku 2023. Recesja w przemyśle drzewnym się pogłębia. Drewno sprzedaje się w Lasach Państwowych po cenach wywoławczych. Rośnie import drewna z Niemiec. Ceny CO2 spadają do rekordowo niskich poziomów – 55 EUR/tonę. Ceny biomasy spadają w okolice kosztów jej wytworzenia. Ciepła zima zmniejsza zapotrzebowanie, co dodatkowo zwiększa nadwyżkę biomasy i drewna w lasach. Mamy sytuację patową, jest nadwyżka biomasy i drewna, a mimo to Lasy Państwowe nie chcą obniżać ceny, natomiast energetyka nie chce podwyższyć cen za biomasę. Dodatkowo energetyka musi dokonać remontów kotłów, które były odkładane.

A potem zaczął realizować się scenariusz dość łatwy do przewidzenia.

Bankructwa producentów biomasy, niewykonane umowy na dostawy na rok 2024, kary umowne itp. Bardziej zacięci i przewidujący jakoś przetrwali, bo nie skusili się na kontrakty poniżej ceny produkcji na 2024 rok. Jednak na przełomie 2024 i 2025 roku możemy się spodziewać lekkiego ożywienia w branży drzewnej, z jednoczesnym ograniczeniem pozyskania drewna w Lasach Państwowych. Zatem znowu zabraknie biomasy, a jej ceny poszybują.


Przegląd mediów zagranicznych

Zebrał i opracował Witold Hawajski

Inicjatywa OFENZUKUNFT ma za zadanie zadbać o przekaz wiedzy i tworzenie opinii w zakresie biomasy. Do tego służy też seria wywiadów, jakie z ekspertkami i ekspertami ze sfery polityki, nauki i przemysłu publikuje magazyn KACHELOFEN&KAMIN. W aktualnym wydaniu Hubertus Brunner, właściciel i dyrektor uznanego producenta rozwiązań grzewczych, rozmawia z dr. Johannesem R. Gerstnerem o piecach na drewno jako fragmencie innowacyjnej koncepcji ogrzewania i ich roli na rynku ogrzewania w Niemczech.

Dr Johannes R. Gerstner: Panie Brunner, czy piec ma przyszłość?

Hubertus Brunner: Oczywiście, że piec ma przyszłość. Ogień był pierwszym źródłem ciepła, zanim pojawiły się inne rozwiązania, i będzie z nami jeszcze przez wiele lat. Jednak piece muszą się dopasować do nowych czasów i wymagań.

Jakie to są wymagania w stosunku do pieców?

Nowe przepisy emisyjności budynków pokazują, że piece muszą spełniać przede wszystkim wymagania polityczne. To oznacza, że będą stanowiły od 10 do 20% źródeł ciepła. To, co my mamy zrobić, to sprawić, aby piece były jeszcze czystsze i bardziej efektywne, bo energia pochodząca z drewna musi być rozsądnie wykorzystywana.

Co to oznacza politycznie?

Politycy są zgodni co do neutralnego poziomu emisji CO2 zaopatrzenia w ciepło. I tutaj ma palenisko swoje doskonałe miejsce, ponieważ piec na drewno daje w pełni sterowalne odnawialne ciepło wtedy, gdy nie można polegać na innych źródłach ciepła, na przykład wtedy gdy zapotrzebowanie jest zbyt duże lub gdy z powodu braku wiatru odnawialnych energii nie wystarcza. Takie sytuacje dotyczą szczególnie okresu zimowego, kiedy piec na drewno rekompensować może braki energii z innych źródeł odnawialnych. Z kolei latem, kiedy mamy dość energii słonecznej i wiatrowej, możemy o piecu zapomnieć. W przeciwieństwie do innych urządzeń zasilanych odnawialną energią, piecem na drewno można doskonale sterować, więc daje to idealną kombinację. A poza tym, energia z drewna jest faktycznie zakumulowaną energią słoneczną.

Piec na drewno jako silne ogniwo transformacji energetycznej?

Tak jest! Bez pieców na drewno wiele oczekiwań nie uda się spełnić. Nawet w zakresie dostaw energii elektrycznej mamy wielkie problemy. W przypadku energii wiatrowej i słonecznej często mamy nadwyżkę, gdy jej nie potrzebujemy i deficyt, gdy jest zapotrzebowanie na światło i ciepło. W przypadku drewna korzystamy z energii wtedy, gdy jej faktycznie potrzebujemy.

Co to oznacza w mikroskali, czyli w gospodarstwie domowym?

Tak samo jak w skali makro, drewno i inne odnawialne energie mogą doskonale się uzupełniać i dopasowywać do indywidualnych potrzeb. Według aktualnych założeń, fotowoltaika jest akceptowana, więc można zasilanymi przez PV grzałkami podgrzewać wodę w lecie oraz magazynować ją w zbiorniku buforowym. W zimie, jeśli nie ma zbyt wiele energii słonecznej, można ją uzupełnić z pomocą drewna.

Ale to nie funkcjonuje w każdym domu?

Oczywiście, że nie, i trzeba to wyraźnie powiedzieć. W mieście może to działać w ograniczonej liczbie domów, ale na wsi będzie znacznie lepiej. Trzeba mieć dostęp do lokalnego drewna oraz miejsce do jego składowania. A do tego jeszcze muszą pasować ludzie, którzy doceniają ciepło z drewna i gotowi są drewno mieć w salonie. Jeśli nie, muszą szukać innego sposobu na ogrzewanie. W mieście jest zwykle wybór wielu rozsądnych możliwości ogrzewania, w tym ciepło systemowe. Trzeba jednak zwrócić uwagę, że pompa ciepła też nie jest rozwiązaniem dla każdego. Apeluję więc do polityków, aby nie stawiali na jedno rozwiązanie, ale na możliwość wyboru różnych rozsądnych rozwiązań.

Wciąż wraca temat możliwych efektów spalania drewna na emisję CO2. Jak to faktycznie wygląda?

Aby o tym dyskutować, trzeba spojrzeć na całość realistycznie, na wykorzystywanie drewna z własnego lasu, na zrównoważoną gospodarkę leśną w lasach państwowych i prywatnych. Jednym słowem, trzeba bazować na realistycznych modelach, aby ogrzewanie drewnem właściwie oceniać.

Jeśli więc poradzimy sobie z niedogodnościami ogrzewania drewnem, nie będzie żadnych przeszkód?

Oczywiście. Jeśli wytworzymy energię z drewna efektywnie i czysto, będzie to idealne uzupełnienie. Ocieplenie klimatu nie będzie czekało, a możemy temu zaradzić jako społeczeństwo wspólnie i wykorzystując wszystkie możliwe sposoby. Z pomocą energii uzyskiwanej z drewna możemy wspierać branżę grzewczą. Ogrzewanie drewnem nie jest samo w sobie rozwiązaniem, ale jest częścią rozwiązania.


Domy i ogrzewanie są fragmentem działań szkockiego rządu w sprawie ograniczenia emisji CO2, a ostatnio zapowiadane zmiany stały się popularnym tematem mediów społecznościowych. Czy faktycznie piecyki na drewno są zakazane przez rząd szkocki? Ferret Fact Service przejrzał te przepisy i okazało się, że jest w nich tylko część prawdy.

Media rozpalone zostały informacją o zakazie używania piecyków na drewno, jaki wprowadził rząd szkocki od kwietnia 2024 roku. Informacja ta została opublikowana na wielu popularnych portalach. A jakie są fakty?

Chodzi tutaj o nowy standard ogrzewania budynków, który dotyczy nowych pozwoleń na budowę wydawanych od 1 kwietnia 2024 roku, a nie dotyczy budynków istniejących oraz tych, których budowa lub renowacja zakończą się po tej dacie. Zakazem objęte są kotły na gaz i olej, a także na biomasę, kiedy elektryczność lub ciepło generowane są przez spalanie substancji organicznych, takich jak drewno. W nowych budynkach mogą być zainstalowane wyłącznie pompy ciepła albo muszą być one przyłączone do sieci ciepłowniczej. Jednak w istniejących budynkach nadal będzie można instalować piecyki spalające drewno, bo chociaż deweloper nie będzie mógł zainstalować ogrzewania na drewno, to po jego zakupieniu posiadacz domu czy mieszkania będzie mógł taki zamontować. Problemem może być jedynie brak przewodu kominowego.

Istnieje również możliwość uzyskania pozwolenia na zainstalowanie „ogrzewania awaryjnego”. Pozwolenie takie będzie można uzyskać, jeśli wykaże się, że w małym budynku czy mieszkaniu brak prądu może spowodować problemy z ogrzewaniem. Chociaż ewentualne zalecenia dotyczą głównie przenośnych grzejników awaryjnych, to nie jest wykluczone zainstalowanie piecyka na drewno, szczególnie na oddalonych terenach wiejskich, gdzie piecyk na drewno jest zwyczajowo używany jako zabezpieczenie na wypadek braku prądu.

Podsumowując: opowieści o zakazie piecyków na drewno są tylko półprawdą. Spalające drewno urządzenia są traktowane jako źródło szkodliwej emisji i podobnie jak inne systemy nie będą mogły się znaleźć w nowych domach, które pozwolenie na budowę uzyskały po 1 kwietnia 2024 roku. Jednak to nie oznacza, że piecyki są całkowicie zakazane! Piecyki zamontowane przed datą wprowadzenia zakazu mogą wciąż być użytkowane, a także w istniejących już domach nadal można je instalować.


Nawet jeśli już masz centralne ogrzewanie, rozważ zalety piecyków na drewno, bo koszty energii rosną. Zima wciąż trwa, a inflacja nadal jest wysoka, więc możesz mieć wątpliwości, co faktycznie jest tańsze – centralne ogrzewanie czy piecyk na drewno? Około 60% amerykańskich domów jest ogrzewanych gazem. Według Energy Information Administration (EIA), gospodarstwa ogrzewane gazem, szczególnie te położone na zachodzie kraju, mogą spodziewać się niższych rachunków niż przed rokiem.

Patrząc z drugiej strony, około 8,9% amerykańskich domów, czyli około 11 milionów gospodarstw, stosuje drewno jako główne lub dodatkowe źródło ciepła. Liczba ta wydaje się wzrastać, od kiedy rosną ceny energii, a ludzie szukają oszczędności na rachunkach za ogrzewanie.

Rosyjska agresja na Ukrainę doprowadziła w wielu krajach do ostrych wzrostów cen na rynku energii. Gospodarstwa domowe szukają więc alternatywy do tradycyjnych sposobów ogrzewania. The Money Edit, nasze siostrzane wydawnictwo, informuje z Wielkiej Brytanii o zauważalnym wzroście zapotrzebowania na piecyki opalane drewnem. Mówi się o wzroście na poziomie 10-20% w latach 2002 i 2023. Lecz czy piecyki na drewno to faktycznie tańszy sposób ogrzewania domów? The Money Edit postanowiło swoim czytelnikom pomóc w podjęciu decyzji.

PIECYKI NA DREWNO – „ZA”

  • Fundacja UK ENERGY SAVING TRUST twierdzi, że piecyk na drewno jest najbardziej zbliżony w doświadczaniu wrażeń podobnych do tradycyjnego ognia i ocenia, że może obniżyć rachunki za ogrzewanie domu o jakieś 10%.
  • Spalanie drewna nie powoduje obciążenia krajowej sieci energetycznej.

PIECYKI NA DREWNO – „PRZECIW”

  • Instalacja piecyka jest kosztowna. Według Forbes’a, koszt instalacji piecyka na drewno zaczyna się od $1.500, a zwykle wynosi około $5.000.
  • Niestety, nie wszystkie nowe domy mają przewody kominowe.
  • Koszt zakupu drewna rośnie i nawet za wiązkę gotowego do palenia drewna trzeba zapłacić od $10 do $90.
  • Ciepło z piecyka nie zawsze dotrze do wszystkich pokoi w domu, zwłaszcza gdy jest on duży i ma kilka kondygnacji. Możesz co najwyżej polegać na cieple piecyka w tym pomieszczeniu, które najczęściej używasz.
  • Co by nie mówić, korzystanie z ognia wiąże się z potencjalnym zagrożeniem pożarowym.
  • Są też dodatkowe koszty użytkowania, np. od czasu do czasu kominiarz.

CENTRALNE OGRZEWANIE – „ZA”

  • Komfortowy sposób na ogrzewanie całego domu, z możliwością regulacji.
  • Możesz kontrolować ogrzewanie tak, jak lubisz, nawet na odległość lub z pomocą programatora.
  • Możesz zainstalować ogrzewanie podłogowe.
  • Możesz niektóre pokoje wyłączyć, a inne włączyć, według potrzeb.
  • Eksperci uważają centralne ogrzewanie za bezpieczne, pod warunkiem regularnego serwisowania.

CENTRALNE OGRZEWANIE – „PRZECIW”

  • Kosztowane w instalacji, dłużej się amortyzuje niż piecyk.
  • Może powodować wysuszenie powietrza w domu.
  • Wymaga kosztownego systemu rozprowadzenia (np. rury, grzejniki).

WYNIK

Nasi eksperci z zaprzyjaźnionego The Money Edit twierdzą, że gazowe centralne ogrzewanie jest tańsze, ponieważ ogrzewanie drewnem wcale nie jest takie tanie, jak się często wydaje. Poza tym centralne ogrzewanie jest bardziej wydaje, gdy chodzi o ogrzewanie całego domu, dając jednocześnie możliwość kontroli i jest bezpieczniejsze w użytkowaniu.


Dekarbonizacja ogrzewania domów ogólnie oznacza przejście z urządzeń na paliwa kopalne na urządzenia wykorzystujące prąd elektryczny do ogrzewania, przy czym głównie chodzi o pompy ciepła. Wygląda jednak na to, że w tej transformacji na pompy ciepła, na terenach wiejskich piecyki na drewno pozostaną jako zabezpieczenie na wypadek braku zasilania, jak też zredukowania ryzyka przeciążenia instalacji elektrycznej w godzinach szczytu.

Mamy wrażenie, że jest to bardzo ważny moment dla zwolenników ogrzewania drewnem i pelletami, aby zjednać zwolenników „elektryfikacji” i wspierać działania zmierzające do partnerstwa w sprawie transformacji energetycznej. Jest to dobry moment na edukację liderów w zrozumieniu zasadniczej różnicy pomiędzy ogrzewaniem lokalnym drewnem i pelletami a używaniem do tego celu elektryczności. Piecyki na drewno odgrywają też dużą rolę w ograniczaniu ubóstwa energetycznego, szczególnie w wśród ludzi o niskich i średnich dochodach. Między innymi z tego powodu Kongres Stanów Zjednoczonych poprzez ulgi podatkowe dotuje ogrzewanie drewnem i pelletami na tym samym poziomie, co fotowoltaikę i geotermię.


Drewno -Pozytywna Energia. Podsumowanie aktywności

W 2023 roku grupa Drewno – Pozytywna Energia, tak jak w poprzednich latach, prężnie działała na rzecz branży. W związku z tym chcielibyśmy krótko podsumować zeszłoroczne działania DPE. Przedstawiamy bardzo okrojoną listę działań – prześledzenie pełnej listy wymagałaby od Państwa poświęcenia dużej ilości czasu.

  • skierowaliśmy do 7 małopolskich gmin (Skawina, Krzeszowice, Oświęcim, Nowy Targ, Niepołomice, Rabka-Zdrój i Czarny Dunajec) petycje w sprawie zmiany lokalnych uchwał antysmogowych, z czego 3 na 7 gmin uznało petycję za zasadną – Czarny Dunajec, Niepołomice i Rabka;
  • wysłaliśmy do Ministerstwa Finansów głosy zebrane pod petycją w sprawie zerowej stawki podatku VAT na drewno opałowe;
  • prowadziliśmy z Ministerstwem Klimatu i Środowiska korespondencję w sprawie wskaźników emisji KOBiZE. O możliwych nadużyciach w tej sprawie poinformowaliśmy instytucje kontrolne i nadzorcze;
  • prowadziliśmy z małopolskim Urzędem Marszałkowskim korespondencję w sprawie „zabetonowania uchwał antysmogowych”. O możliwych nadużyciach w tej sprawie informowaliśmy instytucje kontrolne i nadzorcze;
  • prowadziliśmy z Głównym Urzędem Nadzoru Budowlanego rozmowy w sprawie kształtu przyszłych formularzy inwentaryzacyjnych CEEB;
  • przeprowadziliśmy pierwsze z serii szkoleń dla przedstawicieli handlowych;
  • przygotowaliśmy aktualne zestawienie obowiązujących przepisów antysmogowych – jest ono dostępne w biurze OSKP;
  • we współpracy z agencją PR przygotowaliśmy i opublikowaliśmy w sieci liczne komunikaty prasowe i artykuły promujące kominki i ogrzewanie drewnem, udzielaliśmy licznych wywiadów w telewizji, radiu i portalach internetowych, czego efekty można zobaczyć m.in. na Facebooku Kampanii DPE oraz na Facebooku OSKP;
  • skierowaliśmy do dolnośląskiego Urzędu Marszałkowskiego korespondencję w sprawie aktualizacji programu ochrony powietrza;
  • wzięliśmy udział w II Ogólnopolskim Kongresie Kominiarzy w Gminie Ryglice;
  • wzięliśmy udział w kongresie Izby Gospodarczej Urządzeń OZE;
  • wzięliśmy aktywny udział w XVI konferencji naukowo-technicznej „Kotły małej mocy zasilane paliwem stałym – urządzenia grzewcze dla ogrzewnictwa indywidualnego” w Brennej;
  • wzięliśmy czynny udział w trzecim EKO FEST w Hermanicach;
  • 7 listopada podczas Targów Warsaw Home Build odbyła się konferencja „Indywidualne urządzenia grzewcze na odnawialną biomasę”, której współorganizatorem było między innymi Ogólnopolskie Stowarzyszenie „Kominki i Piece”. Podczas targów miało miejsce również spotkanie branżowe, dotyczące m.in. działań kampanii Drewno Pozytywna Energia;
  • skierowaliśmy do urzędów marszałkowskich pisma w sprawie kontroli pracowników odpowiedzialnych za aktualizację programów ochrony powietrza;
  • wzięliśmy udział w Krajowym Kongresie Rzemiosła Zduńskiego w Krakowie;
  • przystąpiliśmy do skargi na mazowiecki Program Ochrony Powietrza. Wyrok WSA w tej sprawie był korzystny dla naszej branży, aktualnie toczy się postępowanie w drugiej instancji;
  • bierzemy udział w pracach grupy roboczej do spraw wprowadzenia przepisów o obowiązkowym kominie awaryjnym;
  • stworzyliśmy filmik promujący ogrzewanie drewnem;
  • wzięliśmy udział w konsultacjach społecznych dotyczących Programów Ochrony Powietrza w województwach: świętokrzyskim, opolskim, warmińsko-mazurskim, kujawsko-pomorskim, zachodniopomorskim, świętokrzyskim, lubuskim, łódzkim, śląskim, mazowieckim, małopolskim i podkarpackim;
  • wystosowaliśmy pisma w sprawie sprostowania nieprawdziwych treści na portalach internetowych;
  • współpracowaliśmy z Rzecznikiem Małych i Średnich Przedsiębiorców, IGUOZE, PFK, CZP, MCZIZP, Międzywojewódzkim Cechem Kominiarzy, Krajową Izbą Kominiarzy, Stowarzyszeniem „Kominy Polskie”, ŚK, HKI, CEFACD;
  • korespondowaliśmy z Urzędem Marszałkowskim w sprawie dokumentu „Fundusze Europejskie dla Małopolski 2021-2027”;
  • wysłaliśmy liczne mailingi do gmin m.in. w sprawie poparcia inicjatywy ustawodawczej w obronie polskich lasów, zabetonowania uchwał antysmogowych;
  • braliśmy aktywny udział w konsultacjach europejskich w sprawie Ekoprojektu, podczas których – dzięki działaniom m.in. grupy Drewno Pozytywna Energia – polskie opinie stanowiły ponad 72% wszystkich złożonych opinii w tej sprawie (blisko 250 wpisów);
  • przedstawiciel DPE wziął udział w Konferencji European Bioenergy Future 2023 w Brukseli.

Osoby, które chciałyby poznać szczegóły naszych działań i stać się częścią naszej drewno-pozytywnej rodziny, zapraszamy na co wtorkowe zoomy o godzinie 20:00. Szczegóły w biurze Ogólnopolskiego Stowarzyszenia ,,Kominki i Piece”.

Drewno Pozytywna Energia

Zaostrzenie Ekoprojektu – czy nie za wcześnie?

Irene di Padua: Oczywiście, Bioenergy Europe przedstawiło uwagi dotyczące rewizji wymogów dotyczących Ekoprojektu dla miejscowych ogrzewaczy pomieszczeń na paliwo stałe (MOP).

I.P.: Przede wszystkim potrzebne jest nowe obliczenie efektywności sezonowej. Mierząc efektywność, należy wziąć pod uwagę odnawialność źródła energii, aby zapewnić rzetelną ocenę i porównywalność wszystkich urządzeń dostępnych na rynku. Tylko kilka rozwiązań odnawialnych, w tym systemy oparte na biomasie, odegrają kluczową rolę w dekarbonizacji miksu energetycznego w Unii Europejskiej. Należy to uwzględnić w zmienionym Ekoprojekcie.

I.P.: Tak. Nierzetelne porównanie technologii może prowadzić do zniekształcenia preferencji konsumentów, a tym samym zaszkodzić prawidłowemu funkcjonowaniu rynku. Kluczowe znaczenie ma na przykład zapewnienie spójności między przepisami, w szczególności między normami dotyczącymi Ekoprojektu, unijnym projektem rozporządzenia w sprawie Ekoprojektu dla zrównoważonych produktów (ESPR) oraz normami zharmonizowanymi (EN). W szczególności wszystkie metody testowania w Ekoprojekcie muszą być zharmonizowane z istniejącymi normami EN. Progi dopuszczalności powinny być oparte na solidnej metodyce opartej na pracach przeprowadzonych przez komitet techniczny CEN/TC 295 w ciągu ostatnich lat. Mogłoby to również zapewnić rozwój kompleksowej bazy danych, która umożliwiałaby monitorowanie ewolucji rynku i zapasów urządzeń.

I.P.: Ponieważ rozporządzenie o Ekoprojekcie dla MOP niedawno weszło w życie, jego efekty są nadal niejasne. Wydaje się jednak, że wiele programów realizowanych na poziomie lokalnym daje bardzo pozytywne rezultaty. Dotyczy to szczególnie wymiany starych urządzeń grzewczych na nowoczesne (znacznie wydajniejsze i mniej zanieczyszczające środowisko), co odnotowuje stale rosnące trendy. Nie widać na razie możliwości dokonania przyspieszenia poprzez zmiany w rozporządzeniu, które dopiero zaczyna przynosić efekty.

I.P.: Definicję obciążenia częściowego podana w normie EN-16510 to dobry przykład niejasnego znaczenia terminu używanego w obecnym stanie wiedzy. Co więcej, w obliczu takiej niejasności i istniejącego braku danych na ten temat, ustalenie limitów emisji dla ładunków częściowych może okazać się przedwczesne i szkodliwe dla rozwoju rynku. Trzeba to najpierw dokładnie usystematyzować badawczo.

I.P.: Certyfikaty stron trzecich są powszechną praktyką na rynku. Nadanie tego obowiązku może jednak wiązać się z dodatkowymi kosztami i obciążeniami administracyjnymi. W tym kontekście silniejszy i lepszy nadzór rynku z bardziej realistycznymi tolerancjami wdrażanymi przez organy krajowe zapewniłby skuteczniejsze i tańsze systemy kontroli.

I.P.: Zachowanie konsumentów jest kluczowym czynnikiem, gdy mowa o MOP. Znaczne zaostrzenie norm dotyczących Ekoprojektu nieproporcjonalnie zwiększyłoby koszty urządzeń grzewczych, co spowoduje, że konsumenci pozostaną przy swoich starych systemach lub wybiorą tańsze i nieefektywne. Co więcej, mimo że konsumenci posiadają wysokiej klasy urządzenia grzewcze, które spełniają najwyższe standardy efektywności, mogą nie korzystać z nich we właściwy sposób. A to może okazać się równie szkodliwe, jak nieefektywne urządzenia. Wykracza to poza zakres Ekoprojektu i można temu zaradzić jedynie poprzez specjalne kampanie na rzecz podnoszenia świadomości i inne doraźne zachęty.

I.P.: Niektóre punkty poruszone w zaproszeniu do przedstawienia dowodów w ramach konsultacji są sformułowane w nieodpowiedni sposób. Na przykład pytanie o konkurencję z innymi zastosowaniami drewna. Istnieje raczej komplementarność między wykorzystaniem drewna do ogrzewania w MOP a innymi zastosowaniami. MOP wspierają Gospodarkę o Obiegu Zamkniętym (GOZ). Oznacza to, że energia odnawialna z drewna to kolejne ogniwo w takiej ekologicznej gospodarce, które w żaden sposób nie zaburza wykorzystania drewna w ogniwie wcześniejszym, czyli do budowy mebli oraz konstrukcji budowlanych.

Tania energia z miejscowych ogrzewaczy pomieszczeń spełniających obecne wymagania Ekoprojektu pomaga w rozwoju obszarów wiejskich bez zwiększania emisji, ale nie na zasadzie konkurencji z innym wykorzystaniem drewna.

I.P.: Dziękuję i pozdrawiam polskich Czytelników.

Kominki z „drugiej ręki”, czy to ma sens?

Szukasz kominka? Może zamiast nowego piecyka czy wkładu z salonu wybrać egzemplarz „używany” ? A może używany z prywatnego importu?

Polacy kochają używane auta z importu, nie tylko z krajów UE ale nawet zza oceanu, z USA czy Japonii a liczba importowanych „używek” jest dwa razy większa od aut nowych. Podobnie sprawy wyglądają z mieszkaniami i domami z tzw. rynku wtórnego. Tam trafiają się doskonałe lokalizacje w centrum a nie na podmiejskich łąkach i tam robi się najlepsze interesy. Wprawdzie trudno porównywać rynek samochodowy, mieszkaniowy i rynek urządzeń grzewczych, szczególnie kominków a jednak i tutaj obserwować można dynamiczny wzrost zainteresowania pochodzącymi z „drugiej ręki” czy raczej z „drugiego komina” wkładami kominkowymi piecykami i kuchenkami „angielkami” a nawet kaflowymi piecami i kuchniami! Branża „kominkowa” jest specyficzna i nie ma tutaj tak precyzyjnych jak w przypadku aut liczb sprzedanych nowych urządzeń. Producenci i importerzy są bardzo oszczędni w podawaniu tych danych nawet branżowemu magazynowi a CEEB, Centralna Ewidencja Emisyjności Budynków, gdzie takie dane być powinny jest niepełna i tak skonstruowana, że trudno dojść obserwatorowi co jest nowym urządzeniem a co jest funkcjonującym od lat ale teraz dopiero dopisanym do listy by… dostać dodatek węglowy. Tym niemniej można przyjąć,, że piecyków i wkładów kominkowych sprzedaje się w Polsce 80-100.000 egzemplarzy rocznie. Liczba piecyków i wkładów z importu jest z pewnością znacznie mniejsza ale jest to już ilość zauważalna…

Jak wspomniałem, od kilku lat wzrasta liczba proponowanych do sprzedaży używanych urządzeń. Na portale ogłoszeniowe oraz popularne fora zduńskie i kominkowe trafia coraz więcej ofert sprzedaży piecyków żeliwnych , wkładów kominkowych czy kuchenek typu „angielka” ewidentnie pochodzących z importu. Niektóre wydają się być liczącymi sto lat zabytkami ale większość ma niemal polski wiek emerytalny . Trafiają się w ogłoszeniach egzemplarze starannie odrestaurowane , kompletne wprawdzie ale po wieloletniej intensywnej eksploatacji ale też bywa zwyczajny złom żeliwny. Jednym słowem wszystko co kiedyś grzało niemieckie, holenderskie czy norweskie domy.

Niemiec nie płakał jak sprzedawał

W wielu krajach prowadzona jest od lat polityka wymiany starych urządzeń grzewczych tak by pozostały tylko te , które np. w przypadku Niemiec spełniają wymogi BiMSchV .Często te wymiany są dotowane na różne sposoby ale zwykle trzeba stare urządzenie wyłączyć z eksploatacji lub po prostu złomować. I takie właśnie egzemplarze głównie trafiają do Polski.

Kochajmy stare piecyki ale… rozważnie

Z jednej strony faktem jest, ze kiedyś, zanim w firmach zaczęli rządzić księgowi budowano porządne, trwałe urządzenia. Pamiętam początki mojej kominkowej działalności na początku lat 90 tych XX wieku i niezniszczalne modele, które wtedy sprzedawałem…FABRILOR, CHEMINES DE LA CHENAIE, RENE BRISACH czy DEVILLE a nawet pierwsze SPARTHERMY…A przecież produkty MORSO, JOTUL czy DOVRE jakie trafiają do Polski są zwykle znacznie starsze,więc chyba…jeszcze lepsze?!

Bo stare nie musi być złe, dotyczy to i ludzi i produktów. Taki jest też , oprócz ekonomicznego m.in. powód mojej „miłości” do nastoletnich… samochodów. A i tak jestem skromnym w zbieraniu „staroci” bo jeden z moich znajomych jeżdzi tylko Mercedesami, modelem jest W 124 , który opuszczał fabrykę pod Stuttgartem w latach 1984- 1993 i nie zamieni ich na nic nowszego , nawet z dopłatą! Na tym tle nie dziwmy się zainteresowaniem starszymi wiekiem kominkami.

Jakiś czas temu w laboratorium zbadano w realnych warunkach starszy model polskiego wkładu firmy Hajduk i okazało się, że jego parametry do dzisiaj wcale nie kwalifikują go jako „truciciela” i sprawcę smogu a wprost przeciwnie!!!

Sentyment sentymentem ale prawo jest prawem…I to prawo europejskie a również polskie stanowi , że wszystkie wprowadzane do obrotu na terminie UE piecyki i wkłady kominkowe od 1 stycznia 2022 powinny spełniać wymogi tzw. dyrektywy EKOPROJEKT. Niestety, w przeciwieństwie do aut, tutaj „żółtych tablic” dla weteranów polskie przepisy nie przewidziały. Na niektórych terenach ( Kraków) spełniania wymogów Ekoprojekt wymagano nawet … przed czasem !

Wartościowe egzemplarze mogą trafiać do muzeum lub stanowić regalik na książki, podstawę pod kwiatek czy legowisko dla kota ale o ich eksploatacji należy zapomnieć. O kaflowych piecach i kuchniach „do rozbiórki” nie zapomniałem, będzie o nich inny tekst. I chociaż serce kominkowego entuzjasty mnie boli to wszyscy potencjalni poszukiwacze kominkowych staroci w celach ich dalszej eksploatacji usłyszą ode mnie „NIE’ I to samo powinni usłyszeć od ludzi z branży, zamiast setek podpowiedzi i dobrych rad wyssanych często z palca. Prawo, nawet skonstruowane nieudolnie jest jednak prawem obowiązującym. Kiedy je tworzono branża kominkowa była nieobecna a teraz na jego zmianę branża , chociaż świadoma problemu, raczej sil i środków czy jak to się niekiedy w polityce mówi „szabel” nie posiada. Poza tym, jest obecnie tak wielki wybór Nowych, zarówno piecyków jak i wkładów kominkowych jakiego nie pamiętam od lat 30-tu ! Na polski rynek trafiają dobrej jakości polskie produkty ale tez wiele marek europejskich i tych znanych i tych bardzo niszowych a ich ceny zaczynają się od 1.500-2.500 złotych. Drogo? Tyle potrafi kosztować JEDNA opona do modnego SUV’a, a również modny IPhone 15 PRO kosztuje około 5,000 złotych i jakoś nikt nie narzeka.. Stare urządzenia to nawet w przypadku muzeum produkt dla cierpliwych znawców , niekiedy kosztowny w doprowadzeniu do dobrego stanu. W nowych produktach jest serwis, jest gwarancja i jest przede wszystkim wymagany prawnie EKOPROJEKT. Papierek „Ekoprojektu” ważniejszy od starego , dobrego piecyka? Niestety tak się porobiło.

Muzealnikom – entuzjastom zostawmy ich „działkę” , wszystkim pozostałym, przeciętnym amatorom doradzam odwiedzanie kominkowych salonów i tam wybieranie wymarzonych kominków…

Witold Hawajski

redaktor naczelny magazynu Świat Kominków

Programy dotacyjne

Od 30 czerwca 2023 roku program „Czyste Powietrze” dotuje tylko kotły na biomasę o podwyższonym standardzie (o obniżonej emisyjności cząstek stałych do wartości ≤ 20 mg/m3, czyli o połowę mniej, niż wymaga Ekoprojekt). Dofinansowanie dotyczy jedynie kotłów na pellet i kotłów zgazowujących drewno. Od 22 kwietnia 2024 roku weszła w życie kolejna zmiana – dofinansowanie można będzie uzyskać tylko na kocioł na biomasę znajdujący się na liście zielonych urządzeń ZUM, prowadzonej przez Instytut Ochrony Środowiska – Państwowy Instytut Badawczy. Podobnie będzie z pompami ciepła, do dofinansowania będą kwalifikować się jedynie pompy wpisane na listę zielonych urządzeń i materiałów ZUM.

„Stop Smog” to rządowy program skierowany do osób najuboższych, których nie stać na ocieplenie domu i wymianę pieca (mieszkaniec gminy objętej programem może otrzymać w formie bezzwrotnej dotacji do 100% kosztów przedsięwzięcia). Jednak skorzystać z niego mogą jedynie ci, którzy mieszkają na terenie gminy z obowiązującą uchwałą antysmogową, przy czym gmina musi mieć podpisaną umowę z NFOŚiGW w sprawie realizacji programu. Lista gmin, które mają podpisaną umowę, dostępna jest na stronie Programu „Czyste Powietrze”. Beneficjent końcowy środki w formie dotacji może otrzymać m.in. na fotowoltaikę, pompy ciepła, termomodernizację czy podłączenie do sieci ciepłowniczej. Program ma trwać do końca 2024 roku, a środki można pozyskać na wymianę lub likwidację wysokoemisyjnych źródeł ciepła na niskoemisyjne, termomodernizację oraz podłączenie do sieci ciepłowniczej lub gazowej.

Program „Mój Prąd” wspiera rozwój energetyki prosumenckiej, czyli takiej, w której osoby wytwarzają energię na własne potrzeby, a jej nadwyżkę przekazują do sieci energetycznej. W ramach programu można otrzymać dofinansowanie do instalacji fotowoltaicznej, magazynu ciepła czy magazynu energii elektrycznej. Nabór na V edycję został zakończony, a kolejna nie została jeszcze ogłoszona.

31 stycznia 2024 roku zakończył się II i zarazem ostatni nabór wniosków dla gmin w programie „Ciepłe Mieszkanie”. Teraz nabory do 2026 roku będą prowadzone dla mieszkańców przez gminy, które zgłosiły się do programu i podpiszą umowy o dofinansowanie. Taką szansę będzie miało 886 gmin, które mogą otrzymać łącznie ponad 1,68 mld zł dotacji dla mieszkańców na wymianę nieefektywnych źródeł ciepła.

Opracowała Aldona Mazurkiewicz

Departament Kominkowy w IGUOZE

Z Dariuszem Nasińskim z firmy Hajduk, przewodniczącym Departamentu Kominkowego w IGUOZE w imieniu KominkówPRO rozmawia Aldona Mazurkiewicz.

Dariusz Nasiński: W skład wchodzi kilka firm, m.in. Kominki GP Wojtek Perek, Kominki Piotr Batura, Darco, Kratki, Unico, Nordflam, Hajduk. Do tej pory działaliśmy i oczywiście nadal działamy pod szyldem Drewno Pozytywna Energia (DPE), ale stworzenie departamentu pozwala nam wejść poziom wyżej – bo jesteśmy zauważani i reprezentowani w ministerstwach. Są to innego rodzaju działania niż w DPE i doskonale się uzupełniają.

D.N.: Przede wszystkim chcemy przywrócić dobre imię kominkom i biomasie, zwłaszcza drewnu kawałkowemu. Chcemy zadbać, wraz ze stroną rządową, o edukację i o rzetelne informowanie społeczeństwa o tym, że kominki zgodne z Ekoprojektem dają zieloną energię (OZE) oraz że są dozwolone do użytkowania w całym kraju (poza Krakowem). Kolejnym celem jest przywrócenie na drewno kawałkowe obniżonej stawki VAT (8%) oraz zmiany w warunkach technicznych-WT21, które umożliwiłyby traktowanie kominka jako jedynego źródła ogrzewania. Pragniemy również zmienić przepisy Ustawy Prawo Ochrony Środowiska, które dają gminom możliwość wprowadzania praktycznie bez żadnej kontroli zakazów i ograniczeń eksploatacji kominków. Ciekawym, a zarazem ważnym celem Departamentu jest walka o wpisanie miejscowych ogrzewaczy pomieszczeń do programu dotacyjnego NFOŚiGW. Chcemy, aby również kominki były objęte dotacjami.

Celów oczywiście jest dużo więcej, ale należy pamiętać, że jest nas dosłownie garstka. Prowadząc własne firmy, mamy mocno ograniczony czas na działania. Brakuje rąk do pracy zarówno w DPE, jak i w Izbie.

D.N.: Tak, szansa na to jest, ale droga jeszcze daleka. Jesteśmy jednak dobrej myśli. W krajach zachodnich takie dotacje są, więc dlaczego nie miałyby funkcjonować też u nas?

D.N.: Jest to jeden z naszych postulatów. W tym kierunku działa cała Izba, nie tylko departament MOP.

D.N.: Jak już wcześniej wspomniałem, sposób działania jest trochę inny. W DPE wypracowujemy nasze postulaty, pomysły i działamy bardziej lokalnie, czyli w gminach czy urzędach marszałkowskich. Izba działa natomiast na szczeblu centralnym. Jest to doskonałe uzupełnienie.

Raport cen drewna kominkowego, pelletu i brykietu drzewnego – pierwszy kwartał 2024 roku

Rosnące koszty energii i surowców mają wpływ na ceny wszystkich rodzajów paliw grzewczych. Ceny drewna kominkowego są zależne od wielu czynników. Istotna jest zarówno sytuacja geopolityczna, jak i czynniki atmosferyczne, w tym trudne do przewidzenia klęski żywiołowe. W 2017 roku Lasy Państwowe zmieniły politykę sprzedaży drewna, co nadal ma wpływ na cenę drewna kominkowego. W przypadku pelletu utrudniony import tańszego surowca drzewnego spoza Unii Europejskiej w związku z wojną i sankcjami nałożonymi na Rosję, a także rosnący popyt ze strony klientów indywidualnych i elektrociepłowni wykorzystujących pellet jako paliwo ma wpływ na jego cenę. Jak przedstawiają się ceny drewna kominkowego i pelletu w pierwszym kwartale 2024 roku? Szansa na spadek cen paliw istnieje zawsze, ale przy zapowiedziach podwyżek cen wszystkich surowców, lepiej się nie łudzić, że taka obniżka nastąpi.

W Polsce sprzedażą surowca drzewnego zajmują się głównie Lasy Państwowe, które są państwową jednostką organizacyjną i z tego powodu podlegają pewnym ograniczeniom. Rząd ma instrumenty, które pozwalają wpłynąć na ostateczną cenę surowca drzewnego. Właśnie poprzez zmianę sposobu sprzedaży surowca przez Lasy Państwowe, mogą kształtować kwoty, które trzeba zapłacić, aby kupić drewno. W Polsce brakuje profesjonalnego, wiarygodnego i prowadzonego na dużą skalę systemu sprzedaży „gotowego do palenia” drewna. Posiadaczom kominków pozostaje więc szukać innych sposobów zaopatrzenia się w paliwo, co nie zawsze jest łatwe. Znacząca ilość drewna używanego w polskich kominkach pochodzi z lasów prywatnych i od prywatnych sprzedawców, którzy najczęściej ogłaszają się na popularnych portalach sprzedażowych. Lokalnie pozyskiwane drewno, transportowane na małe odległości i indywidualnie sezonowane oraz spalane w nowoczesnych i efektywnych paleniskach, to najbardziej ekonomiczny i ekologiczny sposób wykorzystania grzewczego biomasy.

Bez wątpienia najlepszym drewnem do palenia w kominku jest takie, które ma około 20% wilgotności. Oprócz tego, że jest to ekologiczne rozwiązanie, wiąże się ono również z mniejszymi wydatkami, ponieważ energia w palenisku nie jest marnowana na odparowanie wody z drewna.

Pierwszy kwartał 2024 roku pokazał, że ceny drewna kominkowego, w porównaniu do cen drewna z czwartego kwartału zeszłego roku, są zdecydowanie niższe w większości miast w Polsce. Jednak należy zaznaczyć, że mimo to ceny w styczniu były nadal dość wysokie, zwłaszcza w Warszawie, Poznaniu i Białymstoku. Przykładowo, w styczniu sezonowane drewno grabu kosztowało od 500 zł/m3 (Łódź) do 750 zł/m3 (Poznań), co daje różnicę 250 zł. W przypadku sezonowanego drewna dębu różnica w cenie wynosi 200 zł, przy najdroższej ofercie tego drewna w wysokości 700 zł/m3 (Białystok). W przypadku drewna bukowego różnica między najniższą jego ceną (Lublin) a najwyższą (Białystok) to 250 zł. W styczniu minimalna cena drewna brzozy wynosiła 350 zł (Lublin), a maksymalna 670 zł (Białystok), co daje 320 zł różnicy.

W przypadku lutego i marca można było zaobserwować spadek cen. Dla przykładu, cena drewna dębiny w Łodzi w lutym wynosiła 500 zł/m3, a w marcu można było ją kupić za 390 zł, natomiast w Warszawie zmalała tylko o 50 zł/m3.

W marcu najwyższą ceną, jaką trzeba było zapłacić za drewno grabu, było 730 zł (Białystok), gdzie ten sam sezonowany gatunek drewna w innym miejscu kosztował 400 zł (Poznań), co daje 330 zł różnicy. Natomiast między najtańszą (Lublin) i najdroższą (Białystok) sezonowaną buczyną różnica wynosiła ponad 400 zł! Najtańsze sezonowane drewno brzozy w marcu kosztowało średnio 400 zł/m3, a najdroższe 670 zł/m3.

Podsumowując, na przestrzeni kilku ostatnich miesięcy można zaobserwować stałą tendencję spadkową cen drewna kominkowego, niezależnie od jego gatunku. Są jednak takie miejsca, jak Warszawa czy Białystok, gdzie mimo odnotowanego spadku, ceny są dużo większe w porównaniu do pozostałych miast w Polsce.

Sytuacja na rynku pelletu jest trudna i istnieje duże prawdopodobieństwo, że jego ceny jeszcze przez jakiś czas pozostaną wysokie. Warto jednak szukać cenowych okazji i kupować dobrej jakości pellet. Najbardziej jest to opłacalne poza sezonem grzewczym, ponieważ wtedy można zaoszczędzić do kilkuset złotych. Dobrego pelletu, w rozsądnych cenach warto także szukać na stronach producentów tego paliwa czy na wyspecjalizowanym portalu sprzedażowo-zakupowym. Im wyższa jakość pelletu, tym jego koszt jest większy. Najczystsza i w związku z tym najbardziej droga klasa pelletu to A1.

Jak przedstawia się koszt pelletu na przestrzeni pierwszego kwartału 2024 roku? Jak mówi wirtualny konsultant na stronie internetowej pellet4future: „Cena pelletu drzewnego odnotowała stały wzrost w ciągu ostatnich 5 miesięcy, a magazyny są obecnie puste ze względu na wysoki popyt. Ponieważ firmy przygotowują się do zimy, lipiec prawdopodobnie przyniesie kolejny wzrost cen. Pomimo ofert z Ukrainy, podaż nie powinna znacząco obniżyć cen”.

Każdy rodzaj paliwa ma swoje mocne strony. Bez wątpienia bardzo dużo mają ich również brykiety. Na dodatek Polska jest jednym z większych producentów brykietów w Europie i można u nas znaleźć bardzo szeroką ich gamę. Brykiet, w odróżnieniu od drewna, nie trzeba sezonować, jest wygodniejszy w użytkowaniu i – co najważniejsze – ma wysoką wydajność energetyczną. Jak przedstawiały się ceny brykietu drzewnego na przestrzeni pierwszego kwartału 2024 roku?

Na stronie zajmującej się sprzedażą różnych paliw stałych, brykiet dębowy RUF na początku stycznia kosztował 1.256 zł/t, w lutym zdrożał o 144 zł, a na przełomie marca i kwietnia był tańszy o 96 zł. Brykiet sosnowy w styczniu kosztował 1.249 zł/t i – podobnie jak w przypadku brykietu dębowego RUF – w lutym zdrożał o 97zł, a na przełomie marca i kwietnia cena spadła o niecałe 50 zł. Cena brykietu sosnowo-dębowego w styczniu wynosiła 1.439 zł/t, w lutym cena zmalała o 58 zł, a na przełomie marca i kwietnia cena wzrosła do kwoty 1.428 zł/t. Brykiet Ałtaj Pini Kay w styczniu i lutym utrzymywał się w cenie 1.655zł/t, natomiast na przełomie marca i kwietnia zdrożał o 103 zł. Cena brykietu Ałaj Nestro w styczniu wynosiła 1.713 zł/t, w lutym nastąpiło obniżenie ceny o 69 zł, zaś w kolejnym miesiącu cena tego brykietu poszybowała w górę i wynosiła 1.814 zł/t.

Na stronie internetowej zajmującej się sprzedażą paliw, brykiet drzewny za niecałą tonę (950 kg) w styczniu i lutym kosztował 1.927 zł, a na przełomie marca i kwietnia cena spadła do 1.350 zł, co daje 577 zł różnicy.

Jak widać, cena brykietu drzewnego zmienia się z miesiąca na miesiąc dość chaotycznie. Warto więc na bieżąco sprawdzać jego ceny, bo niekiedy wystarczy poczekać miesiąc, aby cena była niższa. Należy jednak pamiętać, że nigdy nie mamy gwarancji, iż tak będzie.

Patrycja Szymbor

Kongres VEUKO 2024

Po 5 latach przerwy spowodowanej pandemią i wojną w Ukrainie, w dniach 15 – 17 maja 2024 r. we włoskim Bolzano odbyło się spotkanie przedstawicieli krajowych organizacji rzemiosła zduńskiego. W Kongresie udział wzięli przedstawiciele z 12 krajów, ze względu na sytuację polityczną nie mogli jednak przybyć przedstawiciele ze wszystkich krajów zrzeszonych w tym europejskim stowarzyszeniu. Choć, jak słyszeliśmy w sprawozdaniach, wszędzie występują podobne trudności, to widać było wyraźną różnicę w tym, jak radzą sobie z nimi zduni z krajów, w których rzemiosło od lat posiada swoje ugruntowane i rozbudowane struktury, a jak z krajów, w których dopiero te struktury się na nowo odtwarzają i organizują. Podczas Kongresu rozszerzono skład Zarządu o dwie nowe osoby i na kolejną kadencję ponownie jako Prezes został wybrany Robert Salvata ze Słowacji.

Po zapoznaniu się z sytuacją branży zduńskiej w poszczególnych krajach uczestnicy skupili się na omówieniu głównych problemów zagrażających dziś branży i na przedstawieniu planu konkretnych działań, które „ze skutecznością torpedy łodzi podwodnej” mają unieszkodliwić „przeciwnika”, czyli skutecznie uniemożliwić na poziomie unijnym i krajowym wprowadzenie uchwał i rozporządzeń, które byłyby niekorzystne dla funkcjonowania i rozwoju rzemiosła zduńskiego. Jako uczestnik Kongresu z kraju, w którym przywracanie zniszczonych struktur rzemieślniczych jest jeszcze „w powijakach”, mogłem ze szczególna ostrością zobaczyć konieczność ich istnienia i zasady skutecznego funkcjonowania. Zwłaszcza na polu edukacji i wprowadzaniu do zawodu zduna.

Zaplanowane na kongresie VEUKO działania – w tym głównie marketingowe i lobbingowe –  staną się możliwe przede wszystkim dzięki sile i potencjałowi finansowemu istniejących i łączących się do realizacji tych celów organizacji zduńskich, czyli w rzeczywistości dzięki obowiązkowo w nich zrzeszonych zdunów. Ten obowiązek zrzeszania się i w ten sposób finansowego utrzymywania organizacji zawodowych w Europie wynika dziś nie tylko z przepisów prawa, które do budowy urządzeń zduńskich dopuszczają wyłącznie zrzeszonych i kompetentnych wykonawców, ale głównie z potwierdzonej latami doświadczeń praktyki, że bez skutecznej „ochrony organizacyjnej” wykonywanie takiego rzemiosła jak budowa pieców dostarczających najtańsze ciepło do ogrzewania domów, zawsze komuś będzie przeszkadzać i „KTOŚ” będzie próbował je ograniczyć czy wręcz (jak w Krakowie) wyeliminować. Możemy zatem wyrazić zadowolenie, że jesteśmy już obecni w strukturach organizacyjnych tak prężnej rzemieślniczej organizacji zduńskiej jak VEUKO i że możemy aktywnie uczestniczyć w jej działaniach, by wykonywanie rzemiosła zduńskiego również w naszym kraju było lepiej chronione i mogło podlegać bardziej zrównoważonym regulacjom prawnym.

Jacek Ręka