W ostatnich kilkunastu latach powstało w Polsce wiele domów jednorodzinnych. Polacy najpierw urządzali wnętrza domów, wyposażając je także w kominki, piece czy piecyki. Domy budowane są nadal, jednak od kilku lat widać coraz większe zainteresowanie klientów nie tylko tym, co wewnątrz, ale i tym, co wokół domu.

Ariss / Galeria Kominków

Tarasy i ogrody stały się wizytówką domów. Co więcej, Polacy podróżując i obserwując styl życia mieszkańców południowej Europy również zapragnęli spędzać więcej czasu na świeżym powietrzu. Początkowo z zewnętrznych czy – jak to się teraz mówi – „outdorowych” urządzeń ogniowych klientom wystarczał prosty, metalowy grill. Teraz klienci już nie tylko decydują się na grille węglowe, ale coraz częściej również gazowe. Ale na tym się nie kończy, bo obok tego powstała moda i zapotrzebowanie na inne formy ognia w ogrodzie. Nieestetyczne miejsca na ognisko zastępują gotowe, często ciekawe w formie metalowe lub betonowe misy. Dostępne są też ciekawe w formie ogrodowe kominki na drewno. Do wyboru jest też coraz większy asortyment ogrzewaczy gazowych, pelletowych czy biokominków.

Vulcan

Stale powiększający się asortyment pokazuje, że jest to rosnący rynek – co też kilkukrotnie podkreślaliśmy w ostatnich podsumowaniach roku przygotowywanych przez naszą redakcję i publikowanych w KominkachPRO. Ten segment rynku zauważają też producenci. W tym miejscu warto przypomnieć choćby prezentowane przez firmę Schott (producenta szkła) podczas targów ISH 2017 projekty kominków zewnętrznych, które były efektem zorganizowanego konkursu dla młodych projektantów. Już wówczas powoływano się na badacza trendów dr. Eike Wenzel, który stwierdził: „Każdy, kto chce być nowoczesny, chce spędzać czas na dworze”. Idąc tym tropem, obserwujemy pojawiający się i rozszerzany o nowe propozycje asortyment ogrodowych urządzeń ogniowych u producentów kominków, także polskich. Jest to ciekawe uzupełnienie oferty. Dlatego warto, aby firmy, które nie mają jeszcze takiego asortymentu w swojej ofercie, poważnie to rozważyły. Jest to też szansa dla mniejszych firm i salonów kominkowych na uzupełnienie oferty o produkty nie tylko do domu, ale też do ogrodu, i na dodatkowy, stosunkowo prosty zarobek. Skoro mamy klienta na kominek, piecyk czy piec, to możemy go zachęcić, aby w perspektywie czasu – jeśli nie od razu – pomyślał o formie ognia w ogrodzie, która pozwoli mu przedłużyć sezon i spędzać nawet chłodne wieczory na świeżym powietrzu w towarzystwie ognia. Sprzedaż gotowych produktów ogrodowych nie wymaga zbyt dużego zaangażowania, a jedynie umiejętności sprzedażowych i dobrania różnorodnej, ciekawej oferty, aby każda grupa klientów znalazła produkt odpowiadający ich preferencjom.

Osobna historia – budowane wielofunkcyjne „kombajny” i kominki ogrodowe

Indywidualnie projektowane i budowane realizacje ogrodowe – kuchnie letnie, kominki, grille, wędzarki – to zupełnie osobny temat. W przypadku firm kominkowych, które nie mają doświadczenia w „kulinarnych” urządzeniach ogniowych czy technologiach zduńskich, będą wymagały doszkolenia się i pogłębienia wiedzy. Wiele z tego typu rozwiązań to kosztowne i czasochłonne realizacje, które mogą zagwarantować pracę w miesiącach letnich. Obserwując rynek, bez problemu znajdziemy też wyspecjalizowane w tego typu realizacjach firmy.

Patrząc szerzej

Świat się zmienia, co ostatnio boleśnie pokazała nam to pandemia koronawirusa. Nic nie jest dane raz na zawsze. Zmienia się też postrzeganie wielu rzeczy. Czasy, kiedy kominek był nobilitujący, już minęły. Kominki stały się powszechne i dostępne dla szerokiego grona klientów. Naszą rolą – jako branży – jest uświadamiać o walorach kominkowego ognia, o jego różnorodności i możliwościach. Należy spojrzeć realnie i stwierdzić, że chociaż klimat się ociepla, to nadal w Polsce ponad pół roku wciąż spędzamy we wnętrzach i warto tam mieć „jakiś” ogień. A więc najlepiej mieć… dwa kominki, jeden we wnętrzu, drugi w ogrodzie. Jednak nasz wpływ na finalne decyzje zakupowe zawsze będzie ograniczony. Z kolei, również za sprawą pandemii i ograniczeń w kontaktach międzyludzkich, bardziej doceniliśmy przestrzeń, jaką dysponujemy na wyłączność, czyli wnętrze domu i to, co wokół.

Faber / Glen Dimplex Polska

Boom remontowy to fakt. W wielu przypadkach okazało się, że przestrzeń naszych domów nie jest dostosowana do gwałtownie zmienionych potrzeb, że często – nawet gdy nie brakuje kilku dodatkowych metrów czy kolejnego pokoju – brakuje funkcjonalności. A to wszystko wyszło jak szydło z worka, gdy przyszło nam przebywać w domu pełną rodziną 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu. W tym czasie doceniliśmy też w dwójnasób przestrzeń wokół domu, w ogrodzie czy na tarasie. W związku z ograniczeniami i brakiem podróży okazało się, że jest to przestrzeń, która ma pozwolić nie tylko na codzienne funkcjonowanie, ale też na relaks i reset po pracy czy w trakcie ferii bądź wakacji. Różne formy ognia w ogrodzie doskonale się wpisują w to zapotrzebowanie i warto tę wznoszącą falę popularności wykorzystać, zachęcając swoich klientów i oferując im dobraną do ich upodobań, preferencji i oczekiwań formę ognia w ogrodzie.

Spójrzmy na liczby

Sięgnę do statystyk. W ostatnich kilkunastu latach budowało się w Polsce między 80 a 100 tysięcy domów rocznie. To też 80-100 tysięcy ogródków, tarasów i trawników do zagospodarowania nie tylko roślinnością, ale też jakimiś meblami wypoczynkowymi i warto, aby w tym wszystkim zagościł już nie tylko grill, ale może ogrodowe ognisko, gazowy lub opalany bioetanolem kominek czy pelletowy ogrzewacz. Co więcej, tego typu rozwiązania ogniowe to też doskonała oferta dla restauracji – na przedłużenie sezonu ogródkowego – czy dla hoteli i agroturystyki na uatrakcyjnienie miejsca wypoczynku na świeżym powietrzu dla gości. Zatem liczba potencjalnych klientów ognia w wersji outdoorowej się jeszcze zwiększa. Warto o nich powalczyć i stać się specjalistą nie tylko od kominka we wnętrzu, ale też na zewnątrz.

Aldona Mazurkiewicz