W rozmowie z dr. inż. Aleksandrem Sobolewskim dyrektorem Instytutu Technologii Paliw i Energii redaktor naczelny magazynu „Kominki PRO” Witold Hawajski poruszył kilka ważnych tematów, między innymi tematykę niesłusznego łączenia węgla i drewna jako paliw stałych i 2,5 miliona gospodarstw domowych ogrzewanych drewnem i pelletem.

Skąd zmiana nazwy z Instytutu Chemicznej Przeróbki Węgla na Instytut Technologii Paliw i Energii?

Dr inż. Aleksander Sobolewski: Instytut od dłuższego czasu transformuje, dużo więcej mamy tematów związanych z dwutlenkiem węgla, z klimatem, wodorem, syntezami, efektywnością energetyczną, a także z paliwami z odpadów, z biomasą oraz z magazynowaniem energii niż z czystym układem chemicznej przeróbki węgla. Instytut od 68 lat nazywał się Instytutem Chemicznej Przeróbki Węgla i dziś po zmianach kierunków naszej aktywności przyszedł czas n zmianę nazwy na Instytut Technologii Paliw i Energii. Nowa nazwa odzwierciedla obszar naszej działalności z ostatnich pięciu – siedmiu lat. Obecnie w Instytucie zajmujemy się coraz więcej układami energetycznymi, nie tylko węglowymi. Nadal będziemy wiodącym w Europie Instytutem jeśli chodzi o koksownictwo, węgiel pozostaje ale już nie jest live motivem.
Przed instytutem stoją nowe wyzwania. Przede wszystkim jesteśmy instytutem technologicznym, jeśli chodzi o paliwa to w kręgu naszych zainteresowań są paliwa stałe: węgiel, biomasa, koks, odpady, z drugiej strony interesują nas powiązania energetyczne. Co więcej nie uciekamy od indywidualnych rozwiązań i nowoczesne kotły biomasowe, kotły węglowe i nowoczesne kominki to jest nasz przedmiot zainteresowania, a z drugiej strony też paliwo do nich.

W branży kominkowej burzymy się przed łączeniem drewna i węgla jako paliw stałych i przenoszeniu automatycznie zakazów węgla na drewno – które jest paliwem odnawialnym. Co Pan sądzi na ten temat?

Dr inż Aleksander Sobolewski: To są dwie sprawy, które się przeplatają. Jedna sprawa to jest sprawa ochrony klimatu, druga to kwestia ochrony powietrza – jakości powietrza. Ludzie nie rozumiejąc tego zagadnienia traktują te dwie sprawy związane z atmosferą wymiennie, a są to dwie kompletnie niezależne kwestie. Jak spojrzymy od strony klimatycznej to mamy dwa różne paliwa – węgiel, który jest paliwem nieodnawialnym i biomasa, która jest paliwem odnawialnym. Dlatego jeśli założymy, że kominki, kotły są na drewno lub pellet to tutaj mamy ewidentnie neutralny wpływ na klimat. Przy węglu zaliczamy, że wpływ na klimat istnieje, przy biomasie, że ten wpływ formalnie nie istnieje. Przy spojrzeniu fizyklanym to z jednego i z drugiego procesu dwutlenek węgla jest emitowany z tym, że uznajemy, że z biomasy jest to neutralne, bo mamy paliwo odnawialne. Dlatego zupełnie nieuprawnione jest wrzucanie biomasy i węgla – dwóch paliw stałych do jednego wora.
Ale mamy też drugą sytuację i tu sytuacja jest bardziej skomplikowana – chodzi o kwestię emisyjną. Nie mówimy już o uznaniu czegoś bądź nie uznaniu za biomasę bądź energię odnawialną, tylko mówimy brutalnie o emisji pyłowej, węglowodorowej, skondensowanych związków, które negatywnie wpływają na zdrowie mieszkańców. Trzeba powiedzieć uczciwie, że spalanie biomasy nie jest procesem zeroemisyjnym, co więcej biomasa nie jest równa biomasie. Dużo zależy od jakości paliwa biomasowego, a palenie wilgotnym drewnem to w ogóle zbrodnia. Dlatego jeżeli analizujemy ten temat z punktu widzenia czystości atmosfery i powietrza którym oddychamy i nie mieszamy do tego efektu klimatycznego to wtedy wszystkie paliwa muszą być traktowane tak samo, mamy komin i z komina mają wylatywać spaliny, które nie są obciążone zanieczyszczeniami. Zatem nie mówimy o dwutlenku węgla, który zanieczyszczeniem nie jest.

Oglądaj całą rozmowę: