HKI PRESSEINFORMATION
10 listopada 2020

Czy wymieniać stare piece? Dobre powody modernizacji
Dotyczy to palenisk starszych niż 25 lat!

Ponad 2 miliony palenisk na drewno musi być do końca roku 2020 wyłączone z eksploatacji, poddane modernizacji lub wymianie. Dotyczy to urządzeń zainstalowanych przed 1 stycznia 1995 roku, jeśli nie spełniają one wymagań drugiego poziomu BimSchV 1. To urządzenia, które są w eksploatacji już od 25 lat! Z powodów finansowych wielu posiadaczy myśli o ich wyłączeniu z dalszej eksploatacji, ale czy to jest dobre rozwiązanie?
HKI przygotowało kilka dobrych rad, które przekonują do ich modernizacji.

Inwestycja, która się opłaca

W zależności od wybranego modelu, koszty nowych urządzeń wyniosą od tysiąca do czterech tysięcy Euro. Jednak zaletą nowoczesnych palenisk jest to, że używają drewna jako paliwa. Reguła jest prosta: 1 m³ drewna daje tyle energii co 200 litrów oleju opałowego i kosztuje w zarządach lasów w całym kraju pomiędzy 35 a 50 Euro. Opalanie drewnem centralnego ogrzewania przeciętnie izolowanego domu mieszkalnego o powierzchni 120 m² oznacza każdego roku eliminację 600 litrów oleju opałowego.

Drewno to bezpieczeństwo

Kolejnym aspektem, który obecnie stał się znowu istotny, jest bezpieczeństwo dostaw. W kryzysowych czasach warto jest być chociaż trochę niezależnym. Drewna i pelletu w Niemczech, dzięki planowej gospodarce leśnej, nie zabraknie. Gdy paliwa kopalne trzeba coraz drożej sprowadzać, nasza lokalna energia rośnie tuż za naszymi drzwiami. Polana drewna można składować blisko domu, tak aby w każdej sytuacji, gdy zabraknie prądu lub dostaw gazu, były pod ręką. A dodatkowo ogrzewanie drewnem nie tylko zabezpiecza ciepło, ale też wprowadza do domu szczególną atmosferę.

www.hki-onlie.de

UB NOW
28 października 2020

Zespół z Uniwersytetu Buffalo pomoże usprawniać piecyki na drewno
Autor: Nicole Capozziello i Jane Stoyle Welch

Wiele amerykańskich domów używa piecyków na drewno do ogrzewania w czasie chłodnych zimowych miesięcy. Niestety, wiele piecyków to urządzenia o niskiej sprawności, które zanieczyszczają środowisko.
O ile piecyki na drewno są bardzo rozpowszechnione w USA, to już ich opinia jest lekko nadszarpnięta z powodu braku nowoczesnych systemów redukujących ilość pyłów i obniżających emisję CO – stwierdza profesor Paul Desjardin z Wydziału Mechaniki i Lotnictwa Uniwersytetu Buffalo w stanie Nowy Jork.

Paul Desjardin i Joseph Mollendorf należą do zespołu Simulation, Innovation and Modelling (SIM) ze Stanowego Uniwersytetu Ohio, który ostatnio otrzymał 3-letni grant w wysokości 2,5 miliona dolarów od federalnego DOE (Departamentu Energii).

W ramach projektu zespół opracuje i przetestuje wysokowydajne i niskoemisyjne domowe piecyki na drewno, aby wesprzeć producentów tak, by ich produkty spełniały rosnące wymagania środowiskowe. Do zespołu, oprócz wspomnianych naukowców z University Buffalo, należą też naukowcy z Oak Ridge National Laboratory, Buck Stove oraz NAFEMS, międzynarodowego stowarzyszenia zrzeszającego specjalistów modelowania, symulacji i analiz.

