Loading the Elevenlabs Text to Speech AudioNative Player...

Biomasa drzewna

Biorąc pod uwagę problemy związane z rosnącymi cenami gazu oraz innych paliw kopalnych, konieczne jest dogłębne przeanalizowanie realizacji programów poprawy jakości powietrza pod kątem wykorzystania lokalnych zasobów energii odnawialnej, jakim jest również stała biomasa drzewna. Oczywiście z uwzględnieniem zrównoważonego jej wykorzystywania do produkcji ciepła użytkowego w nowoczesnych urządzeniach grzewczych małej mocy. Jak do tej pory „zielone ciepło” wytwarzane za pomocą kotłów na stałe biopaliwa w ogrzewnictwie indywidualnym nie doczekało się takiego wsparcia finansowego, jak kolektory słoneczne, fotowoltaika czy pompy ciepła.
W wielu krajach, jak w Niemczech czy Austrii, wykorzystywanie stałych biopaliw – pelletu drzewnego bądź drewna kawałkowego – jako źródła energii do ogrzewania pomieszczeń, jest promowane i wspierane finansowo. Austriacy w strategii do 2050 roku zaplanowali udział biomasy w sektorze ogrzewnictwa na poziomie 47%, ponieważ sektor pozyskiwania, przeróbki biomasy na paliwo oraz branża kotłów i kominków na drewno przynosi do ich budżetu dochody większe, niż pozostałe branże OZE razem wzięte, i zapewnia pracę tysiącom ludzi (https://biznesalert.pl/smog-czyste-powietrze-polska-biomasa-krystynakubica-tomasz-mirowski/).

W obszarze wytwarzania energii użytkowej z paliw stałych, w tym biopaliw stałych – produktów przetwarzania biomasy drzewnej – w instalacjach spalania paliw stałych o mocy cieplnej poniżej 1 MW, konieczne są pilne działania legislacyjne na poziomie rządowym. Niezbędne wydaje się też uwzględnienie w programach ograniczania emisji z sektora komunalnego odpowiedniego wsparcia finansowego dla kotłów c.o. i miejscowych ogrzewaczy pomieszczeń, które spełniają wymagania rozporządzeń KE (UE) dotyczących Ekoprojektu (2015/1189 i 2015/1185). A w przypadku miejscowych ogrzewaczy pomieszczeń traktowania ich jako źródła bezpieczeństwa energetycznego w rozproszonym budownictwie indywidualnym w przypadku awarii sieci energetycznych, ciepłowniczych, gazowych lub wystąpienia niekorzystnych warunków meteorologicznych.
dr inż. Krystyna Kubica
Ekspert Polskiej Izby Ekologii

Źródło: Magazyn Ekologia nr 1/22


Jakie źródła ciepła wybieramy najchętniej?
Kotły na biomasę ciągle w czołówce


Jak podaje NFOŚiGW, przez pierwsze trzy lata programu największym powodzeniem cieszyły się kotły gazowe. Jednak od początku tego roku popularność tych źródeł ciepła zaczęła gwałtownie spadać. Niemniej jednak według danych programu „Czyste Powietrze”, kotły gazowe są wciąż popularne. W styczniu i lutym ten rodzaj źródeł ciepła znalazł się na pierwszym miejscu. Drugie pod względem popularności były kotły na biomasę, a na trzeciej pozycji były pompy ciepła. Obecnie ta klasyfikacja wygląda inaczej.
Pompy ciepła coraz popularniejsze
W ostatnim czasie właściciele „kopciuchów” coraz częściej wybierali pompy ciepła. Urządzenia te odnotowały ogromny wzrost popularności – od stycznia 2021 do kwietnia 2022 roku była to zmiana z 17 do 49%. Rosnące zainteresowanie pompami ciepła to bardzo dobra wiadomość. Rozwiązanie to – w połączeniu z termomodernizacją budynku i fotowoltaiką – skutkuje nie tylko wymiernymi korzyściami dla środowiska, ale również dla portfeli, zapewnia NFOŚiGW.
Od marca pompy ciepła zajmują pierwszą pozycję w rankingu programu „Czyste Powietrze”. Największa ilość wniosków o dotację, które wpłynęły w ramach programu, dotyczyła właśnie pomp ciepła. Drugi jest gaz, a kotły na biomasę zajmują trzecią pozycję.

Źródło: Magazyn Biomasa


Czarne chmury nad walką ze smogiem. Unijne dofinansowanie zagrożone?


Walka ze smogiem w Polsce słabnie wraz z rosnącym kryzysem energetycznym. Rząd zawiesił z końcem czerwca na 60 dni normy jakości sprzedawanego węgla i już szykuje nowe rozporządzenie, które dopuści na cały sezon grzewczy sprzedaż gospodarstwom domowym zakazanego od dwóch lat miału węglowego. Według danych Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków, w Polsce jest 1,7 mln kopciuchów. Wymianę tych bezklasowych kotłów, powodujących w sezonie grzewczym drastyczne przekraczanie norm jakości powietrza, nakazują uchwały antysmogowe w 13 województwach. W łódzkim i małopolskim rozpoczęła się dyskusja na temat zmian w uchwałach, które mają wydłużyć używanie kotłów pozaklasowych przez mieszkańców. To bacznie obserwuje Komisja Europejska. Jak dowiedział się portal WysokieNapiecie.pl, wydłużenie terminów wejścia w życie uchwał antysmogowych może stanowić naruszenie Umowy Partnerstwa, wynegocjowanej 30 czerwca. Jej zapisy mówią o tym, że polityka spójności będzie wspierać program Czyste Powietrze, który pozwoli na „zwiększenie tempa wymiany nieefektywnych kotłów węglowych oraz termomodernizacji budynków, co jednocześnie jest niezbędne do spełnienia wymagań regionalnych programów ochrony powietrza i uchwały smogowych”. Polska dostanie największy – spośród wszystkich państw członkowskich UE – budżet 76 mld euro na realizację polityki spójności na lata 2021-2027, który będzie można wykorzystać do 2029 r.

Komisja chce mieć pewność, ze fundusze unijne nie będą przeznaczana na działania szkodliwe dla ochrony jakości powietrza i sprzeczne z unijną polityką energetyczno-klimatyczną. Państwa w odpowiedzi na wojnę na Ukrainie i kryzys energetyczny wprowadzają nadzwyczajne rozwiązania. Jak usłyszeliśmy, poleganie na węglu w celu zastąpienia części importu gazu może być krótkoterminowym rozwiązaniem dla bezpieczeństwa energetycznego, ale nie długoterminowym. Ważna jest efektywność energetyczna, dywersyfikacja paliw i postawienie na odnawialną energię, a nie tylko zwiększenie wykorzystania węgla, które pogorszy inne długotrwałe problemy.

Źródło : wysokienapiecie.pl


Ceny pelletu gonią ceny węgla. Palący biomasą zostali bez pomocy. „Mam łzy w oczach”


Najpierw wszyscy namawiali nas na wymianę pieców, a dziś rząd nawet nie zająknie się, że i nam trzeba pomóc — mówią właściciele kotłowni na pellet z całej Polski. Cena tony tego biopaliwa w ciągu ostatnich sześciu miesięcy podrożała o 100 proc. i dziś w wielu częściach kraju przekracza już 2 tys. zł. Specjaliści z branży są zgodni: w najbliższym czasie taniej nie będzie. Biopaliwo będzie drogie, dopóki będzie trwała wojna na Ukrainie, bo stamtąd pochodzi aż 30 proc. sprzedawanego dotychczas w Polsce pelletu. Pellet, czyli opał z biomasy, przez lata był przedstawiany w Polsce jako tania i ekologiczna alternatywa dla węgla.
We wrześniu 2021 r. tona pelletu drzewnego wysokiej klasy kosztowała w Polsce od 850 do 1 tys. zł. Dziś za taką samą ilość tego opału trzeba zapłacić (w zależności od części Polski, w której mieszkamy) od 1,9 do 2,4 tys. zł. To wzrost cen o ponad 100 proc. I choć węgiel czy gaz zdrożały jeszcze bardziej, to dla właścicieli pieców na pellet, nie jest to żadne pocieszenie.
Jak wylicza kolejny z naszych rozmówców, pellet, który dziś kosztuje w okolicach Zakopanego 2 tys. zł za tonę, jeszcze rok temu kupował tu po 850 zł. — Mamy więc ponad dwukrotny wzrost cen — mówi pan Łukasz. — Cena jest oczywiście dalej o jedną trzecią tańsza niż ekogroszku (ok. 3,3 tys. zł za tonę), którym paliłem wcześniej. Trzeba pamiętać, że pellet jest mniej kaloryczny. Inaczej mówiąc: by uzyskać z niego tyle samo ciepła, co z tony węgla, muszę spalić 1,2-1,3 tony pelletu. To powoduje, że koniec końców oba paliwa są tak naprawdę w jednej cenie. Nie rozumiem, dlaczego rząd w tej sytuacji chce dopłacać ludziom do zakupu węgla, a do zakupu pelletu już nie. Nikomu nie zazdroszczę. Chcę tylko równego traktowania.

Źródło: onet.pl


Niemcy boją się zimy. Gromadzą drewno opałowe

Z obawy przed niedoborem gazu, Niemcy wracają do ogrzewania domów drewnem opałowym.
To, że tartak znajdzie się w centrum uwagi spanikowanych Niemców, jest odbiciem obecnych, jakże wyjątkowych czasów.
W biurze tartaku Buchen w St. Augustin koło Bonn właściciel Christian Roesgen… opowiada o klientach, którzy w obawie przed Rosjanami intensywnie gromadzą drewno opałowe…
Tymczasem tartak Buchen, który jest także producentem pelletu, nie ma już żadnych zapasów. Dlatego sprasowane, jeszcze ciepłe trociny i wióry są pompowane bezpośrednio na firmowe ciężarówki, gdyż tartak ledwo nadąża z produkcją.

Przemysł drzewny na pełnych obrotach
Niemal połowa wszystkich domów w Niemczech jest ogrzewana gazem. Odkąd jednak Rosja prowadzi wojnę w Ukrainie, dostawy tego surowca stały się niepewne. Choć od czwartku (21.07.2022) gazociągiem Nord Stream 1 ponownie płynie gaz, surowiec zdrożał i zniknęło też społeczne przekonanie o bezpiecznych dostawach.
„Nie chcę marznąć zimą, już raz to przeżyłem” – mówią klienci do Guentera Meurera, specjalizującego się w budowaniu pieców i kominków. W porównaniu z ubiegłym rokiem popyt na nie zwiększył się dwukrotnie. Z powodu natłoku zamówień Guenter Meurer zamknął swoje sklepy i teraz telefonicznie informuje klientów, że muszą czekać na okres po zimie. Tymczasem terminy dostaw od niektórych producentów przewidywane są dopiero na lato 2023.
– Popyt na kominki wzrósł o 30 do 40 procent – mówi kominiarz Alexis Gula, który prowadzi firmę z usługami kominiarskimi niedaleko Stuttgartu. Klienci często tłumaczą mu, dlaczego sięgają teraz po drewno jako opał do ogrzewania. Wcześniej chodziło raczej o stworzenie atmosfery przytulności i uzyskanie dodatkowego źródła ciepła. – Dziś to kwestia bezpieczeństwa dostaw – wyjaśnia…

Przejście na ogrzewanie drewnem napędza również dofinansowanie ze strony państwa. Każdy, kto z ogrzewania na olej opałowy przejdzie na system ogrzewania biomasą (zalicza się do niej pellet), może uzyskać od państwa zwrot 45 procent kosztów. Od początku roku do Federalnego Urzędu Gospodarki i Kontroli Eksportu wpłynęło już prawie 60 tysięcy wniosków o dopłatę.

Źródło: www.dw.com/pl

Opracowanie Aldona Mazurkiewicz


Czytaj poprzedni przegląd mediów krajowych: