ZASADA „PACTA SUNT SERVANDA” A NIEPEWNOŚĆ KONTRAKTOWA ZWIĄZANA Z MARQUEZOWSKIMI WRĘCZ „CZASAMI ZARAZY”.

Jak wiadomo, umowa jest prawem dla stron. Jest to oczywiście pewne uproszczenie, gdyż zapisy umowy muszą być zgodne z ogólnym porządkiem prawnym i nie mieć cech abuzywnych, czyli zabronionych, charakteryzujących się rażąco niekorzystnym zastrzeżeniem premiującym tylko jedną stronę, silniejszą ekonomicznie.

Ustawodawca, wprowadzając rejestr klauzul abuzywnych i specjalny Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, ustanowił barierę prawną do nadużywania pozycji przez silniejszego kontrahenta względem słabszego, co mogłoby przybrać postać wymuszania w umowie zapisów postanowień o kuriozalnych skutkach dla słabszej strony.

Kłopot w tym, iż kwestie te dotyczą tylko uprawnień konsumentów.

Co do przedsiębiorców, ustawodawca zakłada, iż zawsze będą działać z najwyższym stopniem staranności i zawsze będą posiadać możliwość oraz środki pieniężne przeznaczone na korzystanie z pomocy prawnej, a także będą mieli możliwość negocjowania warunków umowy.

Oczywiście praktyka obrotu często przeczy tym założeniom. W związku z tym warto rozważyć, czy udałoby się wprowadzić do ewentualnych umów zapisy chroniące strony przed niepewnością kontraktową w sytuacjach nadzwyczajnych, przykładowo stanów epidemicznych, wyjątkowych czy wojennych.

Przede wszystkim należałoby w części stanowiącej preambułę wprowadzić zapis o negocjowaniu i kontraktowaniu przez strony w dobrej wierze oraz zrozumieniu, iż zapisy umowy są realne do wykonania, o ile nie zaistnieją okoliczności niezależne od woli i wiedzy stron, takie jak np. przerwanie łańcucha dostaw, problemy dostawców, podwykonawców, czy też innych osób biorących udział w wykonaniu całości umowy. Zapis taki, zawarty na początku treści umowy, „naświetla” ją co do dobrych intencji stron.

Oczywiście przy zawieraniu umowy jej strona ponosi konsekwencje tylko własnych działań i zaniechań, nie odpowiadając za sytuacje nadzwyczajne, siłę wyższą, czy też nadzwyczajną zmianę okoliczności w rozumieniu kodeksowym klauzuli rebus sic stantibus.

Niemniej jednak, odpowiedni zapis o intencjach stron z góry zakłada, iż nie trzeba będzie reinterpretować umowy, gdyby okazało się, że takie sytuacje zachodzą.

W dalszej części zapisów umowy – o ile jej wykonanie jest powiązane z działaniami podwykonawców czy dalszych kontrahentów, kwestiami transportowymi czy płatniczymi związanymi z kursami walut – warto uszczegóławiać zapisy uzależniające wykonanie umowy na niezmienionych warunkach, jeżeli „widełkowo” warunki te nie wpłyną na wykonalność umowy lub jej opłacalność ekonomiczną.

Jako przykładowe zapisy można zaproponować:

Strony zgodnie ustalają, iż wykonanie niniejszej umowy na umówionych warunkach będzie egzekwowalne, o ile podwykonawcy (dostawcy, dalsi kontrahenci) Wykonawcy (Sprzedającego) zrealizują terminowo i prawidłowo swoje własne zobowiązania wobec niego w zakresie dostaw lub wykonania innych zobowiązań warunkujących wykonanie zobowiązania z niniejszej umowy”.

Oczywiście, gdyby zaistniała okoliczność przeciwna, należy ją komunikować drugiej stronie i posiadać odpowiednie środki dowodowe na jej wykazanie (maile, wezwania do wykonania umowy, zgłoszenia roszczeń, zgłoszenia ubezpieczeniowe itp.).

W sytuacji problemu z warunkami istnienia siły roboczej można zaproponować zapis:

Strony zgodnie ustalają, iż wykonanie niniejszej umowy na umówionych warunkach będzie egzekwowalne, o ile zasoby pracownicze (podwykonawcze) Wykonawcy (Sprzedającego) umożliwią terminowe i prawidłowe swoje własne zobowiązania wobec niego”.

Wobec możliwości fluktuacji kursów walut lub zjawisk inflacyjnych można zaproponować zapis:

„Strony zgodnie ustalają, iż wykonanie niniejszej umowy na umówionych warunkach będzie prawnie skuteczne, o ile kurs PLN do EUR (CHF, USD) nie ulegnie zmianie większej niż 1 zł w stosunku do kursu z dnia zawarcia umowy. W przeciwnym wypadku dla rozliczeń stron obowiązujący będzie przelicznik z daty wykonania umowy (oddania dzieła, doręczenia dostawy)”.

Analogiczny zapis należy proponować w kwestiach inflacyjnych czy stóp procentowych:

Strony zgodnie ustalają, iż wykonanie niniejszej umowy na umówionych warunkach będzie możliwe, o ile stawka kredytu obrotowego Sprzedającego (Wykonawcy, Kupującego, Dostawcy, Zamawiającego) nie zostanie zmieniona przez bank kredytujący o więcej niż 100 pkt. W sytuacji zaistnienia podniesienia stóp procentowych strony albo dokonają renegocjacji umowy i zawrą do niej aneks albo złożą oświadczenia o odstąpieniu od umowy w terminie 7 dni od dnia ogłoszenia decyzji o zmianie stóp procentowych, ogłoszonej przez NBP”.

Strony zgodnie postanawiają, iż wykonanie niniejszej umowy na umówionych warunkach będzie możliwe, o ile stopa inflacji ogłoszona przez Prezesa GUS za poprzedni kwartał, w zakresie wzrostu cen, towarów i usług konsumpcyjnych (*są też inne współczynniki) nie przekroczy 10%. W sytuacji inflacji przekraczającej w/w wartość, strony albo dokonają renegocjacji umowy i zawrą do niej aneks albo złożą oświadczenia o odstąpieniu od umowy w terminie 7 dni od dnia ogłoszenia decyzji o zmianie stóp procentowych ogłoszonej przez NBP”.

Zapisy takie są możliwe oczywiście wówczas, jeżeli strony w ramach kontraktu nie biorą na siebie ryzyka opisywanych zmian i kalkulują swój zysk właśnie w oparciu o pewność wykonania umowy czy płatności na zasadzie ryczałtu, niezależnego od zmieniających się warunków.

W sytuacji, gdy brak jest takich zapisów jak powyższe, a zachodzi diametralna zmiana warunków wykonania umowy, warto zwrócić uwagę na treść art. 357(1) § 1 kodeksu cywilnego, który stanowi, że: „Jeżeli z powodu nadzwyczajnej zmiany stosunków spełnienie świadczenia byłoby połączone z nadmiernymi trudnościami albo groziłoby jednej ze stron rażącą stratą, czego strony nie przewidywały przy zawarciu umowy, sąd może po rozważeniu interesów stron, zgodnie z zasadami współżycia społecznego, oznaczyć sposób wykonania zobowiązania, wysokość świadczenia lub nawet orzec o rozwiązaniu umowy. Rozwiązując umowę sąd może w miarę potrzeby orzec o rozliczeniach stron, kierując się zasadami określonymi w zdaniu poprzedzającym”.

Biorąc pod uwagę wszystkie powyższe niebezpieczeństwa, a w szczególności ryzyko niewypłacalności kontrahenta, warto rozważyć wprowadzenie zabezpieczeń do umowy w postaci hipoteki, zastawu, poręczenia, weksla lub innych (omawianych w jednej z poprzednich publikacji). Można też wprost skorzystać z instytucji gwarancji bankowej lub ubezpieczenia kontraktu, gdzie instytucje finansujące dają pewność zastępczej wypłaty świadczeń, w sytuacji niewykonania umowy przez pierwotnego kontrahenta.

Uprzejmie proszę o potraktowanie powyższych propozycji zapisów jako przykładowych, ogólnych i hasłowych, mających na celu raczej uwypuklić problem niż stanowić jego dokładne i dogłębne rozwiązanie, gdyż to będzie wymagało więcej, niż jedno czy dwa zdania w umowie.

Oczywiście w kwestiach szczegółowych, konkretyzujących zapisy ochronne, należałoby każdorazowo kontaktować się z prawnikiem, celem uniknięcia problemów na przyszłość, z interpretowaniem i wykonaniem zawartej umowy.

adw. dr Rafał Choroszyński

Pamiętaj!

Umowy firm wykonawczych z klientami w czasach niepewnych ze względu na inflację, zmiany kursów walut, czy braki dostępności niektórych towarów, powinny zawierać zapisy, które zabezpieczą firmę w razie zmian, które de facto są od niego niezależne:

– zapis o negocjowaniu umów w razie wystąpienia okoliczności niezależnych od strony np.: przerwanie łańcucha dostaw;

– zapis o wykonaniu umowy na niezmiennych warunkach, np. w tej samej cenie, o ile warunki nie zmienią się powyżej założonego w umowie pułapu finansowego i nie wpłyną na nieopłacalność np. budowy kominka – mówiąc wprost, jeśli okazałoby się, że firma poniosła dużo większe koszty za zakup materiałów, co powoduje, że wykonanie usługi  staje się nieopłacalne;

– w przypadku palenisk kominkowych, których cena jest ustalona w walucie obcej, można w umowie zawrzeć kwotę w tej walucie – wówczas różnice kursowe przestaną być istotne w kontekście umowy.