Kaflarnia w Zdunach – najstarsza kaflarnia w Polsce –dostanie wkrótce drugie życie. O tym, jak będzie wyglądała i funkcjonowała po rewitalizacji, zapytaliśmy burmistrza Zdun – Tomasza Chudego. Zachęcamy do przeczytania rozmowy poniżej.

Fot. Piotr Batura

Jak kaflarnia będzie finalnie wyglądała po zaplanowanych remontach i przebudowach?

Tomasz Chudy: Drugie życie Centrum Kulturalno-Edukacyjnego Starej Kaflarni (bo taka będzie oficjalna nazwa) będzie zupełnie inne niż pierwsze. Nie będzie już seryjnej produkcji kafli. W wyremontowanej byłej manufakturze powstanie miejsce różnych aktywności. Biorąc pod uwagę Państwa czasopismo, na pierwszym miejscu wymienię działania Cechu Zdunów Polskich. Między innymi będą przeprowadzać tutaj egzaminy czeladnicze i mistrzowskie. Ale to nie będzie główny profil. Sztandarową imprezą pozostanie festiwal „Pogranicze Kultur”, od ponad 10 lat odbywający się w kaflarni. To Międzynarodowy Plener Ceramiczny obudowany wydarzeniami towarzyszącymi, między innymi koncertami, wystawami, warsztatami. Jedno, co na pewno pozostanie z czasów Kaflarni Zduny, to fakt, że dużo będzie się kręciło wokół gliny. Ceramika artystyczna i użytkowa, także wzornictwo przemysłowe. Zawsze powtarzałem, że jak spotykają się artyści rzeźbiarze ze zdunami, to musi się z tego urodzić coś fajnego. To zresztą nie jest teoria. To wszystko już się zadziało. Ale teraz nabierze innej skali. Ponadto swoje miejsce znajdą w kaflarni lokalne organizacje pozarządowe. W wielofunkcyjnych salach planujemy organizować rozmaite warsztaty i wystawy. To będzie mekka dla dzieci uczęszczających do oddalonej o kilkadziesiąt metrów szkoły i przedszkola. Miejsce aktywizacji seniorów. W kaflarni na swoje aktywności znajdą miejsce młodzi. Do kaflarni przenosimy również nasz Ośrodek Kultury, rozwiązując w ten sposób kwestię administrowania tym sporym obiektem. Przypomnę, że powstaje tu również około 30 miejsc noclegowych, stołówka i małe kino. Mam nadzieję gościć w kaflarni uczniów szkół plastycznych i studentów kierunków artystycznych. Nadzieja bardzo realna, bo gośćmi Zdunowskich Plenerów Rzeźbiarskich byli wykładowcy artystycznych uczelni wyższych i średnich. Wyjeżdżali zachwyceni.

Jak obecnie wyglądają i na jakim etapie są prace związane z remontem i rewitalizacją kaflarni?

T.C.: Wkrótce zakończymy stan surowy i rozpoczną się prace wykończeniowe. Jak wszędzie, tak i u nas pojawiają się problemy. Nie zamierzam rozwijać tego tematu, ale pandemia też nie ułatwia terminowego zakończenia inwestycji. Stąd planowane „odpalenie” kaflarni może się opóźnić.

Kto będzie mógł korzystać z pomieszczeń wystawienniczo-warsztatowych i jakie funkcje będzie pełnił wyremontowany obiekt?

T.C.: Poniekąd już odpowiedziałem na to pytanie, ale warto podkreślić, że wszystko, co robimy, robimy dla naszej gminnej społeczności. To mieszkańcy ziemi zdunowskiej będą czerpali najwięcej korzyści z działalności kaflarni. Przyjeżdżający artyści czy zduni, działający na terenie obiektu, zostawiali w Zdunach swoją twórczość i dobrego ducha. Tak będzie nadal. Goście prowadzą warsztaty, przekazując innym swoją wiedzę. Stara kaflarnia to miejsce dla wszystkich.

Jakie znaczenie i korzyści przyniesie, Pana zdaniem, rewitalizacja Kaflarni w Zdunach dla regionu?

T.C.: Dla Zdun to będzie przełom. Wreszcie to urokliwe niespełna 5-tysięczne miasteczko zyska wyrazisty wyróżnik. Stąd zresztą pomysł na „zainstalowanie” u nas Cechu Zdunów Polskich. No bo gdzie by mogli rezydować zduni, jeśli nie w Zdunach? Poza tym tego rodzaju obiekty to domena znacznie większych ośrodków. To będzie znakomity wyjątek. Zrewitalizowany duży stary zakład produkcyjny, przekształcony w miejsce społecznej aktywizacji. Myślę, że szybko zaistnieje na kulturalnej mapie Wielkopolski i całego kraju. W branży zduńskiej i rzeźbiarskiej jest już bardzo dobrze znany. To wyniesie Zduny na nowy poziom. Oczywiście, nie będzie to kurort turystyczny, ale dla chętnych będziemy mogli znakomicie zagospodarować czas. Korzyści z takiego stanu rzeczy szybko odczują mieszkańcy miasta.

Rozmawiała Magdalena Balicka