Wchodzące w życie w styczniu 2021 roku nowe warunki techniczne, mają szansę wywrócić do góry nogami w Polsce kwestie preferowanych źródeł energii. W odstawkę idzie nie tylko węgiel, ale również gaz. Najkorzystniejsze okazuje się ogrzewanie biomasą drzewną (drewno, pellet). Wskaźniki dla poszczególnych źródeł ciepła są narzucone przez Unię Europejską, a biomasa drzewna jest najkorzystniejsza zaraz po energii słonecznej, geotermalnej i wiatrowej. To ogromna szansa dla branży. Pytanie: czy będziemy umieli z tą informacją trafić do projektantów budynków jednorodzinnych i do samych klientów?

Warunki techniczne – co to jest?

Warunki techniczne to rozporządzenie, które reguluje sposób, w jaki mają być projektowane i wykonywane budynki (nie tylko mieszkalne) w Polsce. Jest to dokument o znacznie większej szczegółowości niż Prawo Budowlane. No i też częściej się zmienia, co nie jest jego zaletą. Producenci powinni obserwować zmieniające się zapisy po to, aby wiedzieć, w jaki sposób projektować swoje wyroby, by można je było później legalnie zastosować w budownictwie (zwłaszcza że wiele firm lobbujących próbuje, całkiem skutecznie, przemycać różne zapisy i rozwiązania, np. próby dopuszczenia na rynek kominów z plastiku do urządzeń gazowych).

Promowana energia odnawialna w WT

Warunki techniczne zakładają stopniowe dochodzenie w Polsce do budownictwa niskoenergetycznego, pasywnego, a nawet zeroenergetycznego (lub plus-energetycznego), czyli de facto takiego, który na potrzeby grzewcze, wentylacji i c.w.u. (i chłodzenia w lecie) nie będzie potrzebował w zasadzie żadnej energii pierwotnej (nieodnawialnej), a nawet będzie produkował nadmiar energii.

Od stycznia 2021 roku wskaźnik EP (energii pierwotnej nieodnawialnej) wynosić ma nie więcej niż 70 kWh/m2/rok. To bardzo restrykcyjny warunek, który sprawia, że projektant budynku musi się nieźle nagimnastykować, aby nowe wymagania spełnić i to nie tylko wybrać rozsądnie projekt, dobrze izolować, odzyskiwać energię (wentylacja mechaniczna z rekuperacją), ale przede wszystkim w jak największym stopniu zasilać dom energią odnawialną. Te 70 kWh/m²/rok to bardzo mało, a spełnienie tego wskaźnika przez projektanta i inwestora to nie lada wyczyn, zwłaszcza gdy chce w budynku zastosować ogrzewanie prądem, który w Polsce jest z węgla (modne ostatnio pompy ciepła), albo gazem.

Dlaczego? Ano dlatego, że nakład energii (końcowej, który później służy do wyliczenia energii pierwotnej – ale w to nie ma co bardzo wchodzić, aby nie komplikować), który wynika z obliczeń, musi zostać przemnożony przez tzw. współczynnik (współczynnik nakładu nieodnawialnej energii pierwotnej dla poszczególnych nośników energii), a ten jest dla gazu wysoki (1.1), dla prądu bardzo wysoki (3.0), natomiast w przypadku biomasy niski (0.2). Dla lokalnych odnawialnych źródeł energii, jak energia słoneczna, wiatrowa czy geotermalna, ten współczynnik wynosi 0.

Więc nawet jeśli projektantowi wyjdzie z wyliczeń, że budynek zużywa mało energii, ale ta jest dostarczona z gazu, no to musi to przemnożyć razy 1.1, a jak z prądu – to razy 3! Powoduje to, że aby spełnić wymagania WT, musi robić ogromne akrobacje, by zmniejszyć zapotrzebowanie na energię (może więc zaproponować panele fotowoltaiczne, ograniczyć straty na wentylacji projektując rekuperację, może też zaprojektować mniej okien albo ustawić budynek z dużymi przeszkleniami w kierunku południowym). Kiepska to dla inwestora wiadomość, gdy się dowie, że nie będzie mógł mieć okien dachowych albo musi inaczej budynek postawić, bo tak projektantowi wyszło z wyliczeń.

No chyba, że zamiast gazu zainstaluje kocioł na pellet. Wtedy ma zdecydowanie więcej opcji, nie dość, że nie musi rezygnować z żadnych wygód i planów, to nawet może sobie pozwolić na zainstalowanie klimatyzatora, a nawet ogród zimowy zrobić w domu. To ważne, zwłaszcza gdy potencjalny inwestor nie jest krezusem i liczy każdą złotówkę. A to wszystko dlatego, że wynik obliczeń energetycznych mnoży się, celem obliczenia energii pierwotnej, przez 0.2! (to 0,2 jest tylko dlatego, że kocioł pobiera energię elektryczną do obsługi i sterowania).

Co ważne, kocioł na biomasę nie musi nawet być megaekstrasprawny, bo zapas na wskaźniku jest na tyle duży, że wymagania spełnione są bez większych problemów. Można uzyskać wskaźnik EP poniżej 70 kWh/m²/rok nawet stosując wentylację grawitacyjną (ok. 40 kWh/m²/rok dla domu o powierzchni 115 m²).

No, ale jak mamy zestawić rozsądny wybór inwestora do typowego domu:
• kocioł na pellet;
• wentylacja mechaniczna lub hybrydowa; dobra izolacja + przyzwoite okna, gdzie za ten kocioł z osprzętem, rekuperator (lub hybrydy) i styropian zapłaci, powiedzmy, w sumie 100 tys. zł, z koniecznością wydania pewnie z 300 tys. zł na bardzo promowane ostatnio: pompę ciepła z wymiennikiem gruntowym, ultraszczelne okna, rekuperator i masę paneli fotowoltaicznych z magazynem energii, aby uzyskać podobny wskaźnik?

Te większe wydatki już nie zwrócą się w okresie rozsądnej eksploatacji technicznej urządzeń (30 lat, choć pewnie mniej, bo przecież pompa ciepła zepsuje się wcześniej). Żadne „Czyste powietrza” czy „Moje prądy” nie pomogą, bo cały czas mamy ogromne inwestycje. No i musimy godzić się na wyrzeczenia w projekcie budynku (np. mniej okien).

Szansa?

Potencjalnie przyszłe lata dla branży biomasowej mogą być nie tylko walką o przeżycie, ale okazją do rozwoju! Jeśli tylko będzie dozwolone ich stosowanie (bo np. w Krakowie osoba budująca dom musi teraz de facto wydać masę pieniędzy na to, aby budynek spełniał wymogi WT 2021, ponieważ nie ma możliwości zrobienia tego z kotłem na pellet). Aby tak się stało, musimy trafić jako branża z tą informacją do klientów i to jeszcze zanim powstanie projekt budowlany. To może okazać się problematyczne. Wchodząc z kolei nieco już w teorie spiskowe, zobaczcie, jak wiele branż może ta nasza biomasa uwierać, jeśli tylko zostanie od niej odklejona łatka „truciciela”.

UWAGA!
Oczywiście spełnienie wymagań to jedno, a zdrowy rozsądek to drugie. Nikt przecież nie będzie budował nieocieplonych domów z wentylacją grawitacyjną i jednoszybowymi oknami i z kotłem na pellet tylko dlatego, że dom spełni wtedy wymagania WT. Warunki nie mówią o aspekcie ekonomicznym, więc wiadomo też, że wyposażać się będzie budynki tak, aby za ogrzewanie też mało płacić co miesiąc.

Ważne współczynniki
Warunki Techniczne przypisują różnym źródłom energii swoistą punktację, zależną głównie od ich emisyjności i stopnia odnawialności. Im punktacja wyższa, tym gorzej, tym trudniej z danym źródłem ciepła osiągnąć wymagany Warunkami Technicznymi maksymalny możliwy nakład energii nieodnawialnej. Według punktacji w Warunkach Technicznych biomasa jest drugim najlepszym (po energii słonecznej, wiatrowej i geotermalnej) źródłem energii.

Łukasz Darłak

Dodaj komentarz