Obecna sytuacja gospodarcza i polityczna zmieniła się w ciągu kilku chwil. Szczególne zawirowania dotyczą rynku paliw dostarczanych do niedawna w dużej ilości z Rosji. Polska ma plan, żeby w najbliższym czasie uniezależnić się od węgla z Rosji. Jaka może być rola drewna, pelletu i urządzeń na biomasę drzewną? Przedstawiamy opinię Stowarzyszenia Polskich Producentów Urządzeń OZE (SPPUOZE).

Jaki jest Państwa pogląd, pomysł na rozwiązanie problemów paliwowych?

Adam Nocoń, SPPUOZE: W Stowarzyszeniu Polskich Producentów Urządzeń OZE zrzeszamy branżę zarówno producentów kotłów, piecyków i kominków na biopaliwa stałe (potocznie biomasę), jak również producentów pomp ciepła, automatyki sterującej czy palników. Jesteśmy w Stowarzyszeniu zgodni co do tego, że nie da się zastąpić jednego rodzaju paliwa innym paliwem czy technologią w prosty sposób, wprowadzając zakazy czy nakazy. Uchwały antysmogowe są tym przykładem. Wprowadza się zakazy stosowania paliw stałych, pozostawiając społeczeństwu ograniczone możliwości wykorzystywania dostępnych, sprawdzonych technologii grzewczych, posiadających europejskie certyfikaty. Mam na myśli kotły klasy 5 z automatycznym załadunkiem paliwa, kotły zgazowujące drewno, czy piecyki na pellet. Wszystkie wymienione urządzenia, spełniając wymagania Ekoprojektu dotyczące efektywności energetycznej i emisji zanieczyszczeń do atmosfery, mogą być stosowane na terenie całej Unii Europejskiej.

Wracając do pytania o pomysł na rozwiązanie problemów paliwowych – powinniśmy jako Polska postawić na krajowe, dostępne lokalnie zasoby surowców energetycznych i tak prowadzić politykę w tym zakresie, aby zaspokoić własny rynek na nośniki energetyczne, ograniczając import. Tymczasem eksportujemy od dobrych kliku lat biopaliwa wytworzone w Polsce. Mam tu w szczególności na myśli pellet drzewny, powstający z pozostałości tartacznych, który zamiast wyjeżdżać do Danii, Włoch, Niemiec czy Francji mógłby pokryć zapotrzebowanie w ciepłownictwie indywidualnym, zastępując tym samym surowce importowane m.in. z Federacji Rosyjskiej (węgiel kamienny, gaz ziemny, ropę naftową przerabianą u nas na olej opałowy). Jest to rozwiązanie dedykowane dla sektora komunalno-bytowego, drobnych odbiorców paliw stałych, m.in. rolnictwa, leśnictwa oraz sektora małych i średnich przedsiębiorstw, w których występują potrzeby grzewcze i przygotowanie ciepłej wody użytkowej. Zastępując stary kocioł na paliwo stałe nowoczesnym urządzeniem na biopaliwo stałe o wysokiej sprawności, które może być zasilane paliwem lokalnie wytwarzanym, spełniamy szereg przyjętych w UE zaleceń w zakresie dekarbonizacji, gospodarki obiegu zamkniętego, redukcji emisji zanieczyszczeń, czy wzrostu wykorzystania OZE.

Jakich działań oczekiwaliby Państwo od władz w związku z obecną sytuacją na rynku paliw i polityką energetyczną Polski?

A.N.: Na dzień dzisiejszy, poprzez obniżenie stawki podatku VAT, wspomaga się paliwa kopalne, w większości kupowane z Federacji Rosyjskiej, a całkowicie zostało pominięte nasze krajowe, odnawialne paliwo w postaci pelletu drzewnego, którego produkcję szacuje się na ponad 2 mln ton. Działania Rządu, a także lokalnych samorządów, nie promują rodzimych urządzeń grzewczych wykorzystujących odnawialne źródła energii. A właśnie tego oczekujemy. Zasadne wydaje się wsparcie informacyjne, a nawet finansowe (obniżenie stawki podatku VAT), tak aby polskie zasoby paliwowe oraz nowoczesne urządzenia grzewcze były szerzej wykorzystywane w naszym kraju. Obecna sytuacja na świecie utwierdza mnie w przekonaniu, że powinniśmy postawić nie tylko na ekologię i czyste powietrze, ale przede wszystkim bezpieczeństwo i przynajmniej częściowe uniezależnienie się od dostaw zagranicznych surowców energetycznych i urządzeń grzewczych.


Czy w waszej opinii kotły na drewno i pellet mają szansę być remedium na obecne problemy i nie tylko w statystykach OZE dla UE być głównym źródłem, ale też w narracji decydentów?

A.N.: Statystyki są bezwzględne i nie można ich lekceważyć. Powinny być w prosty sposób przedstawiane, bez ideologii, która często przyświeca ruchom pro-ekologicznym. Niemcy w 2020 roku pozyskały 84 mln m3 drewna, z czego 26,5% przeznaczyły na drewno opałowe. Francja w tym samym roku pozyskała 47,7 mln m3 drewna ze swoich zasobów leśnych, z czego 49% zostało przeznaczone na cele paliwowe. Polska w 2020 roku roku pozyskała 40,5 mln m3, z czego tylko 11,7% przeznaczyła na cele opałowe. Jeśli przyjmiemy, że te ilości drewna nie są eksportowane, tylko wykorzystane lokalnie, to odpowiedź nasuwa się sama. Warunkiem zastosowania drewna jest jego sezonowanie, a następnie wykorzystanie w urządzeniach spełniających obowiązujące przepisy.

Z pelletem drzewnym jest nieco inaczej. Powstaje on z drewna przeznaczanego do tartaków, które wytwarzają materiały konstrukcyjne do budownictwa, przemysłu meblarskiego czy okiennego. Podczas obróbki drewna powstają trociny i wióry, które kilkanaście lat temu stanowiły odpad i duży problem dla tartaków. Obecnie produkuje się z nich wysokiej jakości odnawialne biopaliwo stałe. W tym obszarze mamy największe możliwości zastąpienia paliw kopalnych odnawialnym źródłem energii, jakim jest pellet. Biorąc pod uwagę to, że Polska jest największym producentem mebli w Europie i znajduje się w czołówce krajów produkujących papier, nie zmniejszy się ilość pozostałości tartacznych do produkcji pelletu drzewnego, a nawet można przyjąć, że wzrośnie. Jeśli tak wytwarzane biopaliwo stałe będzie spalane w kraju w polskich kotłach, piecykach i kominkach, to w szybki i prosty sposób możemy obniżyć zużycie węgla w gospodarstwach domowych, wspierając przy tym polską gospodarkę przemysłu kotlarskiego, tartacznego i branż powiązanych. Dodam tylko, że w ubiegłym roku – według danych ARP – import węgla kamiennego z Rosji wyniósł niemal 6 mln ton, a dostawy do wszystkich odbiorców węgla z importu to 9,1 mln ton, z czego do odbiorców indywidualnych 7 mln ton. Łatwo z tych danych wyciągnąć wniosek, że większość węgla importowanego nie trafia do elektrowni i ciepłowni, tylko do gospodarstw domowych i mniejszych odbiorców (rolnictwo, sektor publiczny, małe i średnie firmy). Drugi wniosek jest taki, że drewnem opałowym i pelletem nie jesteśmy w stanie zastąpić w całości importowanego węgla, dlatego uważam, że w procesie transformacji energetycznej i dekarbonizacji jest miejsce dla wszystkich technologii OZE i technologii konwencjonalnych, z zachowaniem zasad zrównoważonego rozwoju i pozyskania surowców energetycznych, zapewnieniem dostępności paliw dla odbiorcy wrażliwego (ubóstwo energetyczne), wykorzystując krajowy potencjał technologii nisko- i zeroemisyjnych.

Rozmawiała Aldona Mazurkiewicz

Przeczytaj też: