Loading the Elevenlabs Text to Speech AudioNative Player...

www.thermondo.de

Badanie technik i zwyczajów grzewczych w Niemczech
Niemiecki instytut badań konsumenckich Dr. Grieger & Cie pod koniec roku 2018 zapytał właścicieli domów, jakich urządzeń grzewczych używają, co sądzą o klasycznych, jak i alternatywnych rozwiązaniach ogrzewania i co myślą o zmianie sposobu ogrzewania.

Zapytano 1.037 osób w wieku 20−60 lat. Większość żyła w gospodarstwach domowych liczących 2−4 osób, a 36,1% ankietowanych dysponowało dochodami miesięcznymi na gospodarstwo pomiędzy 2.600 a 4.000 Euro. W ankiecie brali udział mieszkańcy wszystkich landów, w większości z terenów wiejskich albo ze średnich miast do 99 tysięcy mieszkańców.

Połowa ankietowanych ogrzewa swoje domy jednorodzinne gazem. Kolejne jest ogrzewanie olejowe – 24%. Tym samym gaz i olej łącznie ogrzewają 2/3 domów. Z ogrzewania elektrycznego korzysta 5%, 6% ogrzewa swoje domy drewnem lub pelletami, natomiast po 2% wykorzystuje ogrzewanie solarne i geotermię. Energia odnawialna stanowi wciąż margines, ale w tym segmencie istnieją duże różnice regionalne. W Berlinie energia odnawialna stanowi 21%, w Bawarii 17%, a w Nadrenii Palatynacie 15%, co oznacza, że wykorzystanie energii odnawialnej ma wciąż duży potencjał. Na pytanie o powody zainstalowania obecnego systemu ogrzewania, 42% odpowiedziało, że taki system już zastali kupując dom, 25% wybrało ogrzewanie z powodu niskich kosztów eksploatacji, a 19% z powodu niskich kosztów instalacji. Interesujące jest, że wiele urządzeń grzewczych w niemieckich domach osiągnęło wiek, w którym modernizacja jest konieczna tak z przyczyn ekonomicznych, jak i ekologicznych. Tak więc 30% instalacji grzewczych liczy 11−20 lat, 12% pomiędzy 21 a 30 lat, a 5% nawet powyżej 30 lat! Trzeba zaznaczyć, że wymiana 30 letnich kotłów olejowych jest w Niemczech nakazana prawnie.

Gdyby posiadacze domów mieli wolny wybór, 27% zdecydowałoby się na ogrzewanie solarne, gaz wybrałoby 23%, a geotermię 18%. Wśród ankietowanych, którzy w ciągu najbliższych 12 miesięcy planowali modernizację ogrzewania, 31% nie było zdecydowanych, 20% decydowało się na ogrzewanie gazowe, 19% na ogrzewanie solarne, 9% na ogrzewanie pelletowe, 6% na elektryczne, a na olejowe jedynie 3,5%.

Na decyzje zakupowe wpływa wiele czynników, 70% ankietowanych deklarowało szukanie informacji w internecie, 66% polegało na poradach fachowców. Najwięcej, bo 76%, wybierało system ogrzewania z powodu trwałości, tyle samo z powodu niezawodności, a 74% z powodu niskich kosztów eksploatacji.

Ogólnie 83% deklarowało zadowolenie z posiadanego systemu ogrzewania, a 30% jest nawet bardzo zadowolonych. Wśród niezadowolonych, 32% jako powód podało wysokie koszty paliwa. Jako główny powód wymiany systemu grzewczego, 46% deklarowało chęć obniżenia kosztów ogrzewania.

Wyniki niemieckiej ankiety mogą być interesujące również dla nas.


CPR NEWS, 17 luty 2021
Jak przypadek blackout-u z Teksasu może napędzić debatę o ogrzewaniu domów w Kolorado
Sam Brasch

We wtorek 16 lutego 2021 roku ponad 4 miliony ludzi w Teksasie pozbawionych zostało prądu po niezwykle wysokich opadach śniegu i niskich temperaturach, które spowodowały wyjątkowo duże zapotrzebowanie na prąd do ogrzewania domów, a ponieważ stanowe sieci energetyczne nie wytrzymały takiego obciążenia, w efekcie do blackoutu doszło na masową skalę. To również spowodowało braki zasilania w stacjach przesyłowych gazu, którego też przestano dostarczać do domów. Dostawcy energii zaapelowali do indywidualnych odbiorców o ograniczenie zużycia, co w ciągu godziny dało obniżenie o 10 MW, czyli o około 2%, ale jeszcze w środę 3 miliony domów wiąż było bez prądu. W tym samym czasie nie było informacji o brakach prądu w Kolorado.

Mark Dyson, naukowiec z Rocky Mountain Institute w Kolorado, wyjaśnia, że w tym stanie nie było podobnych do Teksasu problemów, ponieważ prawie 70% domów ogrzewanych jest gazem, a to oznacza mniejsze obciążenia sieci elektrycznej. Infrastruktura gazowa stanu jest też przygotowana na niskie temperatury.

W stanie Teksas 60% domów używa ogrzewania elektrycznego starej generacji, przypominającym technicznie to, co dzieje się w kuchennym tosterze. Gdyby wszyscy w Teksasie mieli energooszczędne pompy ciepła zamiast ogrzewania oporowego, nie byłoby problemów z zapewnieniem ciepła w domach. Dyson stwierdził, że problemy z Teksasu nie powinny więc powodować obaw przed ogrzewaniem elektrycznym, a poszukiwania sposobów ograniczenia zmian klimatycznych powinny i tak oznaczać korzystanie z energii wiatru i słońca. Przestawienie się na energię elektryczną powinno obniżyć emisję CO2, a według stanowych analiz budynki są jej trzecim co do wielkości emitentem, po transporcie i produkcji energii.

W tym samym czasie Lynn Granger, dyrektor American Petroleum Institute Colorado, powiedziała, że ostatni atak mrozu pokazał, że Kolorado wciąż potrzebuje naturalnego gazu jako kluczowego składnika mixu energetycznego.


www.comoxvalleyrecord.com

23 luty 2021

Branża kominkowa reaguje na próby zakazu piecyków na drewno w Kolumbii Brytyjskiej
Mike Chounard

HPBAC (The Hearth, Patio & Barbcue Association of Canada – kanadyjskie stowarzyszenie producentów kominków) ostatnio uruchomiło publiczną kampanię w sprawie zniesienia zakazu kominków na drewno na terenie Comox Valley na wyspie Vancouver w kanadyjskiej prowincji Kolumbia Brytyjska. Adam De Caire, dyrektor do spraw komunikacji w stowarzyszeniu, przekazał, że grupa jest niezadowolona z powodu akcji podejmowanych przez lokalne władze w ostatnich latach przeciwko ekologicznym piecykom na drewno w nowych domach. Ta rozpoczęta od koniec stycznia akcja jest odpowiedzią na brak konsultacji i zaangażowania władz. Zakaz nowych instalacji wydaje się prosty, ale z pewnością nie doprowadzi do poprawy jakości powietrza.

Celem kampanii HPBAC jest zapoznanie mieszkańców z konsekwencjami restrykcji i alternatywnymi możliwościami. Jednym z podstawowych argumentów jest informacja, że nowe piecyki spalają drewno bardziej efektywnie i emitują znacznie mniej pyłów. Piecyki sprzedawane przed 1988 rokiem nie musiały spełniać żadnych norm emisyjnych, a HPBAC wskazuje, że mogły emitować 40−50 gramów pyłów na godzinę. Sprzedawane od roku 1988 piecyki emitowały już około 8 gramów, a od roku 2015 nastąpiła kolejna redukcja. Aktualnie instalowane paleniska na drewno mogą emitować co najwyżej 2,5 grama pyłów PM na godzinę, wyjaśnił De Caire.

To jest odpowiedź branży na prawne posunięcia dokonane przez trzy samorządy z wyspy Vancouver. Courtenay wprowadziło swoje regulacje w maju 2020 roku, zakazując urządzeń na paliwa stałe w nowych i poddawanych remontom domach. Od grudnia 2018 roku Cumberland zabronił piecyków na drewno w nowych domach i dodał ten zakaz do obowiązującego od roku 2017 zakazu palenia odpadów oraz ognisk w ogrodach i na terenach rolniczych. Comox w lutym 2020 roku zarządził zakaz instalowania piecyków na drewno w nowych i remontowanych domach. Ten, kto nie miał dotąd piecyka w domu, nie będzie już mógł go przyłączyć. Władze twierdzą, że jeśli jakość powietrza w regionie ma się poprawić, to nie można wprowadzać kolejnych palenisk na drewno.

De Claire stwierdził, że stowarzyszenie HPBAC jest niezadowolone, ponieważ ze strony miasta Comox, jak i miejscowości Cumberland i Courtenay doświadczyło kompletnego braku chęci do prowadzenia konsultacji.


www.hetas.co.uk

Analiza naukowa podważa wpływ palenisk opalanych drewnem na jakość powietrza w Wielkiej Brytanii
dr Edward Mitchell, niezależny konsultant
24 luty 2021

Wszystko wskazuje na to, że rządowe wskaźniki dotyczące wpływu palenia drewnem w brytyjskich domach na jakość powietrza opierają się na szeregu wątpliwych parametrach oraz słabych źródłach danych. Nasz raport wnika dogłębnie do źródeł używanych przez NAEI (National Atmospheric Emission Inventory – odpowiednik centralnej ewidencji emisyjnej) i udowadnia, że 38% wskaźnik udziału jest wysoce niewłaściwy. Oczywistym jest przyznanie, że spalanie drewna w domach ma swój udział w zanieczyszczeniu powietrza, lecz sugerowanie, że jest to przez okrągły rok prawie 40% udział pyłów PM 2,5 ze źródła, które występuje właściwie tylko w zimie, jest wysoce nieprawdopodobne.

Nasz raport odkrywa, skąd pochodzą wskaźniki emisji użyte przez NAEI i udowadnia, że opierają się one na przestarzałych danych dla starych piecyków, które nie były popularne w Zjednoczonym Królestwie. Na szczęście DEFRA (Department of Enviroment, Food and Rural Affairs – odpowiednik połączonych polskich ministerstw środowiska, rolnictwa i leśnictwa) chce zaktualizować te wskaźniki dla współcześnie używanych piecyków w Zjednoczonym Królestwie, i będzie niezwykle interesujące ujrzeć te zaktualizowane liczby.

Wskaźniki emisji mogą się drastycznie zmieniać w zależności od tego, czy źródła są bardziej emisyjne, takie jak otwarte paleniska, w których spalane jest wilgotne drewno, czy nowoczesne urządzenia, spełniające wymogi Ekoprojektu, spalające sezonowane drewno, które emitują mniej o ponad 80% PM 2,5. Nowe piecyki podlegają ostrym kryteriom emisyjnym, a zanieczyszczające paliwa, takie jak węgiel czy wilgotne drewno, zostały zabronione.

Należy jednak zwrócić uwagę na inne paleniska domowe, takie jak grille, wędzarki, ogrodowe ogniska i ogrzewacze. Wzrost sprzedaży palenisk ogrodowych jest głównym zagrożeniem dla jakości powietrza.

Podsumowanie wyników badań HETAS

Badania miały rozwiać wątpliwości co do aktualnych wskaźników używanych do wykazania wpływu domowych palenisk na poziom zanieczyszczenia powietrza. Te wątpliwości się pojawiły, ponieważ powszechnie stosowane do pomiaru poziomu pyłów techniki i urządzenia pomiarowe nie dają możliwości rozróżnienia źródeł zanieczyszczenia.

CLEAN AIR STRATEGY 2019 wskazuje, że 38% emisji cząstek stałych w Zjednoczonym Królestwie pochodzi ze spalania paliw stałych w domach. Jednak naukowcy, którzy przedstawili wyniki badań, z dużym prawdopodobieństwem zawyżyli te dane, ponieważ z pewnością nie byli w stanie rozróżnić źródła ich pochodzenia.

Powody do wątpliwości wokół wartości 38% są dwa i dotyczą one zarówno źródła, z którego pochodzi emisja, jak też ilości źródeł emisji.

Po pierwsze, ilość źródeł emisji została obliczona na podstawie ilości drewna, jakie spalane jest w brytyjskich piecach. Wyliczono to w roku 2017 na grupie około 1.000 użytkowników i przeliczono na zużycie ogólne.

Najbardziej aktualne badania, wykonane przez SIA (Security Industry Authority) w roku 2019 na grupie 10.000 użytkowników, wydają się być bardziej wiarygode. Pokazują, że dane z roku 2017 mogły zostać zawyżone ponad dwukrotnie. Podsumowując wyniki badań z 2019 roku, wykonanych tą samą metodą co w roku 2017, stwierdzono, że poziom emisji PM 2,5 wynosi 14,9%, a nie 38%, jak wskazano poprzednio.

Inny aspekt to dokładność pomiarów i używany do nich sprzęt pomiarowy. Do większości pomiarów został użyty pyłomierz (aethalometer), który mierzy ilość cząstek pyłu w powietrzu. Jednak starsze urządzenia mierzyły dwie długości fal, a obecne są bardziej precyzyjne i mierzą siedem.

Inne niedokładności pomiarowe dotyczą obecności lewoglukozanu (levolucosan), którego poziom różni się w zależności od tego, jakiego paliwa użyto lub w jakim urządzeniu palono. Pomiary dokonywane były w 25-letnim austriackim piecyku, który nie ma nic wspólnego z obecnie używanymi. W ten sposób mierzony poziom był 3 razy wyższy od tego, co obserwujemy aktualnie.

W poprzednich badaniach wartość 38% była w pełni oznaczona jako pochodząca ze spalania drewna w domach, lecz faktycznie odnosi się ona do wielu różnych źródeł, ponieważ nie rozróżnia, czy PM 2,5 pochodzi ze spalania odpadów drzewnych, ognisk, palenisk otwartych czy piecyków.

Co z tego wynika?
• dotychczasowe badania nie uwzględniały zróżnicowania biomasy, jaka jest spalana, np. ognisk, spalania odpadów, grilli i spalania w ramach prac rolniczych i gospodarowania zielenią;
• aktualne wskaźniki bazują na pomiarach uzyskanych na starym sprzęcie pomiarowym, który na dodatek nie potrafił rozróżnić źródeł spalania;
• ilość drewna, jaka jest używana do spalania w domowych paleniskach, została bardzo przeszacowana, co wpłynęło na inne wskaźniki;
• paleniska otwarte i starej generacji piecyki są odpowiedzialne za około 50% emisji pyłów PM z palenisk domowych i powinny być wymienione na nowe modele, o parametrach zgodnych z dyrektywą Ekoprojekt.

Wyniki tych obserwacji mogą mieć też wpływ na właściwe postrzeganie źródeł emisji. Jest to wskazówka, że nowoczesne, spełniające wymogi dyrektywy Ekoprojekt paleniska są zdecydowanie mniej zanieczyszczające środowisko niż tradycyjne paleniska otwarte lub starsze modele piecyków, ale pod warunkiem, że spalane jest w nich drewno o wilgotności poniżej 20%.
HETAS to brytyjska organizacja popularyzująca bezpieczne i ekologiczne spalanie drewna.

Przegląd przygotował
Witold Hawajski

Zobacz poprzedni przegląd mediów zagranicznych: