KominkiPRO nr 44 – poznaj tematykę numeru

Magazyn Kominki PRO 44 możesz wygodnie przeglądać w Internecie: tutaj.

Klikając na strony w magazynie w wersji do przeglądania na platformie issuu (link u góry) przejdziesz do artykułów umieszczonych na stronie i poszerzonych często o dodatkowe treści.

Spis treści (kliknij na tytuł i przejdź do artykułu):

Rozpalone emocje

Kto by tego nie chciał! Zamarznięte wody Arktyki, niezagrożone lodowce w Alpach, czyste powietrze, zielona energia, wielkie tereny dla zwierząt i naturalna zdrowa żywność dla ludzi. Wszelkie aktywności i organizacje w tych sprawach działające to – wbrew wszelkim insynuacjom – nie robota zielonych ludzików ani jakiegoś nawiedzonego sponsora-milionera. Po prostu ludzie po zaspokojeniu podstawowych potrzeb zaczęli przejmować się o swoją i swoich dzieci przyszłość, przyszłość swojego miejsca, gdzie żyją i pracują, regionu, świata. I bardzo dobrze. Tego typu ruchy obserwować możemy np. w Europie, Ameryce, Australii, a także w Polsce. W Polsce, gdzie nie ma zagrożonych lodowców, oceanów i wielorybów, duża część „zielonych” aktywności koncentruje się na jakości powietrza. W zasadzie każdy z nas chce oddychać czystym powietrzem, więc powinien być „za”. I tutaj jest tzw. pies pogrzebany, bo przy okazji walki ze smogiem całkiem liczna grupa aktywistów chce pozbawić mieszkańców Polski odwiecznego towarzysza ludzkości – ognia.

Według GUS w Polsce mamy około 650 tysięcy kominków i piecyków. Zaledwie 6%, czyli około 80.000, to kominki i piecyki eksploatowane intensywnie.

Według GUS w Polsce mamy około 650 tysięcy kominków i piecyków, z których większość używana jest tylko okazjonalnie, rekreacyjnie, dla przyjemności. Zaledwie 6%, czyli około 80.000, to kominki i piecyki eksploatowane intensywnie. Jednak przy milionach różnej jakości kotłów na węgiel i nie mniejszej ilości innych poważnych źródeł emisji pyłów, to kominkom dostaje się najbardziej.

Jak do tego doszło?

Branża kominkowa przez lata była intensywnie zajęta sprzedażą i budową kominków, z niewielkimi tylko przerwami na zabawy w piratów czy zdobywców dzikiego zachodu i nie reagowała na coraz bardziej widoczne zagrożenia. Kominki faktycznie długo, bardzo długo „same się” sprzedawały z oczywistych powodów. Rynek kominków opalanych dostępnym i relatywnie tanim drewnem napędzały skokowe wzrosty cen energii i strach przed „zakręceniem” dopływu importowanego gazu. Ale żeby nie było całkiem komercyjnie, ludzie pragnęli również żywego ognia oraz niepowtarzalnego ciepła, które opalany drewnem kominek może dać. Coraz liczniejsze firmy starały się tym oczekiwaniom sprostać, wprowadzając na rynek kolejne marki, zatrudniając często przypadkowych montażystów i pracując niemal „na okrągło”. Branża miała się dobrze, nawet budziła zazdrość gipsiarzy, tynkarzy czy glazurników. Jednak w tym pędzie od dostawy do dostawy i z montażu na montaż zapomniano o „czymś”. Najłatwiej było nadrobić kwalifikacje fachowe – dzisiaj dysponujemy już dość liczna grupą czeladników i mistrzów nie tylko po produktowych szkoleniach w firmach, ale z rzemieślniczymi dyplomami uznawanymi w Europie. Gorzej z wizerunkiem kominków i złą opinią o paleniu drewnem nadszarpniętymi dzięki intensywnym zabiegom antysmogowców. Kominkarze i zduni doskonale wiedzą, że kominki są coraz „czystsze”, a drewno to ekologiczne i odnawialne paliwo, ale „oni” byli szybsi, sprawniejsi, bardziej bezczelni… Dotarli nie tylko do potencjalnych klientów, ale i zostali wyłącznymi doradcami decydentów. Przebudzenie przyszło późno, dopiero gdy potencjalni klienci rzadziej pukali do drzwi kominkowych salonów, a lokalne władze coraz częściej mówiły „nie” kominkom i drewnu na swoim terenie. Ale podobno lepiej późno, niż wcale.

Trzeba przyznać, że aktywność kominkarzy i zdunów w ostatnim roku robi wrażenie, a takiej kampanii, jak „Drewno – Pozytywna Energia” najstarsi zduni nie widzieli! Wprawdzie póki co trudno mówić o konkretnych efektach, ale „wróg” już wie, że nie poddamy się bez „walki”! Słów „wróg” i „walka” użyłem z premedytacją, bo niektórzy załatwianie zaległych spraw zaczęli traktować nazbyt poważnie i zaczęli mieć apetyt nie tylko na odzyskanie straconego rynku, ale nawet na zmonopolizowanie ogrzewania w Polsce! Co bardziej napaleni zwolennicy palenia drewnem na krakowskim Rynku czy na rogu Marszałkowskiej i Alei Jerozolimskich powinni się opamiętać i używać bardziej sensownych argumentów, bo inaczej ta „wojna” będzie przegrana. Czy wystarczy do zwycięstwa wykupienie kilku reklamowych tekstów w „złej” gazecie, która nie jest nawet prenumerowana przez urzędników? Szanse na sukces są też niewielkie, gdy zaangażowanych jest w wizerunkowe działania zaledwie kilkanaście osób z ponad 1000 kominkowych firm. A reszta ? Reszta… czeka. Po drugiej stronie antysmogowe komórki działają już prawie w każdej wsi i wbijają do głów opowieści o „zabójczym smogu z drewna” i „trujących kominkach klasy średniej” i „zakazach palenia”.

O planach UE na rok 2050 powinni pamiętać antysmogowi aktywiści, którzy chcą drewno całkowicie wyeliminować. Daremny trud, bo w tym programie miejsce dla drewna jest zagwarantowane.

Unijne dokumenty podają, że docelowy udział biomasy w energetycznym bilansie Unii Europejskiej w roku 2050 ma wzrosnąć i wynieść 20% (słownie: dwadzieścia procent). O planach UE na rok 2050 powinni pamiętać antysmogowi aktywiści, którzy chcą drewno całkowicie wyeliminować. Daremny trud, bo w tym programie miejsce dla drewna jest zagwarantowane. I nie ma co płakać, bo miejsce na prąd i gaz też przewidziano. Będzie go wprawdzie mniej, ale spadek ma w dużym stopniu wynikać głównie z ograniczenia zużycia energii jako takiej.

O 20% dla biomasy powinni również pamiętać aktywiści promujący zbyt mocno kominki i drewno, zmuszający wszystkich, by Polacy masowo na to paliwo się przestawili. Może nie warto na siłę uszczęśliwiać wszystkich, a skupić się na tym, co realne, na tym, w czym drewno jako paliwo, a kominki i piece jako paleniska są trudne do pokonania. Spójrzcie pozytywnie, aż 20% rynku może być wasze! Może warto skupić się na jakości, atrakcyjności oferty, a nie tylko na ilości? Więcej i tak prawdopodobnie nie „przerobicie”, bo 100.000 kominków rocznie, a wokół tej liczby od lat rynek oscyluje, to 50−100 sztuk na jedną firmę. Jak za starych, dobrych czasów. A przecież wiele firm już nie tylko kominkami się zajmuje, ale również stolarką, wentylacją, instalacjami fotowoltaicznymi itd. 100.000 dodatkowych kominków rocznie to, licząc po jakieś 5 m3 drewna na kominek, również konieczność zabezpieczenia sezonowanego drewna w ilości 0,5 miliona m3. Kto to zabezpieczy, bo Lasy Państwowe póki co nie są zainteresowane.

A więc „TAK” dla poprawy wizerunku kominków i drewna, w tym zakresie na Świat Kominków, tak jak od 16 lat, można nadal liczyć. Rozpalone emocje warto jednak przygasić, a i nadzieje urealnić.

Witold Hawajski

redaktor naczelny magazynu „KominkiPRO”, „Świat Kominków”, portalu kominki.org

Zobacz rozmowy Witolda Hawajskiego w cyklu „Gorące tematy:

Co nowego w uchwałach

Już w trzynastu województwach (dolnośląskim, kujawsko-pomorskim, lubuskim, łódzkim, małopolskim, mazowieckim, opolskim, podkarpackim, pomorskim, śląskim, świętokrzyskim, wielkopolskim oraz zachodniopomorskim) przyjęte zostały uchwały, które mają na celu poprawę jakości powietrza. Ostatnio do tej grupy dołączyło także województwo lubelskie. Wyjaśnione zostały także niejasności dotyczące uchwał antysmogowych w województwie pomorskim i Poznaniu. Z materiałem o zmianach, jakie wprowadziły uchwały w zakresie korzystania z urządzeń grzewczych oraz paliw w poszczególnych województwach, zapoznasz się na stronie kominki.org
Oprócz uchwał antysmogowych w Polsce obowiązują też Programy Ochrony Powietrza, tzw. POP-y. Ostatnio w kraju przyjmowane były nowe Programy Ochrony Powietrza dla poszczególnych województw, które nakreślają późniejszy charakter uchwał antysmogowych obowiązujących na danym obszarze.

Aby być na bieżąco, zachęcamy do zapoznania się z materiałem przygotowanym przez naszą redakcję o aktualnościach i zmianach dotyczących uchwał i programów, które mają na celu poprawę jakości powietrza w Polsce.

Lubelskie
Możliwe użytkowanie kominków
• Uchwała została przyjęta 19 lutego 2021 roku.
• Nie zakłada żadnych zakazów i ograniczeń odnośnie używania kominków i pieców. Wynika to z faktu, że od 1 stycznia 2022 roku będzie możliwa instalacja tylko urządzeń, które spełniają wymagania europejskiej dyrektywy Ekoprojekt.
• W uchwale zawarto zapisy dotyczące jakości paliwa, jakim nie wolno palić. W tej grupie znalazło się m.in. drewno o wilgotności powyżej 20%.
Z uchwałą dla Lubelszczyzny zapoznasz się tutaj

Pomorskie
Możliwe użytkowanie kominków
• Urząd Marszałkowski Województwa Pomorskiego wyjaśnił na prośbę Ogólnopolskiego Stowarzyszenia ,,Kominki i Piece” zapisy uchwały, które mogły być niejednoznacznie zrozumiane.
• Według uzyskanej odpowiedzi, nowo instalowane kominki muszą spełniać wymagania Ekoprojektu, a zamontowane przed wejściem w życie uchwały, które nie spełniają wymagań, mogą być użytkowane do 11 września 2024 roku.
• Paliwem wykorzystywanym w kominkach może być wyłącznie biomasa drzewna (drewno, brykiety drzewne, pellet) o wilgotności mniejszej niż 20%. W przypadku kontroli osoba eksploatująca kominek zobowiązana jest do wykazania, że używa takiego paliwa. Ten przepis obowiązuje od 1 stycznia 2021 roku.
• Użytkownik nowo wybudowanego kominka powinien posiadać dokumentację techniczną. Natomiast posiadacze kominków montowanych wcześniej takie dokumenty będą musieli uzupełnić do 1 września 2024 roku.
• Zaleca się też prowadzenie akcji edukacyjnych mających na celu utrwalanie dobrych nawyków, jak rozpalanie od góry, właściwe przygotowanie drewna, serwisowanie instalacji i coroczny przegląd kominiarski.
• W Sopocie od 1 stycznia 2024 roku dozwolone będą tylko kominki, które wydzielają ciepło przez bezpośrednie przenoszenie ciepła, czyli ogrzewają pomieszczenie lub przestrzeń, w której się znajdują. To oznacza, że od 1 stycznia 2024 nie będą mogły być eksploatowane kominki z DGP i płaszczem wodnym.
• Dodatkowo według Programu Ochrony Powietrza w województwie pomorskim zakaz palenia w kominkach obowiązuje przy drugim poziomie alertu smogowego oznaczonym kolorem pomarańczowym, czyli gdy zawartość PM10 przekracza 100 µ/m3.
Uchwałę dla Pomorskiego znajdziesz tutaj.

Poznań
Możliwe użytkowanie kominków
• Pojawiało się wiele nieścisłości odnośnie palenia w Poznaniu w kominkach w dni smogowe, dlatego redakcja magazynu Świat Kominków wystosowała oficjalne zapytanie w tej sprawie do Urzędu Marszałkowskiego Województwa Wielkopolskiego.
• Jak odpisał Rzecznik Biura Prasowego Urzędu Marszałkowskiego Województwa Wielkopolskiego w Poznaniu: „Zgodnie z §4 uchwały Sejmiku Województwa Wielkopolskiego nr XXXIX/942/17 z dnia 18.12.2017 r. w sprawie wprowadzenia, na obszarze Miasta Poznania, ograniczeń lub zakazów w zakresie eksploatacji instalacji, w których następuje spalanie paliw (tzw. uchwała antysmogowa), w instalacjach (np. kominkach) niespełniających wymagań ww. uchwały – zakazuje się – stosowania paliw stałych w dniach następnych po dniu, w którym stwierdzono przekroczenie normy dobowej PM10 i prognozuje się utrzymanie stężeń przekraczających normę dobową dla pyłu PM10. Zapis ten dotyczy wyłącznie obiektów wyposażonych równocześnie w inne systemy ogrzewania nie oparte o bezpośrednie spalanie paliw stałych (sieć ciepłownicza, gazowa, ogrzewanie elektryczne, olejowe, pompa ciepła itd.) lub instalacje spełniające wymagania uchwały. Przez prognozę należy rozumieć najbardziej aktualną «Ekoprognozę» dla miasta Poznania, zamieszczaną w aplikacji «Atmosfera dla Poznania». W związku z powyższym w «dni smogowe» nie wolno stosować kominków nie spełniających wymagań uchwały antysmogowej dla miasta Poznania, jeżeli w obiekcie znajduje się inna instalacja spełniająca te wymagania lub jest zasilana paliwem innym niż stałe, lub istnieje system ogrzewania oparty na sieci ciepłowniczej”.
• Zgodnie z uchwałą palenie w kominkach i piecach jest możliwe nawet w dni smogowe, jeśli spełniają one wymagania Ekoprojektu. Natomiast posiadacze kominków nie spełniających wymogów, montowanych przed wejściem w życie uchwały, będą mogli je użytkować do 1 stycznia 2026 roku.

Uchwałę dla Wielkopolski znajdziesz tutaj.


Opracowała
Magdalena Balicka

Biomasa drzewna w ankietach inwentaryzacyjnych

Ogólnopolskie Stowarzyszenie „Kominki i Piece” w ramach kampanii „Drewno – Pozytywna Energia” podjęło działania odnośnie ankiet inwentaryzujących źródła ciepła, które mają być zbierane w gminach w związku z wejściem w życie w 2021 roku Ustawy o Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków oraz przy okazji wdrażania programów dotacji do wymiany źródeł ciepła. Jak zauważa OSKP, póki co brakuje jeszcze oficjalnego wzorca, a wiele przygotowanych przez gminy ankiet jest skonstruowana wadliwie lub wręcz niezgodnie z przepisami. Dlatego OSKP przygotowało i wysłało do polskich gmin pismo, w którym zwraca uwagę na obowiązujące regulacje, między innymi ustawę z 20 lutego 2015 roku o odnawialnych źródłach energii, dyrektywę KE Europejski Zielony Ład, Dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z 11 grudnia 2018 roku w sprawie promowania stosowania energii ze źródeł odnawialnych.

W piśmie OSKP zwraca uwagę na najczęściej pojawiające się nieprawidłowości, które wprowadzają w błąd i w zły sposób klasyfikują biomasę drzewną. Jak zauważa OSKP, często zdarza się, że w ankietach jako OZE wymienione są pompy ciepła czy panele PV, a nie ma możliwości wyboru biomasy i urządzeń do pozyskiwania ciepła z biomasy, jako istniejącego lub planowanego źródła ciepła. Drewno czy pellet klasyfikowane jest jako paliwo stałe, łącznie z węglem, co wprowadza chaos i zamieszanie, bo powinno być ujmowane łącznie z innymi OZE.

OSKP w piśmie stwierdza:
Konsekwencje takich zapisów mogą być bardzo poważne. Niewłaściwie sformułowane ankiety prowadzą do błędnych wyników, zaniżając ilość odnawialnych źródeł energii na terenie gminy, co z kolei spowoduje, że zobowiązania Polski wobec UE dotyczące minimalnego udziału OZE w miksie energetycznym nie zostaną spełnione i to tylko z powodu błędnie sformułowanych ankiet i błędnej interpretacji ich wyników, chociaż w rzeczywistości udział OZE jest wystarczający. Niestety wyprostowanie tych błędów będzie wymagało czasu, niepotrzebnego marnotrawienia środków publicznych i szerokiej akcji informacyjnej i edukacyjnej na temat tego, czym są OZE. Błędne wyniki ankiet mogą też mieć niebagatelny wpływ na kształt programów dotacyjnych.

Pełne pismo wystosowane przez OSKP znajdziesz tutaj.

Zajmujący się tym tematem z ramienia OSKP Wojciech Perek zauważa, że wystosowane pismo spotkało się z pozytywnym odzewem ze stron gmin, które dzięki tej akcji informacyjnej poprawiają błędnie przygotowane ankiety albo zwracają się o opinię przy przygotowaniu ankiet.


Warto rozmawiać z samorządowcami, żeby mieli świadomość, że drewno i pellet to OZE. Błędy w ankietach wynikają często z braku wiedzy na ten temat, a co istotne – takie błędy są często powielane. Mają też wpływ na wykluczenie biomasy z programów dotacyjnych. W najbliższym czasie stworzony zostanie przez ministerstwo ogólny wzór ankiety, dlatego w tej sprawie wysłaliśmy też pismo do odpowiednich organów, aby uniknąć powielania błędów – stwierdza
Wojciech Perek.


Źródło: OSKP

Szkolenia w ramach akcji 3×K (materiał video)

W jakim punkcie jesteśmy z naszą wiedzą i zrozumieniem siebie nawzajem – parę słów o potrzebie kontaktów międzybranżowych na linii producenci kominów, kominków i kominiarzy.

Obecnie znajdujemy się w chwili, gdzie hasła deprecjonujące wielowiekową tradycję pozyskiwania energii do celów grzewczych z procesu spalania różnego rodzaju paliw, w tym szczególnie drewna i biomasy, znajdują coraz większe grono słuchaczy. Wierzymy, że postęp techniczny i jego racjonalne
wykorzystanie na wszystkich etapach procesu budowlanego jest w stanie zdecydowanie zminimalizować negatywne skutki oddziaływania na środowisko procesu spalania paliw w urządzeniach grzewczych, a podjęte wspólne działania przyniosą wymierne korzyści.
– tak brzmią słowa z deklaracji projektu 3×K.

To niby proste i oczywiste stwierdzenie, a jednak nie znajdowało dotychczas odzwierciedlenia w rzeczywistych działaniach. Na szczęście dziś widać zmiany, których wynikiem są już wspólne działania branżowe, czego przykładem było pierwsze z cyklu zaplanowanych szkoleń. Mimo trudnych czasów, spotkanie odbyło się u producenta kominków, w firmie Hajduk, i uczestniczyło w nim ponad 40 osób. Nie chcąc nikogo narażać, wykorzystaliśmy nowoczesne technologie cyfrowe, dzięki którym udało się przeprowadzić szkolenie online. Wiemy, że nic nie zastąpi spotkań face to face, jednak bardzo cieszymy się, że jako wydawnictwo Świat Kominków mogliśmy przyczynić się do sukcesu pierwszego szkolenia. Wspólnie przygotowujemy też następne spotkania.

Dlaczego to jest takie ważne?

Wiemy, że na rynku istnieje już szereg nowoczesnych konstrukcji i urządzeń grzewczych o wysokim stopniu efektywności energetycznej oraz niewielkim stopniu oddziaływania na środowisko, lecz ich potencjał jest obecnie wykorzystywany w znikomym stopniu, a wręcz często pomijany. Ta wiedza nie zawsze była w pełni pokazywana w obrębie branż, które dotychczas żyły obok siebie i nie prowadziły działań zarówno na poziomie technicznym, jak i instytucjonalnym.

Dlaczego tak się działo?

Gdyż brak było praktycznych działań integrujących i spajających branże: producentów urządzeń grzewczych (kotłów, kominków, podgrzewczy, palenisk); producentów kominów i systemów spalinowych oraz branży kominiarskiej. Dopiero podpisane porozumienie w Poznaniu w 2018 roku zainicjowało powstanie inicjatywy 3×K: kominek, kominiarz, komin. Jej celem stało się propagowanie technik czystego i efektywnego spalania paliw w nowoczesnych urządzeniach grzewczych. 3×K to koncepcja, która powinna integrować wszystkie branże mające wpływ na jakość procesu spalania, szczególnie w odniesieniu do zastosowań niekomercyjnych, od producentów paliw przez producentów urządzeń grzewczych i kominów, po montażystów, serwisantów i kominiarzy. 3×K winno stać się platformą
wymiany wiedzy i doświadczeń, szczególnie w odniesieniu do nowych konstrukcji urządzeń grzewczych, w celu zapewnienia ich optymalnej efektywności energetycznej oraz zminimalizowania ich oddziaływania na środowisko naturalne. Dziś wiemy już, że w tym procesie nie można być obok siebie, tylko trzeba działać razem.

Nie będę pisał o samym szkoleniu, gdyż można zobaczyć je na naszym kanale YouTube i w wersji elektronicznej Kominki PRO. Chciałbym tylko podziękować za zaufanie i zaangażowanie. Udało się nam zrobić duży krok naprzód, który pokazał sens dalszych spotkań. Opracowujemy program wspólnych działań, który trzeba przedstawić władzom i organizacjom społecznym. Program, który pozwoli naszym branżom w pełni wykorzystać potencjał tkwiący w biomasie. W procesie dochodzenia do czystego powietrza biomasa nie może być pomijana na rzecz innych systemów, a dom bez komina to nie jest symbol nowoczesności, tylko dom zubożały. 3×K oraz Drewno Pozytywna Energia to programy komplementarne, doskonale się uzupełniające. Pozostało tylko zaapelować o podjęcie dalszych działań, dyskusji i wypracowanie wspólnego stanowiska. Wszystkich chętnych zapraszam do obejrzenia szkolenia, podjęcia dyskusji nad sygnalizowanymi tematami technicznymi oraz wspólnego działania na rzecz branży.

Dariusz Marciniak

Piotr Cembala: W imieniu Stowarzyszenia „Kominy Polskie” pragnę podziękować Panu Dariuszowi Marciniakowi ze Świata Kominków i firmie Hajduk za profesjonalne przygotowanie szkolenia oraz wszystkim uczestnikom za udział w konferencji. Szkolenie dobitnie wykazało potrzebę wymiany informacji i doświadczeń pomiędzy producentami urządzeń grzewczych, wytwórcami i projektantami kominów oraz kominiarzami, którzy winni oceniać prawidłowość funkcjonowania całego układu energetycznego, jakim jest kominek wraz z kominem i wentylacją. W trakcie szkolenia padło wiele wniosków i sugestii, które świadczą, że inicjatywa wymiany doświadczeń i współpracy w ramach 3×K winna być kontynuowana. Dziękując jeszcze raz organizatorom już dzisiaj chciałbym zaprosić Państwa na kolejne szkolenia, o których będziemy informować na bieżąco.

Przegląd mediów krajowych

Forum Polskiej Gospodarki
Ekologiści wprzęgają do swojego lobbingu aparat państwowy
Badanie dr. Jacoba Löndahl’a z Katedry Fizyki Nuklearnej Wydziału Inżynierii Uniwersytetu w Lund, przeprowadzone tzw. metodą RESPI (czyli uwzględniającą realne i największe źródła powstawania szkodliwych cząstek pyłów), pokazało, że 80% wnikającego do płuc pyłu ze spalania drewna jest wydychana z powrotem z organizmu. Ze spalin samochodowych natomiast aż 66% zanieczyszczeń jest przez organizm wchłanianych i osadza się w płucach.

Propagowane są informacje, że opalanie drewnem jakoby niszczy lasy. Tymczasem od zakończenia II wojny światowej przybyło nam aż 2,5 mln ha lasów. W roku 1945 pokrywały one jedynie 21% naszego kraju, obecnie jest to już 29%. W Polsce mamy 9 mln ha lasów, co daje nam czwarte miejsce w Europie.

