Pandemia koronawirusa, zamknięcie większości firm i urzędów lub ograniczenie ich działalności do tzw. zdalnej pracy ujawniły wiele ukrytych talentów. Nagle okazało się, że szafka, która przez lata daremnie wołała o pomoc, w czasie kilku dni uzyskała nowe drzwiczki, a pan mecenas jest doskonałym stolarzem. Jego sąsiad, urzędnik z magistratu, sam oczyścił zapchane rynny. Student, który przez kilka lat nie sprzątał swojego lokum, w ciągu tygodnia wszystkie ciuchy, buty i książki równo poukładał. Kliniki weterynaryjne przeżywały oblężenie osób naraz bardzo zainteresowanych losem czworonożnych pupili. Malowanie mieszkań, pod nieobecność piłkarskich rozgrywek, stało się nowym narodowym sportem, a sklepy z farbami biją rekordy sprzedaży.

Niejako przy okazji faktu, że wiele godzin spędza się teraz w domu, a telewizor w czasach rozciągniętych na dwie tury wyborów i licznych powtórek nie dawał wielu wrażeń rozrywkowych, wzrosło zainteresowanie kominkami. Tymi, które mogą zapewnić bezpieczeństwo cieplne w niepewnych czasach i niepowtarzalną grę płomieni, i tymi do ogrodu, które mogą zapewnić udane zastępcze wakacje i coś smakowitego na kolację.

Wprawdzie do rekordzistów czasów COVID-19 należą również sklepy internetowe, jednak nawet jeśli tym sposobem został kominek zakupiony, to przecież zamontować lub zbudować go powinien FACHOWIEC.

I tutaj dochodzimy do istotnego momentu… Pomalować pokój, wymienić uszczelkę lub usunąć chwasty z trawnika może pan, który ma kilka wolnych dni i odkrył w sobie talent majsterkowicza. Jednak kominek, piec, a nawet większe urządzenie ogrodowe to zupełnie inna sprawa. Nikomu nie przyjdzie do głowy samodzielna naprawa nowoczesnego smartfona czy samochodu. Tutaj niezbędny jest FACHOWIEC, i tak powinno być również w przypadku kominka.

Oczywiście najlepiej, gdy klient skorzysta z pomocy doświadczonej firmy kominkowej kompleksowo, bo będzie miał wtedy doradztwo i najlepszą obsługę. Z punktu widzenia firmy też będzie wtedy prawdopodobnie największy zysk. Jednak biorąc pod uwagę wielkie zainteresowanie Polaków internetowymi zakupami, ich tendencją nadal rosnącą oraz mimo wszystko mniejszym ruchem w tzw. interesie, firmy powinny stworzyć warunki do obsługi również tych, dotąd ignorowanych, internetowych nabywców. W Świecie Kominków staramy się dać „coś” wszystkim, na portalu kominki.org, z myślą o podstawowej grupie klientów kominkowych, wprowadziliśmy KOMINKOWE.ABC.

Wiele restauracji, nawet tych znanych, wprowadziło posiłki na wynos albo mini-zestawy na lunch. Czy nie może być podobnie w super-firmach kominkowych?

Może jakieś mini-doradztwo, jakaś mini-ekipa, może jakiś zdun-emeryt zatrudniony na pół etatu… To są może niewielkie, ale jednak pieniądze. To jest też bezpieczeństwo użytkowników i dobra opinia o kominkach. Gdy klient opuszczony przez fachowca trafi w nieodpowiedzialne ręce, to jego późniejsze problemy i tak wrócą do tych „porządnych” firm rykoszetem. Nikt przecież nie będzie mówił o dymiącej realizacji pana X, pożarze z powodu niefachowości pana Y, tylko o „dymiącym kominku” lub „pożarze kominka”.

Mówi się, że po koronawirusie wszystko będzie inne. Panowie zduni, FACHOWCY przez wielkie „F”, może warto się zastanowić i spojrzeć inaczej na kominkowy świat, również ten dotąd zapomniany.

Witold Hawajski, redaktor naczelny KOMINKI PRO