Naukowcy z SIM opracowali już zaawansowane systemy kontroli emisji samochodów, które zamierzają zaadaptować do obniżenia emisji w piecach na drewno. Zespół ma opracować model komputerowy do analizy emisji dymu i sadzy oraz przeprowadzić testy, czy można te emisje dynamicznie kontrolować.

Już w roku 2014 dzięki grantowi z NYSEDA ze stanu Nowy Jork wykonali oni podobne badania i testowali rozwiązania do kontroli kotłów opalanych drewnem. Wynikiem tych badań są m.in. nowe standardy stanowe emisji i metody certyfikacji kotłów.

Grant, który otrzymał zespół z Uniwersytetu Buffalo, to część z wartego 97 milionów dola- rów programu, którym DOE sfinansował 33 projekty badawcze mające na celu przyspieszenie światowej bioekonomii.

www.buffalo.edu

17 listopada 2020

Pellety – rosnące rozwiązanie na zmiany klimatu

Fragment wywiadu The Wood Pellet Association of Canada z dr. Garry Bullem, profesorem i dziekanem wydziału Zarządzania Obszarami Leśnymi Uniwersytetu Kolumbii Brytyjskiej w Vancouver.

Profesor Garry Bull współpracował z różnymi instytucjami rządowymi i ekologicznymi organizacjami pozarządowymi w Wiedniu, Londynie, Rzymie i w Waszyngtonie, od roku 2000 pracuje na UBC (Uniwersytecie Kolumbii Brytyjskiej).

Jak rozwija się branża pelletowa? Jakie są tendencje?

Z jednej strony przemysł pelletowy rozwija się dobrze, jeśli chodzi o zarządzanie informacjami i danymi. Gdy zaczynali, przez parę pierwszych lat nie mieli o wielu sprawach pojęcia. W ostatnich 3 – 4 latach obserwujemy znacznie większe przykładnie uwagi do łańcucha dostaw: od lasu do fabryki. W sytuacji walki z globalnym ociepleniem to ważna sprawa. Gdy zobaczyłem w Georgii wytwórnię pelletu zasilaną… węglem, pomyślałem, że coś tu nie pasuje. To samo dotyczy wytwórni w Kolumbii Brytyjskiej zasilanej gazem ziemnym. To oczywiście sprawa edukacji i wymaga zmian.

Jakie są najważniejsze zmiany w temacie biomasy i pelletu?

Przede wszystkim branża rozwija się bardzo szybko, głównie w Ameryce Północnej. Ekonomia pokazuje, że nie ma sensu przerabianie złej jakości drewna w tartakach i również nie jest opłacalne przewożenie drewna na duże odległości. Dlatego ludzie chcą mieć lokalne wytwórnie pelletu. Również z powodu miejsc pracy, jakie one tworzą.

Większość pelletu z Kanady jest eksportowana. Dlaczego nie jest on używany do zabezpieczenia własnych potrzeb energetycznych?

Pellety płyną tam, gdzie jest na nie zapotrzebowanie i pieniądze. Kanada jest wyjątkowo bogata w energię – ma wodę, gaz ziemny, słońce i bioenergię. Uczciwie mówiąc, jesteśmy tym nadmiarem zepsuci. Ale tutaj też jest to wynik różnic lokalnych, na przykład północna Kanada, bogata w lasy, ale z mikroskopijnym zaludnieniem, ma niewielkie zapotrzebowanie na energię. Jestem przekonany, że każdy kanadyjski producent pelletu wolałby zatrzymać go w kraju, zamiast eksportować. Niestety, nie ma aż tak dużego zapotrzebowania w Kanadzie i to jest główny powód eksportu. Azja i Europa promują bioenergię, a nie robią tego Kanadyjczycy, ale jest szansa na zmiany.

Jak to jest z kanadyjskimi pelletami, czy są wytwarzane CO2 – neutralnie?

Oczywiście, inaczej byłoby, gdyby lasy były statyczne i nic się tam nie zmieniało. Lasy w Kanadzie są dynamicznym systemem biologicznym, płoną czasami, czasami są atakowane przez szkodniki, cały czas się zmieniają, nieraz dramatycznie. Pracujemy z naturą. Pomysł, aby wszystko zamienić w obszary chronione, jest mało realny. I tak surowiec drzewny jest prawdopodobnie najbardziej ekologiczny na świecie. A jeszcze dodaje się do tego bioenergię pochodzącą z odpadów leśnych i tartacznych resztek. Nie ma mowy o takim wykorzystaniu w przypadku minerałów czy kopalnych paliw.

Czy pellety pomagają w rozwiązywaniu wyzwań związanych ze zmianą klimatu?

Branża pelletowa wnosi tutaj pozytywny wkład. Po pierwsze, surowiec nie jest spalany w terenie. Po drugie, pellety zastępują paliwa kopalne. Po trzecie, nawet proces spalania pelletu wciąż się rozwija.

Jest też istotne znaczenie pelleteu jako OZE, obok energii słonecznej czy energii wiatru. Powód jest istotny – ani wiatr, ani energia słoneczna nie mogą być traktowane jako podstawowe źródło energii, są na to zbyt zmienne. Chyba że ktoś wymyśli super-akumulatory. Biomasa to wspaniałe rozwiązanie do wytwarzania stabilnej energii, nawet wtedy, gdy wiatr nie wieje, a słońce nie świeci. To – według mnie – interesujące, że gdy w mediach mówi się o paliwach odnawialnych, jest to głównie słońce i wiatr, a nie zauważa się biomasy czy nawet wody.

Jaka będzie przyszłość pelletów?

Przewiduję wielką ekspansję, ponieważ jest wciąż bardzo dużo niewykorzystanego surowca. Nie ma za to zbyt wiele materiału drzewnego wysokiej jakości, dlatego nie powstają nowe tartaki w Kanadzie.

W tej chwili patrzymy na pellety jako źródło energii, ale w przyszłości ujrzymy biomasę drzewną wykorzystywaną w innych innowacyjnych produktach. Już obecnie prowadzonych jest wiele badań w tym kierunku. W niektórych przypadkach pellety okażą się zbyt wartościowe, aby je spalać. Ale wszystko zaczyna się od pelletu, więc sądzę, że przyszłość dla branży jest jasna.

www.canadianbiomassmagazine.ca

23 października 2020

Nowe badania pokazują, że przejście do całkowicie czystej energii
elektrycznej może zaoszczędzić amerykańskim gospodarstwom
domowym 321 mld dolarów

autor: zespół Renewable Energy World

Nowe analizy organizacji non-profit REWIRING AMERICA pokazują, że przejście do czystej w 100% energii mogłoby zaoszczędzić Amerykanom około 321 miliardów dolarów na rachunkach za energię.

Raport, który przygotowali dr Saul Griffith i dr Sam Calisch, stwierdza, że przejście na całkowicie czystą energię elektryczną przyniosłoby każdemu amerykańskiemu gospodarstwu domowemu roczne oszczędności w wysokości 2.585 dolarów. Raport bazuje na wcześniejszych analizach Rewiring America, które pokazały, że przestawienie na czystą energię elektryczną może wykreować 25 milionów nowych miejsc pracy, a skorzystałyby na tym wszystkie tereny.

Podane są tu wyłącznie korzyści ekonomiczne, bez uwzględnienia dodatkowych korzyści, jakie zmiany mogą przynieść dla zdrowia, klimatu itp. Należy też doliczyć wzrost produkcji w związku z większym zapotrzebowaniem na urządzenia elektryczne i nowe miejsca pracy.

Szybka elektryfikacja, wykorzystująca odnawialne źródła energii, to istotny element w likwidacji zagrożenia egzystencjalnego spowodowanego globalnym załamaniem klimatu.

www.renewableenergyworld.com

Przegląd przygotował Witold Hawajski

Dodaj komentarz