Jesteśmy wciąż piątym, największym producentem drewna w Europie i znaczącym producentem pelletu. Zużycie drewna opałowego rośnie. W ciągu najbliższych pięciu lat, jeśli nie będzie się temu przeszkadzać, może ulec nawet podwojeniu. Jako podstawowe źródło ogrzewania drewno wykorzystywane jest w co dziesiątym domu w Polsce. Polacy wydają na jego zakup 3 mld zł rocznie. Sprzedaż, obróbka i dystrybucja drewna opałowego, kominków, akcesoriów kominkowych itp. umożliwia egzystencję tysiącom przedsiębiorstw sektora MŚP (często są to firmy rodzinne) oraz daje zatrudnienie całym rzeszom pracowników.

Polacy nie są w awangardzie wykorzystania drewna spalanego w domowych piecach i kominkach. Podobne ilości spalają Niemcy i Portugalczycy, ale już Francuzi, Włosi, Węgrzy, Czesi czy Finowie znacznie więcej od nas. Palenie odpowiednim drewnem i we właściwy sposób nie przyczynia się do powstawania smogu. Na rynku jest dostępnych coraz więcej modeli kominków spełniających wyśrubowane europejskie normy emisji.
Robert Azembski
Źródło: fpg24.pl


Kampania „Drewno – Pozytywna Energia” w Gazecie Wyborczej
Jak podkreśla w artykule Krzysztof Woźniak z Polskiego Forum Klimatycznego: „Trzeba jasno powiedzieć: biomasa jest odnawialnym źródłem energii, a gaz ziemny kopalnym, nowoczesne urządzenia na drewno i pellet drzewny nie mają istotnego wpływu na zanieczyszczenie powietrza. Trzeba ją promować, żeby odblokować transformację energetyczną w Polsce, dać ludziom od razu docelowe, dobre, europejskie rozwiązanie. Gdy przestaną się czuć wykorzystywani, sami chętnie wymienią urządzenia na ekologiczne i proklimatyczne. Warto podkreślić, że polska branża urządzeń grzewczych na biomasę działa ekologicznie, dostarczając rozwiązania, które nie mają istotnego wpływu na zanieczyszczenie powietrza, a jednocześnie chroniące klimat”


Gazeta Wyborcza
Ekoprojekt zmienia kominki
Z inwentaryzacji przeprowadzonej w województwie małopolskim na potrzeby nowego Programu Ochrony Powietrza wynika, że ponad 40% kominków już dziś spełnia normy Ekoprojektu. Są to zaawansowane urządzenia, które gwarantują niską emisję pyłu również w warunkach rzeczywistych, przy zapewnieniu właściwej jakości paliwa. Nowoczesne urządzenia nie mają istotnego wpływu na zanieczyszczenie powietrza, co jest warunkiem spełnienia ekologicznej zasady zrównoważonego rozwoju. Z badań przeprowadzonych ostatnio w Małopolsce wynika, że kominki sumarycznie odpowiadają za mniej niż 1% emisji, czyli te nowoczesne jeszcze mniej – podkreśla Krzysztof Woźniak, ekolog z Polskiego Forum Klimatycznego.
Sławomir Szymański
Gazeta Wyborcza, Mój Biznes, 24 XI 2020

Czytaj więcej na kominki.org.


biznesalert.pl
Czy biomasa pomoże walczyć ze smogiem?
Sektory, w których oczekujemy szybkich i zasadniczych zmian w kontekście walki ze smogiem i poprawy jakości powietrza, to sektory komunalno bytowy i transportu. W tym pierwszym przyjęliśmy sprawdzony w poprzednich latach w innych krajach kierunek zastąpienia węgla kamiennego gazem ziemnym, tylko że w wyścigu do osiągnięcia neutralności klimatycznej to obecnie ślepa uliczka. Musimy pogodzić się z faktem, że uzyskanie neutralności klimatycznej nie jest możliwe za pomocą przyjętych działań w walce o czyste powietrze. Walczymy ze starymi, wysokoemisyjnymi kotłami i piecami opalanymi węglem, ale w ich miejsce promujemy paliwa kopalne – gaz ziemny czy olej opałowy – w dalszym ciągu obciążające nasze europejskie konto emisją CO2, która w 2019 roku wyniosła 323 Mt CO2 (20 miejsce na świecie).

Dostosowanie się do „nowego, zielonego porządku” niestety nie pokrywa się z założeniami Krajowego Planu na rzecz Energii i Klimatu na lata 2021−2030 (KPEiK), który został przekazany w 2019 roku do KE. Program Czyste Powietrze NFOŚiGW (PCzP) nie promuje w takim samym stopniu wszystkich OZE.

Zapomnieliśmy o odpowiednim promowaniu własnego znaczącego zasobu OZE, jakim jest biomasa – stałych biopaliw dla rozproszonych źródeł sektora komunalno-bytowego: pelletu, brykietu, drewna kawałkowego. Nie pokrywa się to z założeniami wspomnianego powyżej KPEiK, w którym biomasa została zaliczona do sterowalnych źródeł energii odnawialnej, obok biogazu, energii geotermalnej i pomp ciepła.

Czy w tej sytuacji nie jest błędem wprowadzenie do regulaminu Programu Czyste Powietrze zapisu o możliwości dofinansowania wyłącznie kotła gazowego, jeśli do posesji jest doprowadzone przyłącze gazowe? W ten sposób nie ma możliwości zainstalowania kotła na biomasę, który zaliczany jest do urządzeń OZE o zerowej emisji CO2, i tym samym zablokowaniu wsparcia dla odnawialnego źródła energii (OZE). Czy nie jest to „ustawowe niszczenie klimatu”, szybko rozprzestrzeniające się w całym kraju?
Źródło: biznesalert.pl


wysokienapiecie.pl
Walczmy ze smogiem, ale nie traktujmy drewna jak wroga
Biomasa jest odnawialnym źródłem energii, dla której przyjęto zerową emisję CO2 w wyniku jej spalania, dlatego zostaje uwzględniana we wszystkich krajach Unii Europejskiej w bilansach paliwowo energetycznych jako źródło energii o niskim śladzie węglowym, pozwalające osiągnąć neutralność klimatyczną do 2050 roku.

Prognozy ograniczenia emisji CO2 w sektorze gospodarstw domowych UE 27, zawarte w Policy Brief no. 9: Pathways towards a fair and just net-zero emissions Europe by 2050, wskazują na wyraźne ograniczenie udziału gazu ziemnego w ogrzewaniu budynków mieszkalnych i redukcję zapotrzebowania na energię finalną.

Obecnie w Programie Czyste Powietrze najbardziej promowane przez NFOŚiGW są rozwiązania oparte o gaz ziemny i pompy ciepła. W bazie zielonych technologii i materiałów, utworzonej niedawno przez IOŚ-PIB na potrzeby Programu Czyste Powietrze, są zamieszczone technologie oparte na kopalnych nośnikach energii (kotły gazowe kondensacyjne, kotły olejowe, kotły węglowe).

Obrany kierunek w tak dużym krajowym programie dotacyjnym wymiany starych kotłów na nowe źródła grzewcze może spowodować, że poprawimy jakość powietrza, ale nie przyczynimy się do redukcji gazów cieplarnianych w tym sektorze. Jakie działania możemy podjąć? Jak pokazuje europejska praktyka, polityka antysmogowa wcale nie musi prowadzić do niszczenia klimatu przez ograniczanie użytkowania paliwa stałego, jakim jest biomasa. Przeciwnie, walkę o czyste powietrze w sektorze komunalno-bytowym można i należy połączyć z redukcją emisji CO2 z paliw kopalnych przez promowanie źródeł grzewczych zasilanych biomasą.

W lokalnych uchwałach i programach ochrony powietrza drewno jako paliwo łączy się nierozerwalnie z węglem. A jednak to paliwom płynnym, takim jak gaz ziemny czy olej opałowy, bliżej jest do węgla niż biomasie drzewnej ze względu na pochodzenie tych nośników oraz pozostawiany ślad węglowy.

Spalanie obu typów biomasy drzewnej w zaawansowanych urządzeniach, zgodnych z wymogami Ekoprojektu (kotły na pellet oraz kotły zgazowujące na drewno, miejscowe ogrzewacze pomieszczeń), charakteryzuje się ultra niską emisją pyłu i innych zanieczyszczeń gazowych, prekursorów smogu, w tym kancerogenów, takich jak benzo(a)piren.
dr hab. inż. Robert Kubica, dr inż. Tomasz Mirowski, mgr Krzysztof Woźniak
Źródło: wysokienapiecie.pl

Przegląd przygotował Witold Hawajski

Przegląd mediów zagranicznych

www.thermondo.de

Badanie technik i zwyczajów grzewczych w Niemczech
Niemiecki instytut badań konsumenckich Dr. Grieger & Cie pod koniec roku 2018 zapytał właścicieli domów, jakich urządzeń grzewczych używają, co sądzą o klasycznych, jak i alternatywnych rozwiązaniach ogrzewania i co myślą o zmianie sposobu ogrzewania.

Zapytano 1.037 osób w wieku 20−60 lat. Większość żyła w gospodarstwach domowych liczących 2−4 osób, a 36,1% ankietowanych dysponowało dochodami miesięcznymi na gospodarstwo pomiędzy 2.600 a 4.000 Euro. W ankiecie brali udział mieszkańcy wszystkich landów, w większości z terenów wiejskich albo ze średnich miast do 99 tysięcy mieszkańców.

Połowa ankietowanych ogrzewa swoje domy jednorodzinne gazem. Kolejne jest ogrzewanie olejowe – 24%. Tym samym gaz i olej łącznie ogrzewają 2/3 domów. Z ogrzewania elektrycznego korzysta 5%, 6% ogrzewa swoje domy drewnem lub pelletami, natomiast po 2% wykorzystuje ogrzewanie solarne i geotermię. Energia odnawialna stanowi wciąż margines, ale w tym segmencie istnieją duże różnice regionalne. W Berlinie energia odnawialna stanowi 21%, w Bawarii 17%, a w Nadrenii Palatynacie 15%, co oznacza, że wykorzystanie energii odnawialnej ma wciąż duży potencjał. Na pytanie o powody zainstalowania obecnego systemu ogrzewania, 42% odpowiedziało, że taki system już zastali kupując dom, 25% wybrało ogrzewanie z powodu niskich kosztów eksploatacji, a 19% z powodu niskich kosztów instalacji. Interesujące jest, że wiele urządzeń grzewczych w niemieckich domach osiągnęło wiek, w którym modernizacja jest konieczna tak z przyczyn ekonomicznych, jak i ekologicznych. Tak więc 30% instalacji grzewczych liczy 11−20 lat, 12% pomiędzy 21 a 30 lat, a 5% nawet powyżej 30 lat! Trzeba zaznaczyć, że wymiana 30 letnich kotłów olejowych jest w Niemczech nakazana prawnie.

Gdyby posiadacze domów mieli wolny wybór, 27% zdecydowałoby się na ogrzewanie solarne, gaz wybrałoby 23%, a geotermię 18%. Wśród ankietowanych, którzy w ciągu najbliższych 12 miesięcy planowali modernizację ogrzewania, 31% nie było zdecydowanych, 20% decydowało się na ogrzewanie gazowe, 19% na ogrzewanie solarne, 9% na ogrzewanie pelletowe, 6% na elektryczne, a na olejowe jedynie 3,5%.

Na decyzje zakupowe wpływa wiele czynników, 70% ankietowanych deklarowało szukanie informacji w internecie, 66% polegało na poradach fachowców. Najwięcej, bo 76%, wybierało system ogrzewania z powodu trwałości, tyle samo z powodu niezawodności, a 74% z powodu niskich kosztów eksploatacji.

Ogólnie 83% deklarowało zadowolenie z posiadanego systemu ogrzewania, a 30% jest nawet bardzo zadowolonych. Wśród niezadowolonych, 32% jako powód podało wysokie koszty paliwa. Jako główny powód wymiany systemu grzewczego, 46% deklarowało chęć obniżenia kosztów ogrzewania.

Wyniki niemieckiej ankiety mogą być interesujące również dla nas.


CPR NEWS, 17 luty 2021
Jak przypadek blackout-u z Teksasu może napędzić debatę o ogrzewaniu domów w Kolorado
Sam Brasch

We wtorek 16 lutego 2021 roku ponad 4 miliony ludzi w Teksasie pozbawionych zostało prądu po niezwykle wysokich opadach śniegu i niskich temperaturach, które spowodowały wyjątkowo duże zapotrzebowanie na prąd do ogrzewania domów, a ponieważ stanowe sieci energetyczne nie wytrzymały takiego obciążenia, w efekcie do blackoutu doszło na masową skalę. To również spowodowało braki zasilania w stacjach przesyłowych gazu, którego też przestano dostarczać do domów. Dostawcy energii zaapelowali do indywidualnych odbiorców o ograniczenie zużycia, co w ciągu godziny dało obniżenie o 10 MW, czyli o około 2%, ale jeszcze w środę 3 miliony domów wiąż było bez prądu. W tym samym czasie nie było informacji o brakach prądu w Kolorado.

Mark Dyson, naukowiec z Rocky Mountain Institute w Kolorado, wyjaśnia, że w tym stanie nie było podobnych do Teksasu problemów, ponieważ prawie 70% domów ogrzewanych jest gazem, a to oznacza mniejsze obciążenia sieci elektrycznej. Infrastruktura gazowa stanu jest też przygotowana na niskie temperatury.

W stanie Teksas 60% domów używa ogrzewania elektrycznego starej generacji, przypominającym technicznie to, co dzieje się w kuchennym tosterze. Gdyby wszyscy w Teksasie mieli energooszczędne pompy ciepła zamiast ogrzewania oporowego, nie byłoby problemów z zapewnieniem ciepła w domach. Dyson stwierdził, że problemy z Teksasu nie powinny więc powodować obaw przed ogrzewaniem elektrycznym, a poszukiwania sposobów ograniczenia zmian klimatycznych powinny i tak oznaczać korzystanie z energii wiatru i słońca. Przestawienie się na energię elektryczną powinno obniżyć emisję CO2, a według stanowych analiz budynki są jej trzecim co do wielkości emitentem, po transporcie i produkcji energii.

W tym samym czasie Lynn Granger, dyrektor American Petroleum Institute Colorado, powiedziała, że ostatni atak mrozu pokazał, że Kolorado wciąż potrzebuje naturalnego gazu jako kluczowego składnika mixu energetycznego.


www.comoxvalleyrecord.com

23 luty 2021

Branża kominkowa reaguje na próby zakazu piecyków na drewno w Kolumbii Brytyjskiej
Mike Chounard

HPBAC (The Hearth, Patio & Barbcue Association of Canada – kanadyjskie stowarzyszenie producentów kominków) ostatnio uruchomiło publiczną kampanię w sprawie zniesienia zakazu kominków na drewno na terenie Comox Valley na wyspie Vancouver w kanadyjskiej prowincji Kolumbia Brytyjska. Adam De Caire, dyrektor do spraw komunikacji w stowarzyszeniu, przekazał, że grupa jest niezadowolona z powodu akcji podejmowanych przez lokalne władze w ostatnich latach przeciwko ekologicznym piecykom na drewno w nowych domach. Ta rozpoczęta od koniec stycznia akcja jest odpowiedzią na brak konsultacji i zaangażowania władz. Zakaz nowych instalacji wydaje się prosty, ale z pewnością nie doprowadzi do poprawy jakości powietrza.

Celem kampanii HPBAC jest zapoznanie mieszkańców z konsekwencjami restrykcji i alternatywnymi możliwościami. Jednym z podstawowych argumentów jest informacja, że nowe piecyki spalają drewno bardziej efektywnie i emitują znacznie mniej pyłów. Piecyki sprzedawane przed 1988 rokiem nie musiały spełniać żadnych norm emisyjnych, a HPBAC wskazuje, że mogły emitować 40−50 gramów pyłów na godzinę. Sprzedawane od roku 1988 piecyki emitowały już około 8 gramów, a od roku 2015 nastąpiła kolejna redukcja. Aktualnie instalowane paleniska na drewno mogą emitować co najwyżej 2,5 grama pyłów PM na godzinę, wyjaśnił De Caire.

To jest odpowiedź branży na prawne posunięcia dokonane przez trzy samorządy z wyspy Vancouver. Courtenay wprowadziło swoje regulacje w maju 2020 roku, zakazując urządzeń na paliwa stałe w nowych i poddawanych remontom domach. Od grudnia 2018 roku Cumberland zabronił piecyków na drewno w nowych domach i dodał ten zakaz do obowiązującego od roku 2017 zakazu palenia odpadów oraz ognisk w ogrodach i na terenach rolniczych. Comox w lutym 2020 roku zarządził zakaz instalowania piecyków na drewno w nowych i remontowanych domach. Ten, kto nie miał dotąd piecyka w domu, nie będzie już mógł go przyłączyć. Władze twierdzą, że jeśli jakość powietrza w regionie ma się poprawić, to nie można wprowadzać kolejnych palenisk na drewno.

De Claire stwierdził, że stowarzyszenie HPBAC jest niezadowolone, ponieważ ze strony miasta Comox, jak i miejscowości Cumberland i Courtenay doświadczyło kompletnego braku chęci do prowadzenia konsultacji.


www.hetas.co.uk

Analiza naukowa podważa wpływ palenisk opalanych drewnem na jakość powietrza w Wielkiej Brytanii
dr Edward Mitchell, niezależny konsultant
24 luty 2021

Wszystko wskazuje na to, że rządowe wskaźniki dotyczące wpływu palenia drewnem w brytyjskich domach na jakość powietrza opierają się na szeregu wątpliwych parametrach oraz słabych źródłach danych. Nasz raport wnika dogłębnie do źródeł używanych przez NAEI (National Atmospheric Emission Inventory – odpowiednik centralnej ewidencji emisyjnej) i udowadnia, że 38% wskaźnik udziału jest wysoce niewłaściwy. Oczywistym jest przyznanie, że spalanie drewna w domach ma swój udział w zanieczyszczeniu powietrza, lecz sugerowanie, że jest to przez okrągły rok prawie 40% udział pyłów PM 2,5 ze źródła, które występuje właściwie tylko w zimie, jest wysoce nieprawdopodobne.

Nasz raport odkrywa, skąd pochodzą wskaźniki emisji użyte przez NAEI i udowadnia, że opierają się one na przestarzałych danych dla starych piecyków, które nie były popularne w Zjednoczonym Królestwie. Na szczęście DEFRA (Department of Enviroment, Food and Rural Affairs – odpowiednik połączonych polskich ministerstw środowiska, rolnictwa i leśnictwa) chce zaktualizować te wskaźniki dla współcześnie używanych piecyków w Zjednoczonym Królestwie, i będzie niezwykle interesujące ujrzeć te zaktualizowane liczby.

Wskaźniki emisji mogą się drastycznie zmieniać w zależności od tego, czy źródła są bardziej emisyjne, takie jak otwarte paleniska, w których spalane jest wilgotne drewno, czy nowoczesne urządzenia, spełniające wymogi Ekoprojektu, spalające sezonowane drewno, które emitują mniej o ponad 80% PM 2,5. Nowe piecyki podlegają ostrym kryteriom emisyjnym, a zanieczyszczające paliwa, takie jak węgiel czy wilgotne drewno, zostały zabronione.

Należy jednak zwrócić uwagę na inne paleniska domowe, takie jak grille, wędzarki, ogrodowe ogniska i ogrzewacze. Wzrost sprzedaży palenisk ogrodowych jest głównym zagrożeniem dla jakości powietrza.

Podsumowanie wyników badań HETAS

Badania miały rozwiać wątpliwości co do aktualnych wskaźników używanych do wykazania wpływu domowych palenisk na poziom zanieczyszczenia powietrza. Te wątpliwości się pojawiły, ponieważ powszechnie stosowane do pomiaru poziomu pyłów techniki i urządzenia pomiarowe nie dają możliwości rozróżnienia źródeł zanieczyszczenia.

CLEAN AIR STRATEGY 2019 wskazuje, że 38% emisji cząstek stałych w Zjednoczonym Królestwie pochodzi ze spalania paliw stałych w domach. Jednak naukowcy, którzy przedstawili wyniki badań, z dużym prawdopodobieństwem zawyżyli te dane, ponieważ z pewnością nie byli w stanie rozróżnić źródła ich pochodzenia.

Powody do wątpliwości wokół wartości 38% są dwa i dotyczą one zarówno źródła, z którego pochodzi emisja, jak też ilości źródeł emisji.

Po pierwsze, ilość źródeł emisji została obliczona na podstawie ilości drewna, jakie spalane jest w brytyjskich piecach. Wyliczono to w roku 2017 na grupie około 1.000 użytkowników i przeliczono na zużycie ogólne.

Najbardziej aktualne badania, wykonane przez SIA (Security Industry Authority) w roku 2019 na grupie 10.000 użytkowników, wydają się być bardziej wiarygode. Pokazują, że dane z roku 2017 mogły zostać zawyżone ponad dwukrotnie. Podsumowując wyniki badań z 2019 roku, wykonanych tą samą metodą co w roku 2017, stwierdzono, że poziom emisji PM 2,5 wynosi 14,9%, a nie 38%, jak wskazano poprzednio.

Inny aspekt to dokładność pomiarów i używany do nich sprzęt pomiarowy. Do większości pomiarów został użyty pyłomierz (aethalometer), który mierzy ilość cząstek pyłu w powietrzu. Jednak starsze urządzenia mierzyły dwie długości fal, a obecne są bardziej precyzyjne i mierzą siedem.

Inne niedokładności pomiarowe dotyczą obecności lewoglukozanu (levolucosan), którego poziom różni się w zależności od tego, jakiego paliwa użyto lub w jakim urządzeniu palono. Pomiary dokonywane były w 25-letnim austriackim piecyku, który nie ma nic wspólnego z obecnie używanymi. W ten sposób mierzony poziom był 3 razy wyższy od tego, co obserwujemy aktualnie.

W poprzednich badaniach wartość 38% była w pełni oznaczona jako pochodząca ze spalania drewna w domach, lecz faktycznie odnosi się ona do wielu różnych źródeł, ponieważ nie rozróżnia, czy PM 2,5 pochodzi ze spalania odpadów drzewnych, ognisk, palenisk otwartych czy piecyków.

Co z tego wynika?
• dotychczasowe badania nie uwzględniały zróżnicowania biomasy, jaka jest spalana, np. ognisk, spalania odpadów, grilli i spalania w ramach prac rolniczych i gospodarowania zielenią;
• aktualne wskaźniki bazują na pomiarach uzyskanych na starym sprzęcie pomiarowym, który na dodatek nie potrafił rozróżnić źródeł spalania;
• ilość drewna, jaka jest używana do spalania w domowych paleniskach, została bardzo przeszacowana, co wpłynęło na inne wskaźniki;
• paleniska otwarte i starej generacji piecyki są odpowiedzialne za około 50% emisji pyłów PM z palenisk domowych i powinny być wymienione na nowe modele, o parametrach zgodnych z dyrektywą Ekoprojekt.

Wyniki tych obserwacji mogą mieć też wpływ na właściwe postrzeganie źródeł emisji. Jest to wskazówka, że nowoczesne, spełniające wymogi dyrektywy Ekoprojekt paleniska są zdecydowanie mniej zanieczyszczające środowisko niż tradycyjne paleniska otwarte lub starsze modele piecyków, ale pod warunkiem, że spalane jest w nich drewno o wilgotności poniżej 20%.
HETAS to brytyjska organizacja popularyzująca bezpieczne i ekologiczne spalanie drewna.

Przegląd przygotował
Witold Hawajski

Zobacz poprzedni przegląd mediów zagranicznych:

Podsumowanie 2020 roku –10-tka „Świata Kominków”

Minął kolejny rok, dla wszystkich trudny na wielu płaszczyznach. Rok, który przejdzie do historii jako czas walki z pandemią COVID-19. Przykładem poprzednich latach postanowiliśmy podsumować ubiegły rok i przedstawić Wam zebrane w 10-ciu punktach nasze spostrzeżenia.

  1. Targi Progetto Fuoco 2020 (19−22 luty), Werona
    Ostatnia wielka impreza targowa branży kominkowej tuż przed pandemią COVID-19. Był to doskonały „zastrzyk” energii i pomysłów, który pomógł branży w trudnym czasie.
  2. Międzynarodowe Targi Kominkowe KOMINKI 2020 (4−7 luty), Poznań
    Ostatnie targi o zasięgu krajowym tuż przed wybuchem pandemii. Pokazały potencjał polskich producentów, co potwierdziły kolejne miesiące.
  3. Dynamiczny wzrost popularności kominków na inne paliwa niż drewno
    Asortyment coraz większej ilości firm, w tym także polskich, uzupełniany jest o propozycje urządzeń na gaz, bioetanol, a także na prąd – z dominującym trendem rozwiązań elektrycznych wśród producentów zagranicznych.
  4. Wzrost popularności i propozycji kominków ogrodowych
    Ogień w ogrodzie pożądany jest już nie tylko w formie grilla. Do ogrodów i na tarasy jest coraz więcej innych propozycji, jak ogniska, ogrzewacze gazowe i pelletowe, biokominki czy urządzenia kulinarne.
  5. Poszerzenie oferty firm o inne rozwiązania grzewcze
    Coraz więcej firm z branży kominkowej poszerza swoją ofertę o inne niż kominkowe rozwiązania grzewcze, głównie na odnawialne źródła energii, jak fotowoltaika, pompy ciepła czy kotły na drewno bądź pellet.
  6. Utrzymująca się w Polsce popularność kafli
    Nie do końca przyjęły się w Polsce nowoczesne formy kaflowe. Stale widać jednak zainteresowanie kaflami w klasycznym i tradycyjnym wydaniu, a co za tym idzie – tradycyjnymi formami pieców i kuchni.
  7. Wzrost popytu na kominki w reakcji rynku budowlanego na COVID-19
    Pandemię koronawirusa najmniej odczuła szeroko rozumiana branża budowlana. Mimo chwilowych zawirowań widać, że mamy w Polsce zauważalny wzrost na rynku towarów i usług budowlanych i remontowych. Nałożyło się na to kilka spraw: Covid i lockdown, powrót wielu pracowników z zagranicy, symboliczne oprocentowanie lokat bankowych. To uruchomiło lub przyspieszyło decyzje inwestycyjne, co również przełożyło się na wzrost sprzedaży, montażu i budowy kominków i pieców.
  8. Zrównanie drewna i pelletów z innymi OZE w USA
    Po raz pierwszy w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej zrównano drewno i pellet z innymi odnawialnymi źródłami energii, jak pompy ciepła czy fotowoltaika. Wszystko za sprawą nowej ulgi podatkowej, dzięki której można odpisać na wyżej wymienione produkty 26% podatku. To wzór do naśladowania w Polsce.
  9. Negacja kominków i drewna jako paliwa
    Mimo licznych przykładów z innych krajów, jak Austria, Niemcy czy Francja, mimo wyników badań i wbrew bezpieczeństwu energetycznemu kraju oraz zdrowemu rozsądkowi w Polsce wciąż trwa nagonka na kominki i drewno jako paliwo.
  10. Kampania Drewno – pozytywna energia
    Coś wreszcie drgnęło. Zebrało się kilkanaście aktywnych osób i wspólnie postanowiło działać na rzecz dobrego imienia nowoczesnych kominków i promocji drewna jako odnawialnego źródła energii. Ich aktywność i głos słychać już nie tylko w kuluarach, ale też między innymi w opiniotwórczych tytułach, jak Rzeczpospolita czy Gazeta Wyborcza.

Witold Hawajski, Aldona Mazurkiewicz

Branża instalacyjno‑grzewcza w Polsce w 2020 roku

Analiza sytuacji na rynku instalacyjnym może być interesująca również dla branży kominkowej. Chociaż brakuje tutaj danych o sprzedanych i zamontowanych kominkach (są one dostępne w innym materiale w tym numerze), to warto spojrzeć na to, co dzieje się u „sąsiadów”. Tym bardziej, że wiele firm kominkowych zainteresowanych jest poszerzeniem działalności o produkty i usługi z tej grupy.

Rozwój budownictwa mieszkaniowego a tendencje w branży instalacyjno-grzewczej
Dane, pokazujące trendy w budownictwie mieszkaniowym, w dalszym ciągu mają coraz mniej pozytywny przebieg, co raczej powoduje pewną ostrożność w planowaniu obrotów dla branży instalacyjno-grzewczej na najbliższe 1,5 roku czy 2 lata, pomimo że liczba potencjalnych do wyposażania w instalację grzewczą mieszkań jest dalej wysoka. W IV kwartale 2020 roku oddano do użytkowania więcej lokali niż rok wcześniej, natomiast wyraźnie niższa była liczba rozpoczętych budów oraz liczba udzielanych pozwoleń na budowę, a także zgłoszeń nowych budów. Według danych ogłoszonych przez GUS, w okresie od stycznia do grudnia 2020 roku oddano do użytku około 222 tys. mieszkań, co stanowi wzrost o 7% w porównaniu do 2019 roku. Kontynuowana była także tendencja udziałów w realizowanych inwestycjach pod względem inwestorów. W okresie od stycznia do grudnia 2020 roku dalej dominująca była pozycja deweloperów, którzy wybudowali ponad 143,8 tys. jednostek, co stanowi 64,8% wszystkich oddanych do użytku w 2020 roku mieszkań i wzrost o 9,4% w stosunku do analogicznego okresu 2019 roku. Inwestorzy indywidualni wybudowali 74,1 tys. mieszkań, co oznacza wzrost o 7,1% w stosunku do 2019 roku, a ich osiągnięty udział wyniósł nieco ponad 33,4% w tej kategorii statystyki. Znacznie mniej mieszkań w 2020 roku oddano do użytkowania w budownictwie spółdzielczym (1498 wobec 2167, co oznacza spadek o około 30,9%). W pozostałych formach budownictwa (komunalne, społeczne czynszowe i zakładowe) łącznie oddano do użytkowania 2570 mieszkań wobec 4597 rok wcześniej, czyli o około 44,1% mniej niż w 2019 roku. Struktura oddanych do użytku mieszkań ma wpływ na strukturę instalowanych źródeł ciepła. Deweloperzy, którzy budują głównie na obszarach miejskich, korzystają często z możliwości przyłączenia realizowanych budynków do miejskiej sieci cieplnej, natomiast inwestorzy indywidualni decydują się najczęściej na własne źródło ciepła, chyba że są zobligowani prawnie do przyłączenia się do miejskiej sieci c.o., ze względu na rozporządzenia Ministerstwa Klimatu z 2019 roku, dającemu preferencje dla ciepła sieciowego. W 2020 roku rozpoczęto budowę 223,8 tys. mieszkań, co stanowi spadek o około 5,7% w odniesieniu do 2019 roku. Deweloperzy rozpoczęli budowę 130,2 tys. mieszkań, co daje im udział na poziomie 58,2% w ogólnej liczbie mieszkań, których budowę rozpoczęto. Inwestorzy indywidualni rozpoczęli budowę 90,3 tys. mieszkań, co oznacza około 40,3% udział w ogólnej liczbie rozpoczętych budów. W budownictwie deweloperskim nastąpił spadek rozpoczynanych inwestycji o około 8,3%, natomiast w budownictwie indywidualnym utrzymano ten sam poziom w porównaniu do 2019 roku. W budownictwie spółdzielczym w 2020 roku nastąpił w porównaniu do 2019 roku spadek liczby mieszkań, których budowę rozpoczęto, do 1638 wobec 2058 mieszkań rok wcześniej, co oznacza spadek o około 20,4%. W budownictwie mieszkań społecznych czynszowych i komunalnych także nastąpił spadek, który wyniósł 58,4%(1687 mieszkań w 2020 r. wobec 2887 mieszkań rok wcześniej). Zgodnie z danymi GUS, w 2020 roku wydano pozwolenia lub dokonano zgłoszenia z projektem budowlanym dla 275,8 tys. mieszkań, co stanowi 2,8% więcej niż w 2019 roku. W dalszym ciągu największą grupą inwestorów w tej kategorii byli deweloperzy, którzy uzyskali pozwolenia na budowę dla 171,6 tys. mieszkań (2,5% więcej niż w 2019 r.), oraz inwestorzy indywidualni, którzy uzyskali pozwolenia na budowę 101,6 tys. mieszkań (5% więcej niż w 2019r.). Łącznie w ramach tych dwóch form budownictwa otrzymano pozwolenia lub dokonano zgłoszenia budowy z projektem budowlanym dla 99% ogółu mieszkań (z tego deweloperzy 61,9%, a inwestorzy indywidualni 36,8%). W 2020 roku w budownictwie spółdzielczym było o 14,1% mniej mieszkań, na budowę których wydano pozwolenia lub dokonano zgłoszenia z projektem budowlanym (1171 wobec 1364 mieszkań w 2019 r.), niż rok wcześniej, oraz mniej o około 46,6% (1585 wobec 2966 mieszkań w 2019 r.) w budownictwie czynszowym społecznym i komunalnym.

Sytuacja w branży instalacyjno-grzewczej w IV kwartale 2020 roku
W IV kwartale 2020 roku sytuacja w branży instalacyjno-grzewczej dało się zauważyć pewne spowolnienie sprzedaży oraz kilka wyników, których było trudno oczekiwać. Na szczęście lockdown nie dotknął w skali roku bezpośrednio branży instalacyjno-grzewczej, chociaż wyniki IV kwartału mogły być pod pewnym wpływem drugiej fali koronawirusa w Polsce. Początek IV kwartału 2020 roku rozpoczął się bardzo obiecująco, po wakacjach klienci, którzy powrócili tłumnie z urlopu, zdecydowali się na realizację inwestycji modernizacji i nowych budynków, ponieważ inflacja motywuje do lokowania pieniędzy w inwestycje. Generalnie rynek się ożywił, a ludzie przyzwyczaili się do COVID. W połowie kwartału dało się zauważyć pewne osłabienie tempa sprzedaży w branży, które można uzasadnić na kilka sposobów, w zależności od grupy produktowej, a także wpływu wprowadzonych obostrzeń w gospodarce. Wyniki osiągnięte w III kwartale w branży instalacyjno-grzewczej, podobnie jak w poprzednim kwartale, są w większości przypadków w zasadzie pozytywne, choć nie tak spektakularne, jak wcześniej. Rynek raczej się ustabilizował, jednak na różnych poziomach w zależności od grupy produktowej. Utrzymał się trend od początku roku, że ogólna skala wzrostów obrotów w branży spadała z kwartału na kwartał i IV kwartał miał raczej najsłabszy wynik wzrostowy w odniesieniu do IV kwartału 2019 roku. Pandemia COVID-19 spowodowała, że pomimo w dalszym ciągu dobrych wyników w branży, sytuacja rynkowa nie jest taka sama, jak wcześniej. Na początku drugiej fali pandemii SPIUG ponowił akcję informacyjną o bezpiecznym prowadzeniu działalności gospodarczej w branży, z uwagi na sygnały spływające od instalatorów o odwoływaniu wcześniej umówionych prac przez klientów w obawie przed możliwością zarażenia. Większość firm odnotowuje dobre wyniki sprzedaży, chociaż pojawiły się już pierwsze spadki, zarówno u producentów, jak również w hurtowniach i u instalatorów. Zaczęły się trudność w planowaniu, pogłębione niepewnością co do kondycji rynku i zdolnością nabywczą klientów, a także nastrojami związanymi z pandemią.

Sytuacja w wybranych grupach produktowych
IV kwartał 2020 roku przebiegał, z pewnymi wyjątkami, pozytywnie, jeśli chodzi o sprzedaż w głównych grupach produktowych urządzeń grzewczych i elementów instalacyjnych. IV kwartał to tradycyjnie zakończenie roku i możliwość dobijania rocznych planów sprzedaży urządzeń grzewczych dla całego roku, co tym razem raczej nie było tak widoczne, jak w poprzednich latach. Generalnie urządzenia grzewcze mają się w tym okresie znacznie lepiej, niż pozostałe elementy instalacji. Skutkuje to, niestety, bardzo intensywną konkurencją dystrybucji, która chce dla siebie zdobyć jak największą część rynku urządzeń grzewczych, nadrabiając straty w innych kategoriach produktów. Można było zauważyć stabilizację sprzedaży w kondensacyjnych kotłach gazowych i bardzo duże wzrosty w grupie pomp ciepła. Pewną niespodzianką był dość znaczny wzrost sprzedaży konwencjonalnych gazowych kotłów wiszących. Trudno jest ten fenomen wytłumaczyć. Raczej jest to kwestia incydentalna, która w odniesieniu do stosunkowo już niskiej bazy ilościowej, może zaowocować sporym wzrostem procentowym.

Glen Dimplex Polska

W przypadku gazowych konwencjonalnych kotłów wiszących wzrost w IV kwartale 2020 roku osiągnął poziom około 20% w porównaniu do ciągłych spadków już od wielu kwartałów, co pozwoliło na 1% wzrostu w grupie gazowych kotłów wiszących. W wypadku wiszących kotów kondensacyjnych wynik osiągnięty w IV kwartale 2020 roku pokrywał się z wynikiem sprzedaży sprzed roku. Taki poziom sprzedaży można tłumaczyć bardzo dobrymi wynikami sprzedaży w tej grupie produktowej w pozostałych trzech kwartałach 2020 roku. W pozostałych grupach produktowych zauważalne było bardzo duże zainteresowanie powietrznymi pompami ciepła, gdzie wzrost sprzedaży w III kwartale był ponad dwukrotny. Rośnie coraz bardziej zainteresowanie wykorzystaniem OZE do celów grzewczych. Zmniejszyła się dynamika spadku w grupie kolektorów słonecznych, który wyniósł 17%, ale w dalszym ciągu punktem odniesienia jest rekordowy 2019 rok. Także producenci kotłów na paliwa stałe odnotowali dwucyfrowy wzrost na poziomie od 10 do 25%, dzięki wzrostom sprzedaży kotłów na pellet, natomiast w grupie kotłów na węgiel nastąpiły dalsze spadki.

Kotły na paliwa stałe
W IV kwartale 2020 roku było widoczne ponowne nieco większe zainteresowanie zakupem kotłów grzewczych na paliwa stałe. Widoczny był dalszy spadek zainteresowania kotłami na węgiel, z tendencją do stabilizacji lub nawet niewielkich wzrostów w wypadku nowoczesnych kotłów na ekogroszek. W wypadku kotłów na biomasę, IV kwartał zamknął się dwucyfrowymi wzrostami na poziomie około 15%. W IV kwartale, podobnie jak od początku 2020 roku, notowany był dalszy wzrost zainteresowania kotłami automatycznymi na pellet, które zwiększyły znacznie swój udział rynkowy w grupie kotłów na paliwa stałe. W IV kwartale ten udział szacuje się na ponad 60%. Wśród kotłów na biomasę, dominowały kotły opalane pelletem, podczas gdy kotły wykorzystujące inne paliwa, mają raczej śladową sprzedaż. Wiąże się to z dostępnością paliwa na rynku. Podczas gdy pellet jest powszechnie dostępny, to np. zrębki drewna są prawie w całości przechwytywane przez elektrociepłownie. Opinie zebrane na rynku wskazują na coraz mniejsze zainteresowanie kotłami śmieciowymi. Zauważalnym zjawiskiem jest przebranżowienie się niektórych wytwórców tego typu urządzeń na wytwarzanie innych produktów, niekoniecznie związanych z urządzeniami grzewczymi. Można założyć, że udział kotłów na biomasę od początku 2020 roku stanowi wyraźną większość w całkowitym volumenie wszystkich kotłów na paliwa stałe. Zmiany w programie „Czyste Powietrze”, wprowadzone w maju, miały wpływ na rosnącą sprzedaż kotłów na pellet także w IV kwartale. Powyższa ocena rynku może wydawać się znacznie zaniżona z uwagi na sprzedaż kotłów pozaklasowych w tzw. szarej strefie, czego nie obejmuje żadna statystyka czy monitoring rynku. Równocześnie w dalszym ciągu brak jest wiarygodnego systemu monitoringu potencjału rynku dla tej grupy urządzeń na wzór dobrze działającego panelu obejmującego inne urządzenia grzewcze. Z tego powodu różna jest ocena,, dotycząca rozwoju tego segmentu rynku, która wskazuje w ciągu roku na spadek volumenu wszystkich kotłów na paliwa stałe w granicach 10−30%. Jednak nie brakowało też opinii o ustabilizowaniu się rynku na obecnym poziomie.

Opracowanie SPIUG
Warszawa, 08.02.2021

Pełen raport znajdziesz tutaj.

Sprzedaż i dystrybucja kominków w latach 2015−2020

O potrzebie kompletnej wiedzy na temat branży kominkowej – produkcji, eksporcie, zatrudnieniu, przychodach – pisaliśmy od dawna… Dopiero teraz udało się zgromadzić podstawowe dane o sprzedaży kominków w latach 2015−2020. Opierają się one na informacjach otrzymanych od polskich producentów i dystrybutorów.

Sprzedaż i dystrybucja nowych ogrzewaczy

Wielkość sprzedaży w latach 2015−2019 została oszacowana na podstawie rzeczywistych danych pochodzących od producentów i dystrybutorów (patrz tabela). Według deklaracji badanych podmiotów, urządzenia nowe spełniały odnośne wymogi w zakresie emisji zanieczyszczeń i sprawności:
• BImSchV1 od 2010 do 2012
• BImSchV2 od 2015 do 2016
• Ekoprojekt od 2015 do 2017

Intensywny wzrost sprzedaży i dystrybucji ogrzewaczy pomieszczeń datowany jest na lata 2007−2008.

Źródło : Drewno Pozytywna Energia